Jarzebinko to plany wam sie bardzo pozmieniały ,mam nadzieje ze wszystko wam sie uda jak zaplonowaliscie ...a u znajomych bedziecie mieszkac ale razem z nimi??trzymam kciuki za mieszkanko...a co z planami kupna domku??
a u mnie, coż, gorący okres i to podwójnie: otóż najlepszy okres na przytulanie i wyprowadzka, nareszcie kupujemy swoje M, mieszkanie jednak wygrało bo w Poznaniu, odpadają koszty związane z dojadem i ogrzewaniem, jednak miastowe ogrzewanie jest praktyczniejsze, niż ogrzewanie samemu domku, bo wtedy każdy dłużsy wyjazd to problem, szczególnie,że my rodziców mamy daleko
, teraz wyprowadzamy się do znajomych,( oni maja swój domek pod Poznaniem, będziemy mieli swój pokoik i swoją łazienkę) aby do końca września zwolnić wynajmowane mieszkanko i jak już wszystkie formalności załatwimy to wprowadzamy sie do swojego, w środę idziemy podpisać umowę notarialną ......
więc jak w tym miesiącu nic nie wyjdzie, to nie wiem jak będzie ze starankami w kolejnych, bo trudno powiedziec jak długo będziemy u nich mieszkać
ponieważ, właściciele właśnie sie rozwiedli od nowego M i kobieta ma gdzie mieszkać, a facet niestety nie, i on dopieroj jak dostanie od nas kasę będzie kupował mieszkanie i ma czas na wyprowadzkę do końca roku.... więc jak sie streści to pójdzie szybciutko ale jak będzie miał wymagania no to .........i nie wiemy czy będzie kupował tylko za połowe kasy, jaką od nas dostanie ( jak sie podziela na pół z byłą małżonką) czy ma coś odłożone, a wyglada na takiego, co nie ma kasy, ale na kawalerke mu starczy z tej połowy ...... więc świat przewrócony do góry nogami
na max trzy miesiące.... oby na krócej .....
i jescze oczywiście do wszystkiego dochodzi problem kasy: banki robią coraz większe wymagania co do kredytów, nam się udało i dostaniemy na 100% mieszkania, ale chcieliśmy troszkę więcej tzw. koszty około kredytowe( podatek, prowizja dla banku) ale niestety tego już nie przyznali i teraz jeszcze musimy mieć ok. 20 tyś własnej gotówki, a swojej mamy tylko 5 tyś, więc rośnie nam jeszcze dług prywatny .... poprostu czeka nas tylko chleb ze smalcem ..hi hi hi hi ... aż oddamy długo, dobrz,że mieliśmy od kogo pożyczyć ( pierwszy raz cieszę się,że męża brat jest kawalerem i ładnie zarabia, a że mieszka z rodzicami, to stać go na odłożenie kasy....) ..... i tyle u mnie, byle do stycznia ....
mieszkanie ma 48,5 m, 3 pokoiki, 2 w miarę normalne i jeden taki mniejszy, ale na początek dla małego starczy, chatką wyremontowana w 2006 roku, więc bez wkładu finansowego z naszej strony, jedynie na wiosnę sobie odmalujemy .... i niski czynsz....
noelia, gratulacje dla małego przedszkolaka, napewno juz teraz pójdzie z górki i będzie coraz lepiej ...
isunia, z astmą to faktycznie, oby to była jakaś łagodna forma i mocno małej nie dokuczała
no i aby zaakceptowała maleństwo i cieszyła się,że jest