reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

Cześć laski
Zimno, wieje i w ogóle do d...
katgen Ty reklamo chodząca Ty, priwa ci napisałam

beti piękny, co tu dużo mówić

daffi jeśli chodzisz do lekarzy w Międzyrzeczu to wyrzuć te wszystkie debridady i zmień lekarza, moja dobra rada:-)

larvunia a Ty kochana nie masz co czyać??? to chętnie coś polecę.
megi mąż na misje wyjeżdża??? oj

U nas względny spokój, a na wszystkie choroby, oskrzela itp polecam mieć w domu nebulizator. Świetna rzecz, my używamy nawet przy zwykłym katarze, inhalkacje z wdoy beż żadnych leków, antybiotyków i innych dupereli

chodze w mczu ale wlasnie zmienilam lekarza ktory pierwsze co zarzadzil usg. w przyszlym tyg jednak bo teraz jest na urlopie.
nie wiem czy znasz preisa.. on etraz sie popsul i podobno duzo lepszy jest Antonowicz. fajny lekarz.. zna sie widac...
no i ma zaufanie moje bo opiekowal sie Julka po porodzie jak miala podejrzenie zlamania obojczyka ze wzgledu na swoja wage no i dostala infekcji w nosku i zapalenie spojowek. szybko nam pomogl uporac sie z tym.

ale dziekuje bardzo. zobaczymy co bedzie dalej:)
 
reklama
witam się i ja dość późno ale dobrze że w ogóle :)

Ja chodzę do Sośnickiego przyjmuje na Piłsudskiego, i usg robiłam u maja na Nfz, bo mój Gin nie ma aparatury i ma z nim podpisany kontrakt.

A ja dzisiaj w terenie byłam, trochę połaziłam po osiedlu, raz z mamą a raz z koleżanką :)
 
Jezyk no niestety mój wylatuje jakoś 10 kwietnia:-(

A Zuzia ma dziś za sobą kolejny nowy sukces, rano schowałam nocnik bo powiedziałam że jest już na niego za duża, początkowo na ubikację nie chciała usiąść zapierała się bała ale gdy przyszło co do czego jak już wytrzymać nie mogła, posadziłam ją tłumacząc dużo przy tym no i udało się trzymała mnie za rączkę i zrobiła siusiu, jestem z niej dumna i mówię jej o tym a ona wniebowzięta że jej się udało no i już tacie się pochwaliła, myślę że pierwsze koty za płoty:tak:
 
megi- to super, też bym była dumna. Moja łobuziara, jak zawieje raz na nocnik a raz do ubikacji i ciągle ma pampersa, a już bym chciała, żeby na nocnik sama z własnej woli robiła. A kiedy twoja zaczęła robić na nocnik i chodzić bez pampersa?
 
hej
zrobilam wypad z moim po zakupy, tzn. dla niego
larvunia ale kazdy gin musi cie przyjac jak ma podpisana umowe i lachy nie robi, moze ma swoje prywatne usg i zabiera ze soba do osrodka
ja nie wiem czy ten u nas w przychodni nie ma usg
megi super, tez bylabym dumna
kroma ja to szybko nauczylam korzystac dziewczyny z nocnika, pierwsza jak miala rok i miesiac sama zaczela wolac ale sadzalam jak miala 8 miesiecy
a druga tez juz sadzalam jak miala jakos 9miesiecy i jak miala 1,5 roku bez pieluchy chodzila chociaz wozilam ze saba pamka jakby jej sie siku zechcialo w autobusie to tylko wkladalam a jak wysiedlismy to sciagalam i wyrzucalam
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ciacho "musi" to pojecie wzgledne widac...
zla jestem na to...

co tam kobitki porabiacie...

megi gratki dla coreczki :tak:
 
larvunia jezeli chodzi o ginow to nie wazne gdzie idziesz musi przyjac, bo przyjmuje bez skierowania, ja bym poszla na twoim miejscu jak przyjmuje na nfz to lachy nie robi ale
te baby co z nimi pracuja to potrafia byc niezle lampucery
 
reklama
Daffi biedna Jula:no:
Kroma moja pierwszą noc bez pampersa zaliczyła jak skończyła 2 latka dokładnie miesiąc po jej 2 urodzinach i tak już zostało no rzecz jasna przerzuciła się na nocnik, nie chciała początkowo siadać ale my byliśmy stanowczy i nawet pół godziny nieraz siedziała, sadzałam często aż w końcu zrobiła potem było już z górki. Twoje dziecię też w końcu zacznie tylko sadzaj często mimo płaczu i złości...moja też tak miała ale trzeba do tego dużo cierpliwości i bycie stanowczym bez tego nic nie wskórasz:)
 
Do góry