reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzień po dniu czyli pogaduchy Wczesnych Rodziców...

Cześc mamuśki.Mamo Sebastianka co do podawania czegoś innego niż mleczko powinnaś kontaktowac się z lekarzemTakie skrajne wcześniaczki jak nasze mają róznie rozwiniy układ pokarmowy i lekarz prowadzący powinien dac pozwolenie na wprowadzanie nowych pokarmów.Moja Jula dostala pozwolenie na jabłuszko czy marchewke dopiero jak miala skończone 6 miesięcy korygowanuych bo miała słabiej rozwinięty układ pokarmowy.Pytaj lekarza w legnicy jest naprawde świetny doktor Gruszka czy też pani doktor Gocha oni ci powiedzą kiedy możesz co wprowadzic.Z takimi maluszkami nie wolno ryzykowac na własną ręke.
 
reklama
witajcie ja juz po sluzbie he he. maly dzisiaj mial troche zly dzien ale ma troszke mniej tlenu 1.5 litra:tak:a tak poza tym to wszystko ok. wlasnie tak myslalam ze nie bede mu mogla dawac bo ma tylko dwa razy na dobe podawane mleko nan a reszta karmien to alprem no i herbatke jak mu goraco dzisiaj wypil 70ml bo cos kupki nie mogl zrobic i mu pomoglo:-)pa pa ide prac ciuszki malego ale u nas dzisiaj goraco ufff
 
czesc Mamuski,
u nas dzis pogoda sprzyjajaca tylko siedzeniu w domu! kurcze pamietam jak czulam sie "potrzebna" zbierajac ubranka maluszka, piorac je, rozwieszajac i prasujac (przymusowo z dwoch stron:-D) jakby byly ze zlota!! a pozniej skladalam pod linijke ha, ha.
a potem to juz bylo z gorki: moglam przebierac malego, kangurowac i karmic. pozniej oczekiwane 2kg, utrzymywanie temperatury ciala i do domu. u Was pewnie tez juz niedlugo tak bedzie. pozdrawiam i zycze milego dluzszego weekendu.
 
Witam mamuski.U nas dzisiaj cały dzień pada.Pogoda okropna.Ja również pamiętam to pranie,składanie ,prasowanie czy też przekładanie z miejsca na miejsce ciuszków Julci.Chyba dla nas wszystkich to było jakimś świętym rytuałem.A najgorsza to była ta zazdrośc o to,że inne mamy mogły przytulac maleństwa karmic je piersią czy nawet nosic na rękach a mi nie było to dane.Dopiero z tydzień przed wyjściem małej do domu i przeniesieniu jej do łóżeczka mogłam ją po raz pierwszy tak naprawde przytulic..
 
Oj to były czasy...niezapomniane...u nas było podobnie jak z Julką.Małgosia była w inkubatorze 2 miesiące,przez ten czas ani razu nie miałam jej na rękach....bałam się,że może "cos złapać"....dopiero gdy była w łóżeczku mogłam ja przytulic....i podobnie jak Mama Julci "zazdrościłam"innym mamusią....
Pozdrawiam
 
to okropne uczucie zazdrosci! o wszystko co mialy inne mamy a ja nie. z czasem powodow do zazdrosci bylo coraz mniej. jednak ciagle mnie zlosci, ze nie bylo mi dane dostac synka po urodzeniu na brzuch, nie plakalam wraz z mezem po porodzie (tzn plakalam ale nie ze szczescia!), nie moglam przytulic go i dostawic do piersi, nie robilam mu zdjec, nie patrzyl mi w oczy i nie oswajal sie ze mna, nie gratulowano mi zdrowego, duzego chlopca, nie opuszczalam szpitala wraz z dzieckiem i usmiechem na twarzy... moglabym tak jeszcze dlugo bo kazda mama czeka na dzien porodu i wyobraza sobie jak to bedzie, tylko ze czasami dzieciaczek jest na swiecie wczesniej i nic nie jest takie jak sobie wymarzylysmy. nam mamom wczesniakow(niestety nie wszystkim:-() zostaje tylko cieszyc sie ze zyja i jakos sobie radza. moze przy drugim dziecku bedzie mi to dane? o ile sie odwaze! milych snow Mamuski!
 
Ach dziewczyny rozczulilyscie mnie.Ja co prawda dostawalam Amelke na przytulaki z inkubatora ale jakos mi sie wszystko przypomnialo.I te ciuszki za ktorymi byla taka latanina zeby dostac cos mini mini a i tak wygladalo jak worek:)
 
witam wszystkie mamusie:-)u nas dwa dni ciagle pada a moj maluszek ciagle spi. Sebastianek wyszedl na lozeczko dopiero po pieciu miesiacach tez bylam strasznie zazdrosna ze inne mamy moga lulac swoje dzieciaczki a ja nie:wściekła/y: ale to juz za nami a maly powoli wyrasta z rozmiaru56:-D to bardzo cieszy jak widac ze malenstwo ma apetyt dzisiaj jak zlapal smoka to wypil po raz pierwszy 110ml. a tak poza tym to udzielila mu sie pogoda i spi :-) a jak wasze maluszki w taka pogode?
 
reklama
Chyba wszystkie mamy wcześniaków mają te same uczucia...i tylko my wiemy jak to jest niemóc "cieszyć się" przyjściem na świat upragnionego dzidziusia...każdego dnia zamiast radości towarzyszy nam strach....
Mamo Sebastianka....pogoda i na moje "maleństwo"ma wpływ...ale Ona to w inny sposób okazuje...a mianowicie niesfornym zachowaniem.....
Pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:
Do góry