W lesie nie można krzyczeć naprawdę codziennie jeździcie do parków? Mnie się wydaję, że zapomniał wół...Są parki, lasy. Tam można iść z dzieckiem żeby się wyszalało i zachowywało jak małpa wypuszczona z klatki, niekoniecznie komuś pod oknami
reklama
Kaamilaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2018
- Postów
- 17 076
Pójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.Są parki, lasy. Tam można iść z dzieckiem żeby się wyszalało i zachowywało jak małpa wypuszczona z klatki, niekoniecznie komuś pod oknami
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
G
gość _199
Gość
Pamiętam te czasy jak szalałam pod blokiem, robiłyśmy sobie piknik, rodzice w koszyczku spuszczali nam jedzenie przez balkon, a potem przychodziłam do domu padnięta i szłam spać. No ale wynika z tego, że mama chciała się mnie pozbyćPójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
kicia_kocia
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2021
- Postów
- 136
Nie, nie zapomniał wół, bo ja mając 8-10 lat zdawałam sobie sprawę z tego, że nie jestem sama, tylko w kamienicy mieszkali jeszcze inni ludzie. Bawić można się też w taki sposób, że nikomu nie będzie się przeszkadzać. Nie trzeba od razu się wydzierać jakby się było opętanym.W lesie nie można krzyczeć naprawdę codziennie jeździcie do parków? Mnie się wydaję, że zapomniał wół...
kicia_kocia
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2021
- Postów
- 136
Dobrze niech biegają i się bawią ale serio takie codzienne darcie ryja pod oknami jest męczącePójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
Cytrynowa96
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2021
- Postów
- 482
No mi właśnie krzyczą w lesie pod oknami Po prostu chyba wszędzie się zawsze znajdzie jakieś źródło hałasuSą parki, lasy. Tam można iść z dzieckiem żeby się wyszalało i zachowywało jak małpa wypuszczona z klatki, niekoniecznie komuś pod oknami
Cytrynowa96
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2021
- Postów
- 482
No widzisz niby nie można w lesie, a u mnie krzyczą. Myślę, że na osiedlach też są pewne przepisy odnośnie hałasu nawet poza ciszą nocną, których i tam się nie przestrzega. Moim zdaniem nie ważne gdzie się jest, zawsze się niestety znajdzie powód do narzekaniaW lesie nie można krzyczeć naprawdę codziennie jeździcie do parków? Mnie się wydaję, że zapomniał wół...
frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
Też sobie nie przypominam, żeby moje zabawy przypominały egzorcyzmy. Mnie rodzice uczyli, że można się bawić, a nie wrzeszczeć bezproduktywnie i tego, że nie jestem sama. Plac zabaw był jeden, duży. Między szkołą, a parkiem. A nie pod każdym blokiem.
I wbrew temu, co tu piszecie. To nie jest problem tego, ze wszystkim wszystko przeszkadza. Raczej tego, że wszystko ma swój czas i miejsce. Ja sobie nie wyobrażam wiercić o 22, grać głośno muzykę całymi dniami, czy żeby moje dziecko wiecznie się wydzierało jak poparzone i usprawiedliwiać tego wytartym "bo to tylko dziecko". Tak jak pisałam, jak dzieci poniesie zabawa i będą skakać po samochodach to też spoko, bo są dziećmi? Jakiś podstaw i norm jednak trzeba uczyć. Np. tego, że w piłkę gra się na boisku, rowerem przez jezdnię się nie przejeżdża czy nie wydziera bezsensownie innym pod oknami.
Jak ja sąsiadom coś zniszczyłam, np. podeptałam kwiatki to dostałam w domu burę, a nie usprawiedliwienie, że "jestem dzieckiem i przecież tylko się bawię".
I wbrew temu, co tu piszecie. To nie jest problem tego, ze wszystkim wszystko przeszkadza. Raczej tego, że wszystko ma swój czas i miejsce. Ja sobie nie wyobrażam wiercić o 22, grać głośno muzykę całymi dniami, czy żeby moje dziecko wiecznie się wydzierało jak poparzone i usprawiedliwiać tego wytartym "bo to tylko dziecko". Tak jak pisałam, jak dzieci poniesie zabawa i będą skakać po samochodach to też spoko, bo są dziećmi? Jakiś podstaw i norm jednak trzeba uczyć. Np. tego, że w piłkę gra się na boisku, rowerem przez jezdnię się nie przejeżdża czy nie wydziera bezsensownie innym pod oknami.
Jak ja sąsiadom coś zniszczyłam, np. podeptałam kwiatki to dostałam w domu burę, a nie usprawiedliwienie, że "jestem dzieckiem i przecież tylko się bawię".
