reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Franuś, 30 tc, 1010kg

ech Agus takie życie....trzeba tylko potrafić stawic wszystkiemu czoła...a przewaznie zawsze wszystko wyglada strasznie na poczatku a poźniej mozna sie ze wszystkim oswoić i życ nadzieją, ze jednak nie jest tak jak mówią lekarze i wierzyć, ze Franula wyjdzie ze wszystkiego i bedzie 100% zdrowiutkim chłopczykiem....

czytałam o tym Tomatisie....koszt okolo 5 tys za terapie....cena z kosmosu.....koszt turnusu....moze dacie rade i na przyszły rok ktos cos rzuci z fundacji.....
 
reklama
Aguś:( ale z drógiej strony Twoja dr ma rację, że przy tym wszystkim co Franiu przeszedł na poczatku swojego życia - zarówno reanimacje jak i toksyczne leki - to naprawdę niewiele ma "pozostałości" po tych akcjach i lekach. Trzymam mocno za was kciuki i odezwe się wkrótce.
No i czekam na Ciebie we Wrocku:)
Uściski.
 
Berska, Tomatisem zainteresowałam się kilka miesięcy temu, gdy rozwój mowy Franka ciagle stał w miejscu. mam znajomą mamę dziecka z autyzmem, u którego Tomatis zdziałał cuda.
Umieściłam apel na blogu, na NK i FB, choc czuje sie z tym srednio, bo ciagle nie jest rozstrzygnięte czy mały dostanie aparaty i czuję się troche nieuczciwie.. Bo może gdybym napisała, ze na Tomatisa to np ktoś by nie wpłacił pieniędzy. Oj, durne mam dylematy, wiem. W końcu czy na aparaty czy na Tomatisa, pieniądze pójda na terapię..
Narazie mamy wpłate od 1 firmy - 200 zł.
 
No i czekam na Ciebie we Wrocku:)
Uściski.

Vetka, b możliwe jest, że w ten weekend pojedziemy do Wrocławia po Bolusia:) Ale to narazie w 50% pewne, bo może przyjechac do nas teraz tez fotograf od artykułu, tzn cykac fotki do tego artykułu. Kurcze, ciągle podchodze do tematu jak do jeża..
Ale w razie czego moglibysmy się spotkac w ten weekend?
 
Aga, ja w piątek podobne słowa od neurologa usłyszałam... prawdopodobnie padło na mowę:( No coś musiało paść... Ale powiedział też, że dzieci po takich przejściach rodzice przynoszą mu najpierw na rękach a potem przyjeżdżają na wózku... I tego się trzymam, bo co innego zostało?
Nie miej takich dylematów, czy aparaty, czy Tomatis to wszystko dla Franka!!! To jest mu niezbędne i bez dyskusji ;-)

Już mi w krew weszło czytanie Twojego bloga :tak:
 
dziewczyny co z ta mową...kurcze no....mój mały nawija jak nie wiem ale po swojemu czyt po chinsku z arabskim ale czysto....mówi wyraźnie tylko pare słów....jak Was czytam to zastaawiam sie czy z nim nie isć i przebadac ta mowe ale gdzie i w jaki sposob badaja czy dziecko powinno juz cos mówić czy ma na to czas....poradźcie mi
 
Nie wiem, ale nam już wszyscy zwracają na to uwagę, że narasta w niej złość że nie umie się porozumieć, krzyczy, wścieka się, pogłębia się nadpobudliwość:( A do PPP jestem zapisana na wydanie opinii dopiero na 21.X i też nie licze na wielką pomoc:( Tylko u nas były ciągi sylabowe i pomału zaczęły się wycofywać a teraz nawet tata już nie mówi a było na porządku dziennym:(

Boluś fajny jest, miła mordeczka, jak ja kocham kotki, tylko warunków brak:(
 
FraniowaMamo, czytałam na blogu o wszystkim. Zdjęcia cudne, uśmiechnięte dzieciaczki, Franek na nogach...po prostu sielanka.
Nie mogło być tak do końca :-(
Jedno co mi przychodzi na myśl, to że Franek już tyle razy zaskoczył lekarzy. Chyba lepiej, że aparaty na niego działają, choć teoretycznie nie powinny, niż miałyby działać a w praktyce byłby brak efektów. Może to nie do końca tak, że wmawiasz sobie, iż jest poprawa? Może ona jest w jakimś tam zakresie, choćby odbioru świata przez Frania...

Mamo Paulinki, za Paulinkę też trzymam kciuki, żeby szła do przodu z mową na tyle, na ile będzie to możliwe.
 
reklama
Mamo Paulinki, mój Adaś też jest nadpobudliwy i wiesz co, u nas ostatnio padło że to mogą być zaburzenia SI. U Was zapewne też się dokładają, ale Wy już od dawna pracujecie nad tym. Są jakieś efekty?
A czy Paulinka mówiła już coś ze zrozumieniem?

A'propos kotków to Adaś ostatnio upodobał sobie kociaki sąsiadki. Przychodzą nam czasem pod okna i Adaś jak tylko je widzi to od razu biegnie do szyby i się śmieje.
 
Do góry