reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Głośni sąsiedzi

reklama
Są parki, lasy. Tam można iść z dzieckiem żeby się wyszalało i zachowywało jak małpa wypuszczona z klatki, niekoniecznie komuś pod oknami
Pójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
 
Pójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
Pamiętam te czasy jak szalałam pod blokiem, robiłyśmy sobie piknik, rodzice w koszyczku spuszczali nam jedzenie przez balkon, a potem przychodziłam do domu padnięta i szłam spać. No ale wynika z tego, że mama chciała się mnie pozbyć 🤷
 
W lesie nie można krzyczeć 😉 naprawdę codziennie jeździcie do parków? Mnie się wydaję, że zapomniał wół...
Nie, nie zapomniał wół, bo ja mając 8-10 lat zdawałam sobie sprawę z tego, że nie jestem sama, tylko w kamienicy mieszkali jeszcze inni ludzie. Bawić można się też w taki sposób, że nikomu nie będzie się przeszkadzać. Nie trzeba od razu się wydzierać jakby się było opętanym.
 
Pójdziesz z dzieciakiem do parku żeby się wyszalało a i tak znajdą się zaraz tacy co do parku przyjdą odpocząć i powiedzą że dzieciak to powinien w domu sie wyszaleć wykrzyczeć albo pod blokiem a nie wśród ludzi. W tym kraju to wiecznie komuś coś nie pasuje.
I tak dzieciaki mają prawo się wybiegać, wyszaleć, wykrzyczeć, serio ciekawa jestem czy wy wszyscy byliście tacy grzeczni i idealni że nigdy nikomu nie przeszkadzaliscie... Czy po prostu nie pamiętacie albo udajecie [emoji57]
Dobrze niech biegają i się bawią ale serio takie codzienne darcie ryja pod oknami jest męczące
 
W lesie nie można krzyczeć 😉 naprawdę codziennie jeździcie do parków? Mnie się wydaję, że zapomniał wół...
No widzisz niby nie można w lesie, a u mnie krzyczą. Myślę, że na osiedlach też są pewne przepisy odnośnie hałasu nawet poza ciszą nocną, których i tam się nie przestrzega. Moim zdaniem nie ważne gdzie się jest, zawsze się niestety znajdzie powód do narzekania :)
 
Też sobie nie przypominam, żeby moje zabawy przypominały egzorcyzmy. Mnie rodzice uczyli, że można się bawić, a nie wrzeszczeć bezproduktywnie i tego, że nie jestem sama. Plac zabaw był jeden, duży. Między szkołą, a parkiem. A nie pod każdym blokiem.

I wbrew temu, co tu piszecie. To nie jest problem tego, ze wszystkim wszystko przeszkadza. Raczej tego, że wszystko ma swój czas i miejsce. Ja sobie nie wyobrażam wiercić o 22, grać głośno muzykę całymi dniami, czy żeby moje dziecko wiecznie się wydzierało jak poparzone i usprawiedliwiać tego wytartym "bo to tylko dziecko". Tak jak pisałam, jak dzieci poniesie zabawa i będą skakać po samochodach to też spoko, bo są dziećmi? Jakiś podstaw i norm jednak trzeba uczyć. Np. tego, że w piłkę gra się na boisku, rowerem przez jezdnię się nie przejeżdża czy nie wydziera bezsensownie innym pod oknami.

Jak ja sąsiadom coś zniszczyłam, np. podeptałam kwiatki to dostałam w domu burę, a nie usprawiedliwienie, że "jestem dzieckiem i przecież tylko się bawię".
 
Też sobie nie przypominam, żeby moje zabawy przypominały egzorcyzmy. Mnie rodzice uczyli, że można się bawić, a nie wrzeszczeć bezproduktywnie i tego, że nie jestem sama. Plac zabaw był jeden, duży. Między szkołą, a parkiem. A nie pod każdym blokiem.

I wbrew temu, co tu piszecie. To nie jest problem tego, ze wszystkim wszystko przeszkadza. Raczej tego, że wszystko ma swój czas i miejsce. Ja sobie nie wyobrażam wiercić o 22, grać głośno muzykę całymi dniami, czy żeby moje dziecko wiecznie się wydzierało jak poparzone i usprawiedliwiać tego wytartym "bo to tylko dziecko". Tak jak pisałam, jak dzieci poniesie zabawa i będą skakać po samochodach to też spoko, bo są dziećmi? Jakiś podstaw i norm jednak trzeba uczyć. Np. tego, że w piłkę gra się na boisku, rowerem przez jezdnię się nie przejeżdża czy nie wydziera bezsensownie innym pod oknami.

