reklama
Grzybki to podstawa jem ile wlezie i w każdej postaci (najlepiej marynowanej) i o dziwo mój brzucho znosi to bez żadnych rewelacji :-). Też mam takie smaki jak Siwucha, ja w 6 tyg robiłam leczo na zimę i do dziś to leczo stoi, żadnego słoika nie otworzyłam. Na myśl o tym mi słabo. Ponoć takie uprzedzenia z czasu ciąży mogą się utrzymywać przez całe życie, a to by było straszne bo ja tak kochałam leczo :-(
Nie dam! Moja teściowa!
A mojej nie chcesz? Wymienię chętnie na taką od mielonych
reklama
Podziel się: