reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gdzie śpią wasze skarby?

Nasza córcia od początku była nauczona,że ma swoje łóżeczko i śpi w nim. Jak skończyła roczek to dostała cały pokój dla siebie i ogólnie nie ma problemów ze spaniem. Kilka razy obudziła się z płaczem i nie chciała zostać sama w pokoju ale wtedy akurat przechodziła ząbkowanie.
 
reklama
Z wami w łóżku, w swoim łóżeczku czy w ogóle w osobnym pokoju?
Jakie widzicie tego zalety i wady? :)

Moje dziecko śpi w swoim łóżeczku, u mnie w pokoju. Wady trzeba zachowywać się cicho, natomiast zalety są takie, że w nocy gdy się przebudzi nie trzeba wychodzić do innego pokoju.
 
u mnie nasza córeczka najpierw spała z nami w pokoju w kołysce, która okazała się naprawdę super sprawą, a później przenieśliśmy ją do osobnego pokoiku.
 
Nasz Tymek śpi u siebie w pokoiku w swoim łóżeczku najczęściej. Zaraz po porodzie spał z nami w łóżku mnie było tak wygodniej bo żądał co dwie godziny karmienia i ja nie miałam siły do niego wstawać. Teraz w dzień to różnie bywa. Lubi być ze mną więc czasem zasypia w chuście. A Czasem u nas na łóżku. Noce zawsze przesypia u siebie. Budzi się czasem o 4 rano to wtedy mąż go mi daje i jak zje to ja już śpię i zostaje z nami. Przed porodem mówiłam że nie będę go brać do łóżka ale jak go zobaczyłam to w szpitalu spał w ogóle ze mną. jak miałam go odłożyć do łóżeczka to on płakał i ja razem z nim. Jakoś podświadomie czułam że jest mu tam źle. Teraz już wiem czego kiedy potrzebuje i po prostu odpowiadam na jego potrzeby. Ma trzy miesiące więc większość doby jeszcze śpi.
 
Mój synek 9m-cy spał z nami w łóżku. Jest to wygodne, gdyż nie musze wstawć do karmienia i wszyscy przesypialiśmy całe noce. Od 2 tyg.ucze synka spania w łóżeczku, na początku budzilł się po 10min.jak go odłożyłam do łóżeczka. Teraz już śpi dłużej, ok. 4h, jak się obudzi po północy to go zabieram do nas i śpi do rana. Staram się powoli małymi krokami, bez stresu nauczyć go spania samemu, w końcu nigdzie nam się nie śpieszy :) no i wspólne pobudki, chyba za tym będę najbardziej tęsknić :)
 
A ja mam własny patent na huśtawkę i stosujemy go już dla czwartego dziecka. Huśtawka składa się z fotelika samochodowego powieszonego za sznurki na drążku rozporowym (takim do podciągania się) w futrynie.
Jest bezpieczna, bo dziecko przypięte pasami i huśta się o wiele lepiej niż te huśtawki, które można kupić w sklepach.

Jak na to wpadłem?
Kiedyś koleżanka opowiadała mi o swoich problemach z dzieckiem, które miało FAAS (nie wiem, czy tak to się pisze). Dziecko wzięła w rodzinie zastępczej. Chodzi o chorobę dziecka wynikającą z tego, że jego matka w ciąży nadużywała alkoholu (właściwie każde użycie to nadużycie, ale tu chodzi o duże ilości) i mało się poruszała. Choroba polega na tym, że dziecko bardzo wolno się rozwija i wydedukowano, że to dlatego, że nie było w ciąży kołysane (bo matka zamiast np chodzić leżała bez ruchu). Rehabilitacja takich dzieci polega na wszelkiego rodzaju huśtaniu ich na różne sposoby.
I to mi dało do myślenia. Stwierdziłem, że dlaczego nie huśtać naszych zdrowych maluchów, na pewno nie zaszkodzi, a możne pomoże. Trudno mi stwierdzić jakie są efekty, bo wiadomo wchodzą w grę różne czynniki, ale Jasiek jest w 3 klasie i zawsze jest wyróżniany, nie ma żadnych problemów z nauką, uczy się gry na gitarze w szkole muzycznej, Antek jest w zerówce i na ostatniej wywiadówce okazało się, że jest prymusem w robieniu wszelkiego rodzaju prac :) Zosia wygadana i mądra, Marysia jeszcze malutka (9 m-cy)...
Oczywiście ta huśtawka służy do huśtania dziecka w ciągu dnia (najczęściej zasypia), bo w nocy śpi z nami w łóżku (jest na piersi, a my leniwi jesteśmy)
 
A jeszcze zapomniałem dodać trochę a propos tematu. U nas jest tak, że wszystkie dzieci przez jakiś czas śpią z nami w łóżku. Kiedyś próbowaliśmy odstawiać do łóżeczka, ale jakoś się nie przyjęło :) .

Oczywiście przychodzi ten trudny moment, że trzeba dziecko przenieść i nie odbywało się to zupełnie bezboleśnie, ale zawsze jakoś zaczynaliśmy od przenoszenia dziecka, które zasnęło, potem w nocy samo znowu przychodziło, potem stopniowo raz na jakiś czas usypialiśmy je w łóżeczku, ale nie na siłę.

Kiedyś chyba w przypadku 3 dziecka mięliśmy patent z muzyką - to znaczy mięliśmy nagranie, przy którym Zosia usypiała i jej to puszczaliśmy (w dzień w huśtawce i w nocy "na sen")...
 
reklama
Moja córeczka od początku śpi z nami w łóżku. Leżała wieczorem w swoim łóżeczku, a ja czekałam aż się obudzi na karmienie żeby wziąć ją do siebie :p Teraz chciałabym żeby spała w swoim łóżeczku i nie ma z tym większych problemów, ale nadal paradoksalnie biore ją do siebie.. Karmie piersią i wygoda bierze górę. Zwłaszcza jak R wyjeżdża i mamy całe łóżko dla siebie :)
TATA4 słyszałam o FAS, ale bardzo ogólnie. To ciekawe co piszesz o tym kołysaniu.
 
Do góry