reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Galeria Styczniówek

diablica3010 - oj jestem :) i to bardzo. Bo po moich przejściach i przy moich chorobach (padacz, depresja, podejrzenie nerwicy natręctw) myślałam, że nie dane mi będzie zobaczyć te II krechy :) Ale los sam chciał żebyśmy zobaczyli :) Zwłaszcza, że lekarze mówili mi 12 lat temu, że mam 2 lata na dziecko, przez ostatnie lata nie mogli znaleźć na usg jedynego ocalałego jajnika (bo drugi musieli usunąć jak miałam ciążę pozamaciczną, bo razem z nią urósł guz lity wielkości męskiej pięści) i ocenić w jakim jest stanie :) I już, już jak zaczynałam zastanawiać się co dalej, @ zaczęła się spóźniać więcej niż zwykle i test wywołał mega płacz szczęścia (czego mój nie omieszkał nagrać na kamerę...)
 
reklama
śliczne fotki dziewczynki :)
ja swoje brzuszka na razie nie wstawiam, bo pomyślałybyście, że zaraz rodzę, taki jest duży
 
salli to współczuje przeżyć....grunt że sie udało co nie? w takich momentach jak po dłuugim staraniu widzisz te II krechy to można zemdleć z ulgi jaką sie czuje na serduchu. Wzruszające sa historie takie jak twoja salli....ale dodają sił i nie pozwalają narzekać
 
Diablica, zwłaszcza że krechy były zaskoczeniem ;) Podeszliśmy do tego "jak wyjdzie to wyjdzie" ale bez zbytniej nadziei.
 
Salli, widzę jak ja będziesz mama po przejściach. Tez mam w wywiadzie padaczkę, depresje, anoreksje; teraz choruje na niedoczynność tarczycy. U mojego męża stwierdzono na dodatek lepka spermę i mało ruchliwe i mało liczne plemniki. 3 lata starań bez sukcesu mocno nas dołowało, w końcu się poddaliśmy, przestaliśmy się oficjalnie starać, stwierdziliśmy,ze co ma być to będzie - i proszę, po 4 miesiącach od tej decyzji 2 niespodziankowe kreski na teście :D
Zawsze jest nadzieja, czasem potrzeba się tylko odprężyć ;)
 
Dziewczyny nie licytujcie się lepiej ze mną :)
Córka z wada wrodzona, 3 poronienia w czym jeden poród sn w 16 tc, choroba zatorowo-zakrzepowa z powodu podwojnej wady genetycznej, haschimoto, konflikt serologiczny w dodatniej grupie itd.... :) nie wspomnę już o ciężkiej sytuacji "życiowej", dzięki urzędowi skarbowemu straciliśmy rok temu firmę, zostały problemy...
Większość ludzi uważa ze ciąża jest oznaka mojej lekkomyslnosci.. A ja czuje ze będzie ok :)
 
Widzę, że wiele z nas ma swoje przejścia.
Mirka, jak bym czytała o sobie. W większości ;) (anoreksji brak, ale jest otyłość brzuszna i bmi które pokazuje mój wiek i tarczyca póki co w porządku, ale babcia miała usuniętą, a mama ma hashi)
panna.nikt - też widzę podobieństwo... zwłaszcza z sytuacją życiową ;) tylko mnie ściga zus za 12 tysięcy długu.

Ale będzie doskonale :) wierzę w to
 
Ostatnia edycja:
w takich sprawach nie ma co sie licytować....

kobitki tyle babek jest po usg wklejajcie foty okruszków....uwielbiam je oglądać
 
reklama
Hej laseczki, u mnie brzuszka zero, absolutnie plaski, spadlam nawet do wagi z przed ciazy, ale tak wlasnie reaguje na stresy...... poprostu mnie zjadaja:( ale teraz juz bedzie lepiej, ciesze sie wszystkie jestescie w formie, trzymajcie sie cieplutko! Codziennie kukam czy u Was wszystko o.k , ale malo sie udzielam bo kiepska jestem,mdlosci - ten Niesmak w ustach .....:dry:i malutka kiedy wracam nie chce sie odkleic, takze do uslyszenia!
 
Do góry