mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Ja też urodziłam córeczkę w zamartwicy niedotlenioną 27 tydz ciązy i 2 pkt za bicie serduszka. Mieliśmy jeszcze wylew do lewej komory mózgu, który w cudowny sposób się wchłonął, i wiele innych powikłań, niestety mamy intensywną rehabilitację codziennie i kontrole wielu specjalistów. Ale i tak nasze dziecko zaskakuje wszystkich... bo miała umrzeć albo "być roślinką" jak mi powiedzieli po porodzie.
Ostatnia edycja: