Czas leci i mamy pewne modyfikacje.
Aktualnie:
* rano jemy o godzinę wcześniej, bo wstajemy o a nie o 7-8 tak jak dawniej
* babcia podaje więcej owocków w międzyczasie
* młody zaczął pić
, tzn nie ciągnie rasowo z butelki ze smoczkiem tylko gryzie sobie taki ustnik silikonowy, czasem pociągnie, jak mu się zechce to wypije jak nie to wypluje...., trzyma sobie butelkę w łapkach i sam decyduje kiedy i ile chce pić. Po prostu się nauczył / przyzwyczaił a wcześniej też nie było mowy o piciu. Soków nie lubi dalej, pije herbatkę.
Dlatego moja rada - podsuwajcie dzieciaczkom jak najczęściej butelki, z czasem przywykną do picia na pewno.
* polubił od razu chrupki kukurydziane, chociaż jeszcze boję się mu je dawać, żeby się nie zakrztusił ..
* ilość spożywanych pokarmów bez zmian, czyli 130 ml obiadku i kaszki (ostatnio przez ząbki połowa tego..:-()
* no i bez zmian nocki, cyc na żądanie. Chociaż zauważyłam, ze już nie ciągnie tak jak dawniej. Popje troszkę, possie i zasypia ....- pieszczoszek
Aktualnie:
* rano jemy o godzinę wcześniej, bo wstajemy o a nie o 7-8 tak jak dawniej
* babcia podaje więcej owocków w międzyczasie
* młody zaczął pić
Dlatego moja rada - podsuwajcie dzieciaczkom jak najczęściej butelki, z czasem przywykną do picia na pewno.
* polubił od razu chrupki kukurydziane, chociaż jeszcze boję się mu je dawać, żeby się nie zakrztusił ..
* ilość spożywanych pokarmów bez zmian, czyli 130 ml obiadku i kaszki (ostatnio przez ząbki połowa tego..:-()
* no i bez zmian nocki, cyc na żądanie. Chociaż zauważyłam, ze już nie ciągnie tak jak dawniej. Popje troszkę, possie i zasypia ....- pieszczoszek