reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

reklama
Ja zostawiłam Adasia i do dzisiaj sobie tego wybaczyć nie mogę:-(
Na usprawiedliwienie mam to, że przyjechaliśmy karetką na sygnale, po ataku bezdechu i utraty przytomności, gdzie jedno pogotowie nie chciało przyjąć zgłoszenia (mimo nr 999) bo to nie ich rejon:wściekła/y: i byłam tak skołowana, że jak powiedziały wyjść, to nie miałam się siły z nimi kłócić.

Oddały mi dziecko z 4 albo 5 plastrami na rączkach i ze zdartym gardłem od płaczu, bo ja głupia przez te grube drzwi myślałam, że On tylko popłakuje a one Adasia tyle razy kłuły, że już nie miał siły płakać:-(

A rzecznik praw pacjenta powiedział mi, że to jest w gestii szpitala, czy matkę wpuszczą czy nie.

Przepraszam Aga, że Wam tak wątek zaśmieciłam.

Buziaki dla Franusia.
 
Rzecznik praw pacjeta nie odrobił najwyrazniej pracy domowej i nie zapoznał sie z prawami pacjeta... szpital moze sugerowac ale nie ma prawa zabraniac matce ..... jak słysze o czyms takim to mi sie cisnienie podnosi bo niby co w uk matka moze byc przy dziecku a w Polsce to juz nie????? Mnie sie zapytano ( w uk) czy chce byc przy nakłuciu lędźwiowym bo moze byc to dla mnie trudne .... i ja nie byłam przy tym zabiegu bo to było dla mnie trudne ale wiedziałam ze mój wczesniaczek nie płakał i był w bardzo dobrych rekach
 
Haniu, przede wszystkim nie ma mowy o zaśmiecaniu.

Smutne to wszystko..
Od jakiegoś czasu słysze od znajomych wokół mnie takie opowieści o tym, co się dzieje w szpitalu, że włost dęba stają...
Na drugi raz bedziesz wiedzała.
Oczywiście zyczę Ci, aby drugiego razu nie było..
 
Agus ja tylko na chwilkę, jutro może uda mi się przesledzić forum, przeczytałam bloga i gazetę.
Jesteście wielcy, wiem, że artykuł nie oddaje do końca tego co chciałaś, ale ja historię znam dobrze. Najbardziej mnie ujmuje wasza wieź i to zrozumienie. Nie wszyscy mężczyźni zgodziliby się na coś takiego. R jest super!
Fajnie, że Franiu radzi sobie z aparatmi i mowa powolutku rusza do przodu. Mam nadzieję, że z tymi badaniami wyjdzie wszystko Ok. Szkoda, ze turnus odwołany.
Ja bardzo chciałam pojechać do tego Wrocławia, ale u mnie to jak walka z wiatrakami... Niestety... Szkoda słów.
Dobrze,że chociaż znalazłam w Krakowie terapeutkę M i zobaczymy co dalej.
Ja wróciłam niestety do pracy i ledwo daję radę to wszystko ogarnąć.
Łucusia bez większych zmian, wzmocniła się trochę, ale raczkować nie chce... czasem płakać mi się chce, ale wiem niczego nie przyspieszę na siłę. Raczkujemy całymi dniami po podłodze i daje radę z pomocą, sama nie...
 
Sylwia, jak się ciesze ze się odezwałaś!:)
My też na warsztaty nie jedziemy, ale tylko dlatego, ze we wtorek rano wyjeżdżamy z Franiem na serię badań. Za to turnus nie jest odwołany!!:) W niedzielę po południu zadzwonilam do włascicielki osrodka, powiedziałam to i owo...no w kazdym razie dziś ok godz 18 dostałam telefon: Pani Agnieszko, wyglada na to, że "przez panią" turnus sie odbędzie":tak::-) Ciesze się ogromnie!!! Tak bardzo mi zależalo na tym turnusie. Teraz musimy tylko zrobić wszystko, żeby krasnal był w 100% zdrowy w styczniu.
Oj z powrotem dop pracy to rozumiem.. U mnie tez jakieś takie galopujące zmeczenie od paxdziernika.
Trzymajcie się dziewczynki ciepło
(od polowy stycznia zmieniam operatora, bede miała duuuuużo darmowych minut, wtedy zadzwonię na pogaduchy:)
 
Haniu, nie wyszło tak jak miało wyjśc. Redakcja dośc mocno poszatkowała tekst bez wiedzy autorki (autorka przepraszała mnie za to). Proponuje mi powazny tekst w innym tytule, ale mi sie już chyba odechciało:(
 
Ostatnia edycja:
Skoro Dorota zaczęła o kalendarzyku, to i ja się dołączę:)
Nasz projekt już klepnięty, spodziewam się dostawy lada dzień.
Czas najwyższy zacząc myslec o przyszłym roku.
Wpisani jestesmy na 5 turnusów, ale realnie myslę o 3.
Najbliszy już w styczniu.

Oto nasz kalendarzyk - owoc długi pertraktacji, czepialstwa i marudzenia mamy:)
taaaadaaaaam:)

fRN0SwpoZCpoqxdZpB.jpg


DYAACoa7a3zG4bhGGB.jpg
 
reklama
Do góry