reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

No tak, moja Justyna tez czasem się nudzi już zabawą z Milenką, aczkolwiek rzadko. U nas to jest raczej zabawa, gdzie ma radochę i jedna i druga a w mniejszym stopniu opiekowanie się. Dlatego i tak muszę je mieć obie na oku.
A u Ciebie córka to już duża panna, to tez pewnie nie w głowie jej non stop opieka nad siostrzyczką.
Ale przecież nie chodzi o obarczanie dzieci dziećmi, tylko o maluśką pomoc czasem, gdy trzeba wyjść do sklepu lub odpocząć.

Moje obie córcie mają katary po kolana. Jestem już po porannej wizycie u lekarza. Ale też jestem dobrej nadziei, że skończy się tylko na katarze.

Mam pytanko, skąd bierze się suwaczki? Byłam na stronie tej z której ma suwaczek oliwka 11 ale nie ogę tam tego znaleźć...A cyrylicy nie bardzo kojarzę..
 
reklama
Dziękuje Emilcio za gratulacje!!!!

Dobrze jest mieć starsze dziecko bo zajmuje się młodszym, ale jest też tak że są w domu ciągłe kłótnie bo wiadomo nastoletnie dziecko chce mieć trochę prywatności a taki mały brzdąc chce być wszędzie.Mojej koleżance urodził się brat gdy ona miała 19 lat i nie wspomina tego okresu najlepiej bo część obowiazków spadło na nia a gdy mały miał 3 lata to drzwi oj jej pokoju się nie zamykały bo mały ciągle biegał ,dziewczyna nie miała w ogóle prywatności.

Ja myślałam żeby odczekać tak ze 3 lata< ale jak bym poszła do pracy to pewnie różnica wieku była by o wiele większa>, wiadomo pierwsza ciąża powikłana no i cesarka,ale to natura wybrała za mnie,może to i lepiej od razu odchowam dwójke i tym bardziej będzie w domu parka.


Oj to Julcia strasznie wcześnie wstaje!!!!!!!!!!!!!!
Wiem co to znaczy jaj maluch marudzi,może uśnie popołudniu i będziesz miała chwile dla siebie!!Wtedy troszke odpoczniesz!!!!!
Ja biore sie za obiad bo tatuś niedługo wróci z pracy, a teraz to jak mała jest u babci to nie wiem w co mam ręce wsadzić<leże i się lecze> ale taka bezczynność gorzej męczy. odezwe sie później pa
 
Oliwciu, strasznie sympatycznie Ci zazdroszczę, że możesz małą zostawić z kimś, jak jest potrzeba. Jak tego nauczyć dziecka?
Wydaje mi się, że może po części to kwestia karmienia piersią. Ja swoją Milenkę karmię cały czas i na krok nie mogę praktycznie się oddalić. Mam super teściów, którzy bardzo mi chcą pomóc, ale ona z nimi nie zostanie - niestety, mimo, że ich dobrze zna. Jedynie co to z mężem i to nie na długo. Także wyobraźcie sobie, że odkąd Milenka się urodziła to 1 raz wyskoczyliśmy razem na zakupy, ale szybko musieliśmy wrócić, bo wyła w niebogłosy.
Poradźcie mi co zrobić? Czy to rzeczywiście taka więź od karmienia?
 
Emilcio, tu mogą wchodzić w grę dwie rzeczy:
- potrzeba cyca (jeśli mała nie uznaje innych pokarmów i butli, ale to raczej dotyczy młodszych dzieci niż raczkujące)
- przyzwyczajenie do stałej obecności mamy

Jesli chcesz mieć jakieś minimum niezależności, musisz ją powolutku zacząć odzwyczajać od swojej ciągłej obecności - najlepiej zostawiac ją z kimś i wychodzić do pokoju obok, a interweniowac tylko gdy ta druga osoba zupełnie sobie już nie może dac rady z małą. Z czasem takie okresy będą się wydłużać, a mała się przyzwyczai. Oczywiście osoba, z którą zostaje, musi być znana i lubiana.

Tyle teorii, w praktyce to dopiero przede mną. Chociaz musze przyznac, że Młagosia bardzo szybko dała się nauczyć, że czasem mama wychodzi, a ona zostaje z tatą/babcią. Trochę czasem pomarudzi, ale juz nie płacze.
 
Tak staram się robić, ale mąż jest długo w pracy i właściwie jestem sama z dziećmi.
A potrzeba cyca, to chyba też, bo MIlenka za nic nie chce jeść tych wszystkich różnych pysznych kaszek ani mleka modyfikowanego.
Na szczęście jest już duża i je zupki i drugie danka i owoce. Jedyne co udało mi się, to pije z butelki soki, a jak tylko poczuje tam mleko to awantura.
Ale jak zrobi się cieplej, to może pójdę za Twoją radą i będę objeżdżać z nią to teściów to rodziców.
 
