reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dziecko 20 miesięcy nie chodzi

No jak dziecko nie jest chucherkiem to też napewno mogą i być problemy z tym chodzeniem mój akurat 10kg waży i ładnie już lata sobie że nadgonic za nim trudno....cieszę się że zaczol sam chodzić każde moje dziecko około półtorej roku już ładnie samo chodziło....tylko przez to że małe były potrzebowały więcej czasu na wszystko....
Ja się za głowę łapie jak dziecko pół roku już stoi w łóżeczku od koleżanki córka barwiedzo szybko się rozwijała i teraz są pewne małe problemy....
O jakich problemach mowisz?
 
reklama
Bo wsrod mam trwa dziwny wyscig szczurów.
Ja naprawdę nie jestem nakrecona, nie próbuję niczego przyspieszyć. Akceptuję całą sytuację. Napisalam moje przemyslenia, moze ktos napisze cos od siebie, czegos sie dowiem, rozwiąże sie jakas dyskusja, wymiana doświadczeń.
Nie wiem za bardzo co masz na myśli, by zajrzeć w głąb siebie? Co do lekarza - nasz pediatra to stara szkoła, jest dobrym lekarzem ale tutaj raczej nic nie poradzi.
Moj synek tez jest wysoki, i na pewno nie jest chucherkiem :)
W drugą stronę też jest krzywdzące.
Chodzi mi o to, byś zastanowiła się jakie uczucia ci towarzyszą, co się w tobie dzieje, co pcha cię w stronę udziału w wyścigu szczurów.
Mam w domu dzieci z problemami. Mój syn rozwijał się z opóźnieniem. Nie umiał leżeć na brzuszku, bo miał zbyt napięte mięśnie na obwodzie, czyli rączki nóżki, a za słabe w centrum, czyli kręgosłup, plecki barki, brzuszek, szyjka. Wtedy nauczyłam się wielu rzeczy. Między innymi byłam na prelekcji Zawitkowskiego. To on tłumaczył o różnym rozwoju dzieci i o tym, jak często dzieci długie są niepotrzebnie rehabilitowane. Bo właśnie one więcej czasu potrzebują na pokonanie siły grawitacji i znalezienie punktu ciężkości by móc wstać i chodzić.
Dzieci często też uczą się jednej umiejętności, potem następnej. Ta poprzednia jakby zapominając. Są dzieci, które rozwijają się motorycznie, przez co później mówią. A są takie co szybko pięknie mówią, a motorycznie są "do tyłu". Małe dzieci często na tapetę biorą jedna umiejętność i ćwiczą ja aż w pełni opanują, a potem idą do kolejnej.
Mój syn nawet w wieku 2 lat mało mówił. Owszem ma opóźniony rozwój mowy. Ale niektóre dzieci później mówią, zwłaszcza chłopcy. No i jak zaczynają mówić to już pełnymi zdaniami. Jest tyle różnic i możliwości. Roczne dziecko często używa raczej wyrazów dźwiękonaśladowczych niż słów. To są właśnie pierwsze słowa. Powtarzanie sylab, to pożądany rozwój mowy. Oczywiście jeśli coś cię niepokoi zawsze można sprawdzić u logopedy, czy neurologopedy.
Pisze ci to z własnego podwórka. Myślę, że wiesz, że moje dzieci mają trudności rozwojowe. Więc nie ma się co stresować. Ważne, by dziecko miało wsparcie, miłość i uczyło się być samodzielne.
 
No jak dziecko nie jest chucherkiem to też napewno mogą i być problemy z tym chodzeniem mój akurat 10kg waży i ładnie już lata sobie że nadgonic za nim trudno....cieszę się że zaczol sam chodzić każde moje dziecko około półtorej roku już ładnie samo chodziło....tylko przez to że małe były potrzebowały więcej czasu na wszystko....
Ja się za głowę łapie jak dziecko pół roku już stoi w łóżeczku od koleżanki córka barwiedzo szybko się rozwijała i teraz są pewne małe problemy....
przez okno obserwoje pewna młodae, która ma córeczkę. Dziś już chyba 3 lata. Że zgroza patrzyłam jak wszyscy na siłę zmuszali dziecko do stania i chodzenia. Jeśli dziecko zrobi to za szybko, to niestety stawy nie mają możliwości prawidłowego rozwoju, co w przyszłości może skutkować różnymi problemami. Dlatego nie powinno się przyspieszać rozwoju. W ten temat się nie zagłębiałem, więc innych konsekwencji nie znam. Chętnie poznam. Wiem tylko, że tak jest.
Tak jak piszesz, waga dziecka też może nie opóźniać, a wydłużać czas, kiedy dziecko pokona kamienie milowe w rozwoju. To głównie chodzi o pokonanie siły grawitacji. Oczywiście za tym idzie rozwój mózgu, ale to wszystko nam chodzącym ludziom wydaje się naturalne. Jednak wszyscy na początku pokonywaliśmy pierwsze kroki z wielką siłą. To trochę jak budowanie kondycji fizycznej. To trwa i trzeba w to włożyć niezły wysiłek 😊
 
przez okno obserwoje pewna młodae, która ma córeczkę. Dziś już chyba 3 lata. Że zgroza patrzyłam jak wszyscy na siłę zmuszali dziecko do stania i chodzenia. Jeśli dziecko zrobi to za szybko, to niestety stawy nie mają możliwości prawidłowego rozwoju, co w przyszłości może skutkować różnymi problemami. Dlatego nie powinno się przyspieszać rozwoju. W ten temat się nie zagłębiałem, więc innych konsekwencji nie znam. Chętnie poznam. Wiem tylko, że tak jest.
Tak jak piszesz, waga dziecka też może nie opóźniać, a wydłużać czas, kiedy dziecko pokona kamienie milowe w rozwoju. To głównie chodzi o pokonanie siły grawitacji. Oczywiście za tym idzie rozwój mózgu, ale to wszystko nam chodzącym ludziom wydaje się naturalne. Jednak wszyscy na początku pokonywaliśmy pierwsze kroki z wielką siłą. To trochę jak budowanie kondycji fizycznej. To trwa i trzeba w to włożyć niezły wysiłek 😊
No i tak jest wiem że inne mamy mogą mieć gorzej z dziećmi ja się cieszę bo też się stresowałam że mały nie chodzi jeszcze a potem sam zaskoczył a teraz taki słodziak mały jest 😁
 
