Esia u nas to naprawdę strzał w dziesiątkę.Miałam butelki na pokarm(są z takiej jakby gumy czy silikonu, dwie kosztowały coś koło 30 zł) i dokupiłam tylko łyżeczkę, która kosztowała jakieś 5-6 zł
U nas problem w jedzeniu kleików i zupek polegał na tym, że mały pakował sobie paluszki do buzi w czasie gdy my nabieraliśmy jedzonko na łyżeczkę, a potem wycierał je w ubranko swoje i nasze, więc byliśmy wszyscy umazani.
Karmienie przy pomocy tego cudeńka stało się dużo prostsze, bo łyżeczka cały czas jest w buzi, więc rączki nie są budne:-)
U nas problem w jedzeniu kleików i zupek polegał na tym, że mały pakował sobie paluszki do buzi w czasie gdy my nabieraliśmy jedzonko na łyżeczkę, a potem wycierał je w ubranko swoje i nasze, więc byliśmy wszyscy umazani.
Karmienie przy pomocy tego cudeńka stało się dużo prostsze, bo łyżeczka cały czas jest w buzi, więc rączki nie są budne:-)