reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

Kerna ja cie rozumiem....my jak zdecydowalismy sie na drugie dziecko to Macko miał niecały rok niestety nie udało sie utrzymac ciazy dopiero po 4 miesiacach wiec ja nie dosc ze sie bałam ze moge stracic ciaze to jeszcze potem co tydzien ze urodze za wczesnie. cala ciaze z Adasiem cwiczyłam z Maciusiem a to rehabilitacja a to hipoterapia itp a jeszcze nasamym poczatku Macko nie chodził ale wiesz co było warto i jedno wiem Adas mimo ze tez wczesniak rozija sie duzo lepiej własnie dzieki Maciusiowi który go wszystkiego uczy
 
reklama
Dziwczyny powiedzcie jak to jest co dostaje powiadomienie to ze strony ktorejs tam a nie z ostatnim nieczytanym postem:-(
 
Witam was mamusie..my dalej jestesmy w szpitalu juz padam na nos...:(:( z malym zero poprawy lekarze mowia tylko ze to moze sie skonczyc zapaleniem pluc...dzis bylo straszne pogorszenie maly mi sie zaczal dusic od kaszlu spanikowalam zawolalam lekarke ona przyszla i wiecie co zrobila? popatrzyla tylko na niego i powiedziala ze tak niestety jest z ta choroba i ze to moze byc zapalenie pluc a nawet go nie zbadala nic!!!zero jakiejkolwiek reakcji!jestem zalamana!czuje sie jakby nikt sie moim dzieckiem nie interesowal a on jest taki biedaczek juz!!!te lekarze to sa poprostu okropni,jestem tak na nich zla ze moglabym ich podusic!!!chodzilo mi tylko zeby ktos go osluchal...a ona nas poprostu zignorowala:(:(:(:(:(koniec swiata!mam tez lepsza wiadomosc najprawdopodobniej DOSTANIEMY SYNAGIS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!HURAAAAAAAAAA..........jeszcze niewiemy na sto procent ale rozmawialam z ordynatorka i ona mi powiedziala ze Szymus jak najbardziej powinien ja dostac ze wzg na jego czeste choroby! powiedziala tez ze mi pomoze go zdobyc!(przynajmniej jedna lekarka z powolania!)strasznie sie ciesze bo czytalam u was ze ten lek zdzialal cuda!zyczcie mi szczescia!!
 
Witam Malgosiu:-)Fajnie ze sie odezwalas ale szkoda ze z takimi wiadomosciami:no:
Niestety nasze szpitale sa fatalne.Ja bylam teraz z Wiktoria co prawda tylko na badaniach ale lekarki byly fatalne:no:Podsmiechiwaly sie z wagi moich dzieci i patrzyly na mnie tak jakbym je glodzila:szok:Jakas paranoja normalnie:-(Ale niewazne;-)

Chodzi tu o Twojego Szymusia.Boze wyobrazam sobie jak on musi cierpiec.Ja bylam przy pobieraniu krwi Wiktorii i przy zakladaniu wenflonu i widzac ja taka bezbronna ryczalam razem z nia:szok::szok::szok:
Ile Ty musisz znosic patrzac na te wyrodne pielegniarki od siedmiu bolesci:no::wściekła/y:

Ale zycze Wam wszystkiego dobrego:tak:Niech Szymus wkoncu wyzdrowieje i wracajcie do domku:tak::tak::tak:
Trzymam kciuki oby udalo sie Wam dostac synargis,bo to naprawde duzo pomoze:tak::tak::tak:

Buziaki dla Szymusia
 
No to super z tym Synargisem.To naprawede rewelacja .Moja Jula jest namacalnym dowodem .Po podaniu preparatu koniec z chorowaniem.Z drugiej strony przykro mi,że wasze dzieciaczki tak chorują.
 
Malgosiu rozumiem co czujesz ja 2 dni temu wrocilam z synkiem ze szpitala i wiem jak to jest.a pielegniarki to jakis koszmar smialy sie z mojego syna ze jest nerwowy jak mu 2 godz welflon probowaly zalozyc i nie mogly a on biedny z bolu nie mogl wytrzymac. duzo sil Malgosiu
 
Witam jestem tutaj calkiem nowa ,moj synek urodzil sie w 30 tygodniu cizay teraz jestem w 23 tygodniu ciazy zagrozonej :-:)-(i chwilami sobie nie radze z tym wszystkim
Teresiątko trzymam za ciebie kciuki a mimo co oszczędzaj się i jak najwięcej leż oczywiście jeżeli to tylko możliwe.Odpoczynek dziala cuda.Wiem z własnego doświadczenia
 
Te wenflony to faktycznie jakieś przekleństwo.Chyba wszystkie przez to przechodziłyśmy.Pamiętam jak Julcia była maleńka i leżala w szpitalu zmiana wenflonu była tragedią.Miała takie potworne zrosty- pozostałośc po Erce noworodkowej,że pielęgniarki w szpitalu nie mogły się wkluć,a na dodatek mialy grube igly.Żyłki pękały a z wkłucia nici w końcu załatwiłam kilka wenflonów z oddzialu tam gdzie urodziła się Jula i wymieniane były tylko w razie potrzeby a nie jak to się stosowalo co 3 dni..Do dziś ma zrosty i blizny po wkłuciach
 
reklama
Do góry