reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

EKO-mamy i chusto-mamy :)

Ainhoa, ja chustowałam Franka w tkaną jakoś od 2-3 tygodnia :) Ale można zacząć od początku :)

A z pieluszkami... Hm... Jak ktoś pytał, to mówiliśmy, że zabawek Franek nie potrzebuje, ubrań też nie, ale dużo sika ;) Jak nie pytali, to nic nie sugerowaliśmy :)
 
reklama
Czesc dziewczyny. Melduje sie wrzesniowka 2012 :) Pozwolcie, ze sie wprosze do waszej grupy, kolezanka Ainhoa pozytywnie nawiedzila mnie tematem pieluszek wielorazowych i tak szukalam i trafilam do was. co prawda nie zdazylam jeszcze przeczytac calego watku, ale napewno zrobie to jutro. No i coraz wiecej czytam na temat tych pieluszek, to swietny pomysl , my z mezem od poczatku myslimy, jak zdrowiej wychowac nasze pierwsze dziecko, takze temat niezwykle mi pomocny.

Pozdrawiam ! :)
 
katjusza77, napisałaś, że przerwałaś karmienie jak zaszłaś w drugą ciążę, dlaczego?? Trzeba przestać karmić jak zachodzi się w ciążę??

hehehe Ainhoa ile pytań:))

Odpowiem Ci za Kajtuszę podczas karmienia wydziela się oksytocyna ta sama, która doprowadza do porodu.

chusty możesz używać od pierwszego dnia i najlepiej nie czekać z tym za długo po potem dziecko już bardzo trudno w to wsadzić jak jest nienauczone.

to ja jeszcze dodam, że nie ma "obowiązku" zaprzestania karmienia w ciąży, jeśli przebiega ona zupełnie prawidłowo i jest kontrolowana i wiele mam nadal karmi z sukcesem swoje dzieci ale - po pierwsze, tak jak napisała Kakarolinka wydziela się oksytocyna, która jest odpowiedzialna za skurcze, więc jeśli one się pojawią jest to wskazanie do natychmiastowego zaprzestania karmienia a po drugie (tak było w moim przypadku) wzrasta poziom prolaktyny odpowiedzialnej za laktację, a to może (nie musi) doprowadzić do poronienia - u mnie po stracie pierwszej ciąży zdiagnozowano dwukrotnie zawyżony poziom prolaktyny w organizmie, którą musiałam zbijać lekami przez kolejne pół roku, obniżałam ją również po zajściu w ciążę z Natalią no i teraz na początku ciąży z synkiem, wiec nie było mowy o karmieniu ;-) no a po za tym jakoś tak nie chciałam odstawiać jej potem drastycznie z dnia na dzieć od piersi a karmić po porodzie dwójki sobie nie wyobrażam :szok::-D
 
Ostatnia edycja:
cześć :) Urodziłam!!! wreszcie stan oszołomienia mija, Janek od wczoraj chodzi jak w zegarku ( 3 godz snu, jedzenie, 3 godz snu - trzymajcie kciuki żeby mu się nie odwidziało bo wreszcie mogłam odpalić komputer) i powiem tak... na razie używam jednorazowych :( i mam pełne ręce roboty pomimo że mąż jest ze mną przez 2 tyg i naprawdę mi pomaga.. nie widzę takiej opcji żeby jeszcze znaleźć czas na pranie i suszenie wielorazówek.. od jakiego wieku zaczęłyście ( tak z ręką na sercu) używać pieluch wielorazowych?
 
gartulacje marmila! ale chyba nie miałaś terminu na sierpień? :-p zazdroszcze Ci tak baardzo baaardzo że już możesz nosić dzidziusia na rączkach :-)


co do pieluch, ja czytałam że to wcale nie jest tak skomplikowane, używanie tych wielorazowych, w koncu są tam wymienne, wielorazowe wkłady, i głównie to one się brudzą, przynajmniej przy siusianiu, bo z kupą już może być różnie pewnie :-p podobno łatwiej dziecko przestawić z tych pieluch na nocnik, łatwiej też przewijać, jest to tez podobno prostsze, no i szybko wysychają, bo teraz je robią w jakiś tam supermateriałów, i jest taniej, i można wybrać jakiś ładny różowy wzór :-D a prać to chyba po prostu w pralce się pierze, nie? potem rozwiesza na suszarce i tyle z tym roboty. moim zdaniem same plusy właściwie. przynajmniej z tego co czytałam...


To w sumie chyba się nadaje do tego wątku, bo eko-mamy, to świadome mamy, i bycie eko nie opiera sie tylko na pieluchach i żarełku....co do szkół rodzenia, chodzicie? zapisujecie się? nie wiecie czy jest tam wymagana obecność partnera? to może być ktokolwiek, czy koniecznie ojciec dziecka?
I w ogóle to jest moim zdaniem cholernie niesprawiedliwe, że w moim mieście jest jedna jedyna szkoła rodzenia która kosztuje 450zł, a nie moge skorzystać z żadnej darmowej, tylko dlatego że nie jestem zameldowana w warszawie. tam chodzę do lekarza, tam chcę rodzić... a tylko przez to ze nie jestem zameldowana musiałabym płacić 600zł.
 
uu to wspolczuje Ci mala.di z ta szkola rodzenia. ja mam zamiar sie zapisac za jakis miesiac, dwa. u mnie w miescie sa chyba 3- bezplatne 2 i platna. ja sie wybiore do bezplatnej. nie trzeba do takiej szkoly chodzic z partnerem to juz zalezy od niego i od Ciebie, i nie musi to byc ojciec dziecka w ,,papiery'' wam nie beda zagladac;) ja niestety pojde sama raczej sama, bo narzeczony wyjezdza na 2, 5 miesiaca za granice;( a w lipcu to nie wiem jak to bedzie czy bede jeszcze miala sile na takie rzeczy;)
 
Ja będę chodziła do szkoły rodzenia, chociażby ze względu na to, że potwornie się nudzę w domu. Mój mąż jest w o tyle komfortowej sytuacji, że ma własną firmę i godziny nie robią mu różnicy :) właściwie to on bardziej chce chodzić niż ja :) W Szczecinie jest darmowa szkoła rodzenia, ale trzeba być zapisanym do odpowiedniej położnej. Ja się zapiszę do tej rekomendowanej przez moją panią gin, więc i szkołę rodzenia będę miała płatną. No ale decydując się na dziecko, liczę się z wydatkami, trudno się mówi :)
 
Ja gdyby u mnie w miescie byla platna szkola rodzenia godna uwagi i wydania pieniedzy to napewno nie byloby mi szkoda ich wydac, ale niestety narazie slyszalam tylko o 1 w Domu Kultury i niezbyt komfortowych warunkach wiec odpada.chyba ze jeszcze cos znajde bo narazie srednio sie w tym temacie orientowalam;) Ja tez jestem zdania ze nie ma co oszczedzac na ciazy, wkoncu to chodzi o nasze dzieci, ja do ginki chodze wlasnie dlatego prywatnie, mam komfort tego ze traktuje mnie jako indywidualna pacjentke , a nie jak to jest NFZ:dry:
 
reklama
Do góry