KasiuN dobrze myslałaś, musiał dostawać pasteryzowane.
Stosuje się to u naprawdę małych wcześnieczków.
W naszym przypadku było podobnie, początkowo pasteryzowano,
a dopiero jak Kubuś troszke sie wzmocnił i już pzybrał na wadze
to wtedy lekarka zadecydowała ze może dostać swieże, tylko podgrzane.
Myslę, że to dlatego, że magłoby takie małe dzidzi
nie poradzić sobie ze strawieniem takiego mleczka...
Życzę Kacperkowi jak naszybszego powrotu do domku
Stosuje się to u naprawdę małych wcześnieczków.
W naszym przypadku było podobnie, początkowo pasteryzowano,
a dopiero jak Kubuś troszke sie wzmocnił i już pzybrał na wadze
to wtedy lekarka zadecydowała ze może dostać swieże, tylko podgrzane.
Myslę, że to dlatego, że magłoby takie małe dzidzi
nie poradzić sobie ze strawieniem takiego mleczka...
Życzę Kacperkowi jak naszybszego powrotu do domku