Jak ja sąsiadom coś zniszczyłam, np. podeptałam kwiatki to dostałam w domu burę, a nie usprawiedliwienie, że "jestem dzieckiem i przecież tylko się bawię".
Ja się z Tobą zgodzę, ale mimo wszystko uważam, że autorka przesadza, bo na większości osiedli tak jest. Jak widać nie tylko ją takie coś irytuje, tak jak już tu pisałam kilka razy - wszędzie się znajdzie jakieś denerwujące źródło hałasu. Nie rozumiem, wogóle sensu tego wątku? Jakich porad autorka chciała? Postrasz kałachem czy coś takiego?
Przecież nawet jak pójdzie zwrócić uwagę matce-co mogła już uczynić, a nie wylewać żale na forum o tematyce zupełnie niezwiązanej z sąsiadami - to przecież ta matka, na bank odpowie coś w stylu "Cisza nocna jest od 22 do 6"albo" to tylko dziecko"i co jej zrobisz? To jest już indywidualna sprawa tej matki w jaki sposób wychowuje dziecko niestety. Oczywiście również, uważam że" niech dzieci będą dziećmi" to lekka przesada, po prostu chodzi o umiar. W jedną i drugą stronę w sumie. Dzieci przy zabawie raczej będą głośniej, na to powinny mieć przyzwolenie, na darcie ryja już nie bardzo powinny mieć 😂
Podoba sytuacja jest z psami np mój pies jest nauczony, że nie szczeka się bez powodu, a nocą szczekanie jest zupełnie zakazane, do tego trzymam go w domu, a sporo sąsiadów trzyma pieski na podwórkach które koncertują w nocy... I co mam zrobić? Zwróciłam delikatnie uwagę jednemu z nich, to miałam odpowiedź właśnie w stylu "dajmy dzieciom być dziećmi" tylko w wersji psiej "to tylko pies, no co ma miauczeć?" a o behawioryście to słuchać nawet nie chcieli 😂
Nadal czekam na odpowiedź autorki co chciała osiągnąć tym wątkiem 🙈
 
reklama
Ja się z Tobą zgodzę, ale mimo wszystko uważam, że autorka przesadza, bo na większości osiedli tak jest. Jak widać nie tylko ją takie coś irytuje, tak jak już tu pisałam kilka razy - wszędzie się znajdzie jakieś denerwujące źródło hałasu. Nie rozumiem, wogóle sensu tego wątku? Jakich porad autorka chciała? Postrasz kałachem czy coś takiego?
Przecież nawet jak pójdzie zwrócić uwagę matce-co mogła już uczynić, a nie wylewać żale na forum o tematyce zupełnie niezwiązanej z sąsiadami - to przecież ta matka, na bank odpowie coś w stylu "Cisza nocna jest od 22 do 6"albo" to tylko dziecko"i co jej zrobisz? To jest już indywidualna sprawa tej matki w jaki sposób wychowuje dziecko niestety. Oczywiście również, uważam że" niech dzieci będą dziećmi" to lekka przesada, po prostu chodzi o umiar. W jedną i drugą stronę w sumie. Dzieci przy zabawie raczej będą głośniej, na to powinny mieć przyzwolenie, na darcie ryja już nie bardzo powinny mieć 😂
Podoba sytuacja jest z psami np mój pies jest nauczony, że nie szczeka się bez powodu, a nocą szczekanie jest zupełnie zakazane, do tego trzymam go w domu, a sporo sąsiadów trzyma pieski na podwórkach które koncertują w nocy... I co mam zrobić? Zwróciłam delikatnie uwagę jednemu z nich, to miałam odpowiedź właśnie w stylu "dajmy dzieciom być dziećmi" tylko w wersji psiej "to tylko pies, no co ma miauczeć?" a o behawioryście to słuchać nawet nie chcieli 😂
Nadal czekam na odpowiedź autorki co chciała osiągnąć tym wątkiem 🙈
No to fakt. Wszędzie tak jest, tu się zgodzę. Jeżeli chodzi o sens wątku, ja swoją teorię mam. Natomiast może faktycznie niech się w tym temacie wypowie autorka 🙂
 
Do góry