Dziędobry kawusiowo :-)
Małża się pozbyłam, na jakies 2godziny, Kacper ładnie się bawi, i na bajki zerka a ja mam chwile żeby posiedziec :-) wczoraj byliśmy na tym festynie po pracy, fajnie było, Kacper poskakał po dmuchanym zamku, dostał 2 balony (dziadkowie mu fundowali atrakcje) potem się wytańczył z moimi rodzicami (raz jak tańczył z moją mamą i tata podszedł chciał go wziąźc od mamy bo ona ma troche problemy z plecami, to wyskoczył z tekstem "nie przeszkadzaj nam"- chciał się babcią nacieszyc bo wczoraj z niemiec przyjechała) Dzisiaj pojechali do wrocka, chcieli wziąźc małego ale moja siostra przeziębiona to został, w czwartek go zabiorą na 3dni, bo już powinnam go do przedszkola dawac na 1-2godzinki... zaczne od następnego tygodnia najwyżej.
Dzisiaj jak M wróci to idziemy znowu na święto chleba, pogoda dopisuje więc się przejdziemy :-)
MYCHA nie stresuj się kochana, mi zawsze lekarz mówił że waga dziecka jest +/- 600g tak więc spokojnie, mi zawsze podawali różne wagi Kacpra jak trafiałam do szpitala i mój lekarz inną, lekarz akurat miał racje z wagą, ale mi mówił że szpital ma lepszy sprzęt i może byc tamta poprawna, i dooopa, nie trafili :-) SN przy wizji porodu dziecka 4kg, ale ja sie nie martwiłam, bo wiedziałam że taki duży ie będzie :-)
DAFFI oj to chyba te pokolenie takie zakochane w pociągach, Kacper też lata za nimi jak nie wiem, jak słyszy na dworze że jedzie pociąg to staje na górce i ogląda sobie :-) A teraz rozładowują na bocznicach u nas często jakis żwir z towarowych na wywrotki to już wogóle frajda bo nie doś że zwykłe jeżdrzą to jeszcze towarowe, wywrotki i koparki do tego ;-) Zdrówka dla małej oby to już był koniec, i żeby tym razem nie nadeszło zaparcie
FUTURE oj nam to odstawili torta, masakra miał jakos o 5kg więcej niż miał miec, i wogóle posypały im się teraz zamówienia w rodzinie na torty :-) w wesele zeszło 1,5 krążka, myśleliśmy że zostanie az 3,5krążka a tu rozszedł się w 30min na poprawinach :-) No ale jak miałaś na weselu to wiesz o czym piszę :-)
ANETECZKA ja też nie miałam teorii... tzn przed pierwszą jazdą obejrzałam filmik co to samochód a co to droga i na jazde, póżniej miałam jeszcze 3razy tak że najpierw teoria i jazda a teraz już nie mam teorii, w tym tygo mam mie wewnętrzny z testów a w następnym wewnętrzny z jazd...on się na egzamin nastawia na początek września... tempo mamy dobre, w tydzień 13h wyjeżdżone, postępy są więc może będzie tak jak mówi że po 22,23h zapisze mnie na egzamin
))) dobrze by było
PR a czegoż ty się boisz? przecież jak coś to instruktor zachamuje, ruszy pomoże skręci kierownice, mój to jak się ktoś mi wepchnie niekultórnie to jeszcze obtrąbi, a pieszych zje*ie (oj raz mi wlazła kobita na pasy jak ja byłam pół metra od pasów a na dupie taki transporter...oj myślałam że do niej wysiądzie... a nie spowalniałam ruchu bo jechałam przepisowo 50km/h...
Kurcze właśnie mi Kacper ma coś z kupką problem :-( coś nie może zrobic, robi jak króliczek i płacze że go doopcia piecze, a nie ma nawet zaczerwienionej... posmarowałam mu ale dalej mówi że piecze... co oprócz jabłek rozluźnia?