Mozozer, wszystko zależy na pewno od okoliczności.
Tzn u dzieci z grupy ryzyka postępuje sie inaczej niż u dzieci zdrowych.
Wszystko zalezy od wywiadu i obrazu klinicznego dziecka.
Francyś po powrocie do domu mial asymetrie ulożeniowa w litere S. Bez rehab nic bysmy nie zdziałali.
Tylko żałuję ze u nas zaczęło sie od Vojty..
Znam mame, która swoją córcie rehabilituje V juz piąty rok i mówi ze są ogromne postepy.
Trzeba po prostu dobrac rehab do dziecka a nie odwrotnie..
Kacperek nie miał żadnych wylewów, bo robiliśmy Usg główki, więć był/jest zdrowym dzieckiem - tylko miał to napięcie i asymertię (aczkolwiek to napięcie było naprawdę duże). Ustąpiło dopiero ok roku życia. Mały miał 10 miesięcy jak zaczął pełzać a potem raczkować. W wieku 11 miesięcy jak się już nauczył raczkować, zaczął sam siadać i to tylko i wyłącznie stymulacji przez BobathyZato miał 1 rok i 10 dni jak zaczął sam chodzić. Nie myśłałam, że tak szybko zacznie. Teraz została tylko sama niewielka asymertia i ponoć robi się jakaś wada postawy - kręgosłub się krzywi. Powiedziano nam, że w wieku szkolnym czeka nas napewno ponowna rehabilitacja - ćwiczenia na kregosłup. Ale narazie się tym nie martwię, obserwuję cały czas małego i mam nadzieję, że uda mi się na czas zareagować: