FutureMummy
Nieogarnięta mama dwójki!
ma 8 lat. w tym roku komunia. ale dopoki helenka się nie urodziła, to tościowie go wielbili, bo to jedyny wnuczek. i ma tak wpojone, ze jest najlepszy, najcudowniejszy, ze ksiązeczki, malowanki, wycinanki to gów no. i on się lubuje w klocjach lego i na każdą okazję dostaje jakies. ale wiecie, ze lego nie takie do budowania, tylko to specjalne techniks albo coś w tym stylu. ostatnio dostał od chrzestnego siedzibe straży pżarnej, za 350 złotych. myslalam, ze zwariuję jak to usłyszałam. dla mnie to straszne rozpiszczanie dzecka. no ale on tak ma. jego matka też tak uważa i wychowuje go w przeświadczeniu, ze fajne to co drogie. ja tak strasznie się nie zgadzam z takim wychowywaniem, może dlatego, że wiem jak te dzieci pozniej się zachowują w szkole, nie można z nimi pracować w żaden sposób, nie mozna się z nimi dogadac, nie mają przyjaciól w szkole, są samotni, i zazwyczaj odpłacają to wszystko agresją. no nic nie poradze. mogę się jedynie nie przyznawac, ze t moja rodzina. ale z drugiej storny...to nie moje dziecko. jedziemy do nich na wigilie, dosłownie na godzinke i wracamy do nas. Jacek chce widzieć się z rodzicami, w tamtym roku wigilia była u nas. wiec nie sprzeczam się, to jego prawo. a poza tym rodzice nic nam nie zrobili, są dla nas kochani, dla Heśka są cudowni....więc nie ma powodu dla którego nie moglibyśmy być dla nich ok.
blond nie uwierzysz...ale on naprawdę nie ma innych zainteresowań. no może cartoon network pol dnia. no i jak do nas przyjedzie to gry na play station 3.
a jak 2 lata temu kupiłam mu malowanki, książkę o dinozaurach, i takie fajne edukacyjne rzeczy, on był wtedy w zerówce, to normalnie widziałam żal w jego oczach, a pozniej powiedzial, ze nic ciekawego tu nie widzi. dlatego w tym roku chcialam ten noktowizor. fajny taki, dla małego poszukiwacza, zeby go czyms zainteresowac. ja jestem bardzo za takimi edukacyjnymi zabawkami, moze to wynika ze specyfiki zawodu...nie wiem. ale zawsze taka byłam. przeciez takie male dzieci potrzebują własnie takich zabawek, prac ręcznych. im więcej szlaczków, i rysunków tym lepiej pozniej w szkole. rozwij a się wypobraźnia, spostrzegawczośc. osobowosc. małe rączki stają się sprawniejsze manualnie.... no ale tak jak już mowilam, to nie moje dziecko.
moje na pewno nie bedzie tak wychowywane.
blond nie uwierzysz...ale on naprawdę nie ma innych zainteresowań. no może cartoon network pol dnia. no i jak do nas przyjedzie to gry na play station 3.
a jak 2 lata temu kupiłam mu malowanki, książkę o dinozaurach, i takie fajne edukacyjne rzeczy, on był wtedy w zerówce, to normalnie widziałam żal w jego oczach, a pozniej powiedzial, ze nic ciekawego tu nie widzi. dlatego w tym roku chcialam ten noktowizor. fajny taki, dla małego poszukiwacza, zeby go czyms zainteresowac. ja jestem bardzo za takimi edukacyjnymi zabawkami, moze to wynika ze specyfiki zawodu...nie wiem. ale zawsze taka byłam. przeciez takie male dzieci potrzebują własnie takich zabawek, prac ręcznych. im więcej szlaczków, i rysunków tym lepiej pozniej w szkole. rozwij a się wypobraźnia, spostrzegawczośc. osobowosc. małe rączki stają się sprawniejsze manualnie.... no ale tak jak już mowilam, to nie moje dziecko.
moje na pewno nie bedzie tak wychowywane.
Ostatnia edycja: