Joaśka pisze:- Do pracy zgłaszamy się z aktem urodzenia i oni zgłaszają to gdzieś np. do ubezpieczenia (???) albo do ZUSu (kolega twierdzi, że sam do ZUSu nic nie nosił)
moze sie cos zmienilo przez ostatnie 5 lat
- od ubezpieczyciela dostaje się jakąś kasę za urodzenie dziecka (u nas w pracy jest ubezp. zbiorowe), trzeba się tylko tam przejść ze specjalnym drukiem wydanym w pracy + aktem ur. I może czymś jeszcze
to chyba zalezy jakie masz ubezpiecznie wykupione - czy byla w niam zawarta taka opcja
- musimy się dowiedzieć, czy sami mamy się zgłosić do przychodni, czy szpital robi to automatycznie. Lekarza wybiera się po wizycie położnej, bo ona przynosi deklarację do wypełnienia.
ja rodzilam w innym miescie niz mieszkam, wiec ze szpitala dostala karte dziecka i musialam ja sama zaniesc do swojej przychodni i powiadomic ze urodzilo sie dziecko - dopiero wtedy skierowali do nas polozna srodowiskowa - moze tez cos sie zmienilo na lepsze
- książeczkę zdrowia dziecka szpital wydaje od razu[/color]
ja dostala ale bez kuponow - bo dziecko jeszcze nie mialo pesela; potem trzeba kpony dodrukowac - ja z tym sporo zwlekalam bo nie mialam czasu i checi i juz lekarka zaczela nosem krecic ze jak tego nie zrobie to bede musiala placic za wizyte ... paranoja ...