reklama
naja
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2005
- Postów
- 8 813
a według mnie nie przyda;-) na moje dziecko żadne takie sztuczki nie działają i je tylko to z warzyw co lubi. kiedy rozmawiam ze znajomymi jeszcze żadnej nie udało się przekonać dziecka według metod z mądrych poradników, bo nawet, gdy szkrab wspólnie z rodzicem przygotowuje bardzo atrakcyjny posiłek w kształcie rakiety kosmicznej potem z radością obwieszcza, że on tego nie lubi, ale zrobił taką pyszną potrawę np. dla babci. mam wrażenie, że autorzy artykułów nie doceniają inteligencji dzieci;-)
Na moje dzieci najlepiej działa przykład, ale nie dorosłego, choćby najlepszego autorytety, którym jest Dziadziu. Przykład najlepiej rówieśnika, kolegi koleżanki, może być nieco starszy - wtedy jego "moc" rośnie.
Przemycanie niestety nie działa, zawsze kończy się pluciem
Przemycanie niestety nie działa, zawsze kończy się pluciem
Lady_Marcelina
młoda mamusia
Kacha, to dokładnie tak jak u nas. W domu żadnych warzyw. Możemy wmawiać jakie są pyszne i zdrowy i wymyślać różne sposoby ich podania, a do ust i tak nie trafią.W przedszkolu żadnego problemu. Jak widzi dzieci zajadające się fasolką i nakładające ją na talerz to uważa, że to podstawa posiłku. Więc przez 5 dni w tygodniu warzywa funkcjonują w jadłospisie .
Swego czasu mój synek nie jadał warzyw. Po prostu nie mogłam go do tego zmusić i koniec Dałam wiem sobie spokój z nachalnym namawianiem go. Postarałam się jednak,żeby widziała że my warzywa jemy i nawet bardzo je lubimy. Z czasem on też się przekonał i teraz wcina aż mu się uszy trzęsą
No mój szkrab z warzyw to tylko pomidora uznaje :-)
Zupy miksuje i dostaje z z makaronem który uwielbia. Robię takie podchody gdyż doktor powiedziała ze jest teza iż dzieci przebiałczone w diecie mają problemy z migdałkami częściej niż inne dzieci. Chciała bym uniknąć zabiegu więc zaczęłam kombinować, może bogatsza w warzywa dieta razem z lekami da rade...Rok temu jeszcze nie było tak źle, ale odkąd poszedł do przedszkola to już tragedia. chyba właśnie przez to zmuszanie...a podchody ze wspólnym gotowaniem to nie wypał bo faktycznie zrobi ale dla kogoś :-)
Zupy miksuje i dostaje z z makaronem który uwielbia. Robię takie podchody gdyż doktor powiedziała ze jest teza iż dzieci przebiałczone w diecie mają problemy z migdałkami częściej niż inne dzieci. Chciała bym uniknąć zabiegu więc zaczęłam kombinować, może bogatsza w warzywa dieta razem z lekami da rade...Rok temu jeszcze nie było tak źle, ale odkąd poszedł do przedszkola to już tragedia. chyba właśnie przez to zmuszanie...a podchody ze wspólnym gotowaniem to nie wypał bo faktycznie zrobi ale dla kogoś :-)
R
rikapa
Gość
moja na całe szczęście woli warzywa i owoce od cukierków, ale tak było od początku jak zaczęła dostawać normalne jedzonko :-) za to mój chrześniak na warzywa nie spojrzy :-/ ale za to jada mięso :-) więc każde dziecko inaczej :-)
reklama
Haniad
Aktywna w BB
Moje młodsze dziecię jada warzywa rzadko, nad czym ubolewam.. Kiedyś smakowały mu brokuły i mógł się nimi zajadać, jadał tez marchewki.. Teraz nie ruszy tego, ale zje ziemniaczki gotowane z koperkiem i ogórki. I to by było na tyle. Nie udaje mi się nic przemycać, chyba, że w zupie, poprostu miksuję blenderem. Ale to nie to samo co świeże warzywka. Starszego synka nie mogę wogóle namówić na warzywa :-(
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 712
Podziel się: