no hej!
kroma - no nie spie czasem jak mam dusznosci, albo robie inhalacje i zazwyczaj pomaga. ale jak się budzę to znów mi ciężko. ale teraz już widzę, ze zaczął działać antyb i steryd bo już się mam lepiej. a łeb mi chyba pękał dlategpo, ze gości pozbyliśmy się dopiero wczoraj po poludniu, ale pojechalam do gorzowa na spotkanie ze znajomymi, i bylo fajosko
no i..........kupiłam sobie prezent od męża pod choinkę
brush actov z rowenty. jestem mega szczęśliwa, jednal opłacało się nie kupować nic przed świętami haha. już się nie mogę doczekac jak ją wypróbuję, ale mam teraz kręcone od wczoraj i nawet mi się ładnie ułożyły...więc poczekam do mycia nsatępnego...
dzwonilam wczoraj do przedszkola, czy mam przyjechac, a dyrka mowi, ze nie, bo tylko 3 dzieci jest, wiec sapoko, mam się świętować dalej.
Helenka wczoraj pięknie zasnęła, i ząbki nie przeszkadzały, może i nadmiar gosci jej szkodzi haha, ale dziąsła spuchnięte dalej.
teraz oglada z tatą baje, ale zaraz kolo 11 już bedzie szła spac.
no i dojrzałam do decyzji o wywaleniu łóżeczka szczebelkowego. dałam za nie 300zł, a mala w nim spała moze z 20 razy. i to w dzien, bo w nocy spi w kojcu.
już wstaje, wczoraj w kojcu się złapała tych kółeczek do łapania i stała normalnie zołza, a w szczebelkowym rączka jej się omsknęła i walnęła się głową z całej siły. a poza tym co chwilę się klinuje i wogole. i postanowilam, ze zostawie tylko materac (mam z trawy morskiej taki gruby od innego łóżeczka), dokupię tylko barierkę, i może z powodzeniem tam sobie miec drzemki, prawda? a w nocy i tak spi u nas w kojcu...mądry mam pomysł? jak myslicie?
bo przeciez jak bedzie się walić w głowę co chwilę, to głupia będzie
a ma byc geniusz!!!!