Cytrynowa96
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Czerwiec 2021
- Postów
- 482
Ja się z Tobą zgodzę, ale mimo wszystko uważam, że autorka przesadza, bo na większości osiedli tak jest. Jak widać nie tylko ją takie coś irytuje, tak jak już tu pisałam kilka razy - wszędzie się znajdzie jakieś denerwujące źródło hałasu. Nie rozumiem, wogóle sensu tego wątku? Jakich porad autorka chciała? Postrasz kałachem czy coś takiego?Też sobie nie przypominam, żeby moje zabawy przypominały egzorcyzmy. Mnie rodzice uczyli, że można się bawić, a nie wrzeszczeć bezproduktywnie i tego, że nie jestem sama. Plac zabaw był jeden, duży. Między szkołą, a parkiem. A nie pod każdym blokiem.
I wbrew temu, co tu piszecie. To nie jest problem tego, ze wszystkim wszystko przeszkadza. Raczej tego, że wszystko ma swój czas i miejsce. Ja sobie nie wyobrażam wiercić o 22, grać głośno muzykę całymi dniami, czy żeby moje dziecko wiecznie się wydzierało jak poparzone i usprawiedliwiać tego wytartym "bo to tylko dziecko". Tak jak pisałam, jak dzieci poniesie zabawa i będą skakać po samochodach to też spoko, bo są dziećmi? Jakiś podstaw i norm jednak trzeba uczyć. Np. tego, że w piłkę gra się na boisku, rowerem przez jezdnię się nie przejeżdża czy nie wydziera bezsensownie innym pod oknami.
Jak ja sąsiadom coś zniszczyłam, np. podeptałam kwiatki to dostałam w domu burę, a nie usprawiedliwienie, że "jestem dzieckiem i przecież tylko się bawię".
Przecież nawet jak pójdzie zwrócić uwagę matce-co mogła już uczynić, a nie wylewać żale na forum o tematyce zupełnie niezwiązanej z sąsiadami - to przecież ta matka, na bank odpowie coś w stylu "Cisza nocna jest od 22 do 6"albo" to tylko dziecko"i co jej zrobisz? To jest już indywidualna sprawa tej matki w jaki sposób wychowuje dziecko niestety. Oczywiście również, uważam że" niech dzieci będą dziećmi" to lekka przesada, po prostu chodzi o umiar. W jedną i drugą stronę w sumie. Dzieci przy zabawie raczej będą głośniej, na to powinny mieć przyzwolenie, na darcie ryja już nie bardzo powinny mieć
Podoba sytuacja jest z psami np mój pies jest nauczony, że nie szczeka się bez powodu, a nocą szczekanie jest zupełnie zakazane, do tego trzymam go w domu, a sporo sąsiadów trzyma pieski na podwórkach które koncertują w nocy... I co mam zrobić? Zwróciłam delikatnie uwagę jednemu z nich, to miałam odpowiedź właśnie w stylu "dajmy dzieciom być dziećmi" tylko w wersji psiej "to tylko pies, no co ma miauczeć?" a o behawioryście to słuchać nawet nie chcieli
Nadal czekam na odpowiedź autorki co chciała osiągnąć tym wątkiem
reklama
frez.ja1987
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 4 024
No to fakt. Wszędzie tak jest, tu się zgodzę. Jeżeli chodzi o sens wątku, ja swoją teorię mam. Natomiast może faktycznie niech się w tym temacie wypowie autorkaJa się z Tobą zgodzę, ale mimo wszystko uważam, że autorka przesadza, bo na większości osiedli tak jest. Jak widać nie tylko ją takie coś irytuje, tak jak już tu pisałam kilka razy - wszędzie się znajdzie jakieś denerwujące źródło hałasu. Nie rozumiem, wogóle sensu tego wątku? Jakich porad autorka chciała? Postrasz kałachem czy coś takiego?
Przecież nawet jak pójdzie zwrócić uwagę matce-co mogła już uczynić, a nie wylewać żale na forum o tematyce zupełnie niezwiązanej z sąsiadami - to przecież ta matka, na bank odpowie coś w stylu "Cisza nocna jest od 22 do 6"albo" to tylko dziecko"i co jej zrobisz? To jest już indywidualna sprawa tej matki w jaki sposób wychowuje dziecko niestety. Oczywiście również, uważam że" niech dzieci będą dziećmi" to lekka przesada, po prostu chodzi o umiar. W jedną i drugą stronę w sumie. Dzieci przy zabawie raczej będą głośniej, na to powinny mieć przyzwolenie, na darcie ryja już nie bardzo powinny mieć
Podoba sytuacja jest z psami np mój pies jest nauczony, że nie szczeka się bez powodu, a nocą szczekanie jest zupełnie zakazane, do tego trzymam go w domu, a sporo sąsiadów trzyma pieski na podwórkach które koncertują w nocy... I co mam zrobić? Zwróciłam delikatnie uwagę jednemu z nich, to miałam odpowiedź właśnie w stylu "dajmy dzieciom być dziećmi" tylko w wersji psiej "to tylko pies, no co ma miauczeć?" a o behawioryście to słuchać nawet nie chcieli
Nadal czekam na odpowiedź autorki co chciała osiągnąć tym wątkiem
Podziel się: