reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

reklama
tez mi się tak wydaje ze jakies pustki ostatnio :(

byłam dziś w szpitalu (jak codzień zresztą) i Zuzia wydaje mi się z każdym dniem ładniejsza ::)
dzisiaj po przewijaniu, jedzeniu i innych zabiegach rutynowych przy wcześniakach, Zuzka została ułożona na brzuszku. ostatnio bardzo dużo się rusza, pręży i w ogóle odnosze wrazenie jakby chciała uciec z tego inkubatorka :D :laugh:
no i nawiązując do tego że dziś leżała sobie na brzuszku zauważyłam, że przy tych swoich wygibasach unosiła lekko główkę (jakis 1-2cm) :) wyglądała tak, jakby bardzo chciała odwrocić ją na drugą stronę, ale jej się to nie udawało bo za nisko ją unosiła .....
aż nie mogę w to uwierzyć, na początku myślałam że mi się wydaje, no bo przecież jest jeszcze taka mała......ale nie, nie wydawało mi się!!!! :laugh:
wierzycie mi??? czy to w ogóle możłiwe? ? ? ?
 
Jasne, że to mozliwe! Mój syn też zaczął podnosic główkę juz w szpitalu. Bardzo sie cieszę, że z Twoja córcią jest coraz lepiej i jesteście juz na prostej (odpkac, żeby nie zapeszyć). A na zdjeciu widac jaka Twoja malutka jest śliczna. Zresztą ja Ci tego nie miuszę mówic, dla Ciebie Zuzia jest najpiekniejszym dzieckiem na świecie (jak dla kazdej matki jej dziecko :D).
Pozdrawiam Was cieplutko!
 
Hej :)

Ale nam się zrobiło deszczowo :( Pluszy... fee... brrr...
Moja Julcia dzisiaj w teatrze na "Czerwonym Kapturku" - wczoraj wieczorem z podekscytowania zasnąć nie mogła (po mojemu miała rajze - fiber  ;D ) i pewnie dziś do nocy będzie mi opowiadała przedstawienie  ;) Jutro niestety mamy nieco smutniejszy dzionek - szczepienie Infanrixem i OPV... Mąż wziął urlop aby być z nami i utulać maluszka naszego... Ehhh...i cóż mam zrobić, że kiedy Julkę szczepią to i mnie boli :( Zastanawiałąm się czy jej nie zaaplikować przed szczepionką kremu Emla.. czy ktoś z Was zakładał plasterek z kremem przed szcepieniem?

Isiaczku,
Nie ma sprawy - jesteśmy aby sobie pomagać  :) Mam nadzieję, że numer się przyda :)

Kalina,
Ja także patrząc na Julkę twierdzę, że jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie  ;).. a to: ma najdłuższe rzęsy, najbardziej lazurowe oczęta..  ;D

Kaśka,
Jak tam domowy szpital? Jak sobie radę dajesz z większym skarbem  ;) białko mu się nie zlasowało  ;D (mój mąż już przy temperaturze 37 stopni twierdzi, że już białko mu się lasuje ;) )

Miller,
Chyba większość rodzinek już przygotowuje się do Świąt  ;D.. porządki, pranka, sprzątanka ;) W rzeczywistości dzień mi się zaczął jak zwykle o 5.50 a zakończył po 24 - czyli już dzisiaj..

Agata,
Ale masz Zuzię-spryciulę :) silna z niej dziewczynka :) Cieszę się na coraz-to lepsze wieści od Was :)

POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE :)




 
no po dzisiejszym dniu jestem już pewna, że wczoraj mi się nie wydawało (co moja mama próbowała mi to usilnie wmówić ;) ) bo dzisiaj te próby przekręcenia główki zakończyły się sukcesem!!!! aż mi łezka się w oku zakręciła jak to zobaczyłam....... :laugh:
co prawda od tej pory bardzo zacżęłam się o nią martwić, bo jej się to kręcenie główki bardzo spodobało, a jeszcze nie ma tyle siły i nie za kazdym razem jej to wychodzi i zatrzymuje się w połowie drogi, czyli twarzyczką w materac, zatykając nosek i usta.... więc same rozumiecie że boje się o jej oddechy... wolałabym żeby narazie nie była układana na brzuszku, jednak nie mam na to wpływu.....
ale i tak się baaardzo cieszę ::)
 