Nie bardzo mi wyszedł dzisiejszy odpoczynek...synka wywiało po szkole do kolegów,a córcia też miała towarzystwo,więc nie bardzo miałam z kim ją zostawić.A tak wogóle to moje dzieci niezbyt często odciążają mnie od małej,bo wiecie szkoła średnia i muszą się uczyć.Syn w tym roku zdaje mature więc nauki co niemiara a córka też ma swoje obowiązki i zajęcia poza lekcyjne.Z drugiej strony gdy od czasu do czasu chcemy gdzieś wyjść to mamy problem z głowy,bo jest ją z kim zostawić i nie musze aię bać o małą bo ma dobrą opieke.
 
Cześż dziewczyny wczoraj nie miałam chwili żeby wejść i popisać.

EMILCIA napewno dużo zaważa twoje karmienie piersią oraz to że praktycznie ty cały dzień spędzasz z mała, moja konieta to poprostu lgnie do obcych jak mamy gości to pierwsze pare minut obserwuje a potem zaczepia ,kokietuje swoim uśmiechem aż w końcu ląduje na ręcach. Jak to mój tata mówi to jest taka mała cyganka.Może powinnaś powoli ja odzwyczajać od siebie,wiecej przebywać z jej babcia i np.wyjść do kuchni zrobić obiad a babcia niech się z nią bawi,a potem stopniowa i powoli zwiekszać czas kiedy ona sama będzie z babcią bez twijej obecności, bo najgorsze co może być to to jak mama zostawia dziecko z dziadkami i korzysta z chwili nieuwagi i wychodzi ,potem dziecko doznaje szoku bo mamy nie ma a dopiero była i potem boi się że znów to się powtórzy, a co do suwaczków to ja je wyszukałam przezz google!!!! życze powodzenia z mała bo to normalne że chciałabyś gdzieś wyjść,potrzeba kontaktu z innymi to rzecz naturalna.


A ja wczoraj miałam fatalny dzień........
Jak Daniek wrócił z pracy to musiałam wstać z wyra io jechać z małą do lekarza ,popoludniu dostała gorączki 39 stopni.Boże jakie miała wypieki jakby zaraz miały jej policzki wybuchnać ,dałam jej panadol na obniżenie temperatury i pojechaliśmy.Naszczęście to nic poważnego lekko zaczerwienione gardziołko,dostała clemastinum,ibufen,syrop prawoślazowy,cebion i jeszcze jakiś syropek.Narazie bez antybiotyku ale jak by nie było poprawy przez 3 dni to mam już wypisaną recepte .Dobrze że od razu z nią pojechaliśmy bo może dziś już by bez antybiotyku się nie obyło.

Lekarka powiedziała że lepiej niech mała będzie u babci bo tam nikt nie jest chory a u nas infekcja miedzy chrymi może się rozwinąć mimo leków, więc bombka jest u babci,wczoraj wieczorem czuła się trochę lepij -gorączka spadła i mała brykała jak gdyby nic.

A ja kupiłam sobie pastylki homeopatyczne na gardło bo mam taki czopy że łykam z trudnością......
 
Dzwoniłam do mamy , mała ma się lepiej, wczoraj jak usneła o 20 to dopiero obudziła się na mleko o 6 rano ......strasznie się zdziwiłam bo chyba pierwszy raz się to jej zdarzyło ,mi potrafi się budzić nawet 2 razy!!!

Zjadła mleko i poszła spać dalej i tak spały sobie obie do 10!
katarku nie ma i gorączka mineła,czyli nie jest źle, oby tak dalej.....!
A i wczoraj ważyłam mała waży 8.900 czy to nie za mało??????

ale tak sobie myśle jak ona ma przytyć jak ona ciągle jest w ruchu,przez tę chorobę nie chodzę z nią na rehabilitacje,ale na szczęście dziadek ja ćwiczy tylko że mała mu ucieka ,przekręca się i ma z tej sytuacje niezła zabawe......< mała miała wzmożone napięcie mięśniowe od 4 mc chodzimy na rechabilitabje,taraz jest wszystko oki tylko mała chodzi na paluszkach jak baletnica i mamy jeszcze 5 zabiegów a potem ćw w domku>
 
Dzień dobry u nas dzisiaj straszne wiatrzysko.Przed chwilą wróciłam z Julcią z zakupów i przerypane znowu rozrabia
 
reklama
Dzień Dobry !!!
Mi to się wydaje, że im mała starsza tym więcej czasu spędza sama na zabawie ze sobą i jest mniej absorbująca. Przynajmniej z moją tak było gdy była mała i miała kolki to całymi dniami ją nosiłam nie mając czasu dla siebie, potem gdy siedziała, to już potrafiła się zabawić zabaweczkami i zeszła mi z rąk co najważniejsze. Teraz raczkuje i tylko spogląda czy jestem gdzieś blisko. Chyba że jest zmęczona albo głodna to mnie woła bardzo głośno i wyraźnie.
Mama Julci pisze, że mała ją czasem męczy, ale czy ona nie bawi się sama???
A co do choróbki małej oliwci, to nieźle bym spanikowała, ale widzę, że grunt to opanowanie i spokój. Moja Milenka ma niecałe 9 miesięcy i waży 10,2. Tylko, że od urodzenia jest wielkim pulpecikiem, gdyż nadrabiała niedożywienie w łonie i przyszła na świat z wagą 2500.
Pozdrówka
 
Do góry