W sumie mój synek też jest raczej długi i na pewno był masywny. Na 11 m-cy miał 13 kg, a urodził się 3300. Sporo przybrał. Może stąd ten lęk przed chodzeniem. 🤔
U ciebie trudność mogła polegać na tym, że młody ma tzw niepewność grawitacyjna. Oczywiście to tylko podejrzenie. Wypowiedzieć się powinien terapeuta SI po badaniu. Normalnie błędnik i mózg uczą się różnych zmian pozycji, co się dzieje wtedy z ciałem. Niektórym ta nauka przychodzi z trudem, są to dzieci bardziej zachowawcze. One mają zaburzone odbieranie bodźców przez zmysły. By to zaburzenie nie hamowało rozwoju stosuje się terapię SI. I u was bardziej tu bym upatrywała trudności. Oczywiście może to też być inna przyczyna. Np autyzm cechuje się lękliwością. Z nim zawsze występują zaburzenia SI.
 
A z mojego punktu widzenia - intuicja matki jest bardzo ważna.
No i aż mi ciarki przeszły jak tu jedna z użytkowniczek napisała, że nie poszła do lekarza mimo skierowania... A niby potem wszystko jest ok. Co to wogóle miało na celu? Pokazanie, że jak się nie pójdzie do lekarza, to będzie super? No mnie to nie przekonuje.

U mnie starsza córka szła idealnie z wymaganiami dla wieku. Za tu przy synku zaczęły się schody. Już po urodzeniu stwierdzone wzmożone napięcie obręczy barkowej (ogólne - obniżone). Rehabilitowany od 3m.ż. Zaczął się przekręcać jak nie miał jeszcze 2 miesięcy! W obie strony! Miał przyznaną rehabilitację na 3 miesiące. Zaczął raczkować ok 5mż. Siadać zaczął jak miał 11 m-cy. Wstawał przy meblach jak miał 7 m-cy, a chodzić zaczął jak miał 14 m-cy. Także mało po kolei, ale ja nie wymuszałam tempa.
A teraz batalia z mową. Bo uwaga - zaczął mówić jak miał 4,5 roku!!! W międzyczasie mnóstwo wizyt - neurolog, neurologopeda, audiolog, laryngolog itp. I mimo że wówczas zaczął już trochę mówić, to dalej nie było najlepiej (otrzymywał WWR i KS - więc zajęć na mowę miał sporo). Jak szedł do zerówki - to dodatkowo znów wróciliśmy na fizjoterapię (tym razem Vojta, wcześniej było NDT Bobath). Obecnie ma lat 9 i niestety wciąż z mową nie jest idealnie. Zasugerowano nam badanie przetwarzania słuchowego - no i zbieram się, by gdzieś je wykonać.

Także jakby mnie coś trapiło, to bym konsultowała do skutku. A może łatwo mi się mówi, bo trafiłam na naprawdę fajnych lekarzy i fizjoterapeutów.
 
reklama
A z mojego punktu widzenia - intuicja matki jest bardzo ważna.
No i aż mi ciarki przeszły jak tu jedna z użytkowniczek napisała, że nie poszła do lekarza mimo skierowania... A niby potem wszystko jest ok. Co to wogóle miało na celu? Pokazanie, że jak się nie pójdzie do lekarza, to będzie super? No mnie to nie przekonuje.

U mnie starsza córka szła idealnie z wymaganiami dla wieku. Za tu przy synku zaczęły się schody. Już po urodzeniu stwierdzone wzmożone napięcie obręczy barkowej (ogólne - obniżone). Rehabilitowany od 3m.ż. Zaczął się przekręcać jak nie miał jeszcze 2 miesięcy! W obie strony! Miał przyznaną rehabilitację na 3 miesiące. Zaczął raczkować ok 5mż. Siadać zaczął jak miał 11 m-cy. Wstawał przy meblach jak miał 7 m-cy, a chodzić zaczął jak miał 14 m-cy. Także mało po kolei, ale ja nie wymuszałam tempa.
A teraz batalia z mową. Bo uwaga - zaczął mówić jak miał 4,5 roku!!! W międzyczasie mnóstwo wizyt - neurolog, neurologopeda, audiolog, laryngolog itp. I mimo że wówczas zaczął już trochę mówić, to dalej nie było najlepiej (otrzymywał WWR i KS - więc zajęć na mowę miał sporo). Jak szedł do zerówki - to dodatkowo znów wróciliśmy na fizjoterapię (tym razem Vojta, wcześniej było NDT Bobath). Obecnie ma lat 9 i niestety wciąż z mową nie jest idealnie. Zasugerowano nam badanie przetwarzania słuchowego - no i zbieram się, by gdzieś je wykonać.

Także jakby mnie coś trapiło, to bym konsultowała do skutku. A może łatwo mi się mówi, bo trafiłam na naprawdę fajnych lekarzy i fizjoterapeutów.
moja córcia była na badaniu. Zaczynamy terapię Johansena. Idź, to w miarę proste badanie. Takie jak audiologiczne
 
Do góry