Agata jak już wcześniej pisałam Zuzia to bardzo silna dziewczynka i wszyscy ogromnie cieszymy sie razem z Wami :)
Moj Kuba tez sie wiercił zawsze w inkubatorze, jak przyjezdzalismy do niego w odwiedziny, to pielegniarki sie smiały, i pytały czy Kubus to jeszcze jest w tym inkubatorze czy juz wyszedł... ;D ;D ;D Tak spryciarz przebierał... :p
A, że pustki sa ostatnio to fakt...my np jeździmy na cwiczenia z Kubkiem w tym tygodniu, codziennie, wiec czasu mam malutko zeby zajrzec
Agawo, Kasiu szcepionki przeciwko wirusowi opryszczki niestety wogóle nie ma.. ::)
Kasiu jak ja byłam kiedyś przeziebiona to też chodziłam z maseczką :laugh:
Miałam jednak nauczkę, bo juz raz zaraziłam Kubusia i miał zapalenie płucek, wiec teraz uważam bardzo...lekki katarek i zakładam maseczke
 
Agatko,nasz synek tez urodzil sie bardzo wczesnie i długo lezał w inkubatorze.Rozumiem Twoje uczucia kiedy patrzysz przez szybke i widzisz pierwszy ruch,pierwszy płacz,otworzenie oczek,



tak wyglądał równo miesiac po urodzeniu.

A tutaj chyba najwieksze nasze przeżycie, płakaliśmy ze szczęścia na ten długo oczekiwany moment :)

10.07 po raz pierwszy Pawełek przytulił sie do mamusi :):):)
Mam całą masę zdjęć,ale jakos nie lubie wracać do nich. Pamietam to oczekiwanie..,cały czas strach o nastepny dzień,kiedy nie moglismy byc przy maluszku ,tylko daleko od niego.
Mam nagrany nawet jego pierwszy płacz / a raczej kwilenie/.Choc przyznam,że pierwsze zdjęcia z dnia urodzin i kilku nastepnych robiłem z niechecia i przerażeniem,bo bałem się,że to bedzie jedyna pamiątka. To były traumatyczne przeżycia.
A jak małemu odłączyli cepap, to ta maszyna ciągle nas przyprawiała o zawał, ciągle pikała:niska  saturacja ;)

Ale czas tak szybko leci......Pawełek rośnie na Pawła :)
Twoja kruszynka jest pod fachowa opieką ,więc nie martw się o Nią.Napewno niedługo wyjdzie do domku :) i przysporzy Ci niemało kłopotów,ale jakże radosych dla RODZICA :) trzymamy za nią mocno kciuki i pozdrawiamy Was serdecznie :)
 
Uff...W końcu znalazłam chwilkę by dosiąść do komputera. Odkąd pracuję to notorycznier cierpię na brak czasu. Jak mam dzień pracujący to wracam ok.22, zjem coś, umyję się , potem nakarmię dziewczynki i jak ide spać to juz prawie pólnoc, a trzeba wstać następnego dnia o 6. Dodatkowo teraz dziewczynki częściej budza sie w nocy, więc te 6 godzin snu jeszcze mam w ratach. A jak mam dzień wolny to nadrabiam zaległości z poprzednich dni, przygotowuję obiadki na kolejne dwa dni itp. Oj, nie powiem, że jest mi łatwo, ale jakoś na razie daje radę. Pierwszy dzień kiedy szłam do pracy był straszny :( Ledwie wstałąm to juz ryczałam, że musze iść :( No, ale potem było troszke lepiej. W pracy oczywiście często mysle jak tam moje niuńki, a powiem szczerze, że Weronka strasznie daje babci w kość :( Pewnie tęskni troszke . Natomiast Wikula jest bardziej wyrozumiała i nie męczy tak babci :)

Abrzuzka - ciesze się że z Twoją córeczką już lepiej. Wszystko będzie dobrze bo musi być.

Miller - nikt z nas nie lubi tych szpitalnych wspomnień. My o tych złych staramy się nie pamięteć, natomiast często wspominamy jakies dobre szpitalne momenty:uśmiechy dziewczynek itp.

Kaska - wspólczuję domowego szpitala :( I trzymam kciuki by jak najprędzej wszystko wróciło do normy.
 
reklama
dziękuje wszystkim :) szpitalne klimaciki mają się ku końcowi no i narazie mała trzyma sie zdrowo .... puk puk odpukać ;D

co do maluszków to myślę że tego co przeżywają rodzice wczesniaków lub chorych maluszków nie da się opwiedzieć to drżenie co dzień o przeżycie maluszka, mimo że staram sie też nie wspominać tych dni to wiem że pozostanie to na zawsze w nas wszystkich
jak czytam o zmaganiach Zuzki no i te wspomnienia Pawełka to z jednej strony strasznie mi smutno że dzidzie muszą tyle przechodzić a z drugiej strony jakie niezapomniane pełne szczęscia są chwile kiedy widzimy jakie postępy robia kruszynki

to naprawdę cud że można uratować takie małe dzidziolki
 
Do góry