reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dzieci - badania profilaktyczne, szczepienia, pielęgnacja

reklama
Ja niestety ryzykowac z innym proszkiem nie moge - straszne jest to ze Jasio jest alergikiem bo musze sie pozbyc papugi z domu ;-( Tak na wszelki wypadek, choc oczywiscie nie wiadomo co go uczula.
Na ciemieniuche kupilam Olejuszke, polecana przez natke bodajze - firma "Skarb Matki" ma w swojej ofercie sporo kosmetykowe dla dzieci alergicznych, wiec jak "olejuszka" sie sprawdzi to sprubuje z innymi kosmetykami, choc wydaje m isie ze na te Hipp to w sumie tez uczulony nie byl
 
Proszek Dzidizus jest rewelacyjny (cena tez zachęcajaca) teraz kilka miesięcy temu pojawił sie Dzidziś kolor ..ja piore wszystkie ubrania i nasze w tym proszku...
ale prałam juz w normalnym ..np. Vizir i Ariel , ale i E i nic sie nie działo ..daje tylko dodatkowe płukanie i jest dobrze
 
niech zyje polska sluzba zdrowia - nachetniej pojechalabym do miasteczka namiotowego i kijem rozpedzile te nieroby i balaganiary a lekarzom wystawila weksle - niech oddadza pieniadze za ktore sie wyksztalcili i potem niech jada do anglii, irlandii, gdzie chca - byle dalej od nas
do rzeczy - prze tych sk***synów mój prawie 8-tygodniowy synek nadal jest niezaszczepiony - dlaczego? bo nie ma karty szczepien - a dlaczego nie ma?
28.06 zadzwonilam do matki polki, zeby im podac adres przychodni, ktora wybralismy - termin szczepienia byl 03.07 wiec karta powinna dojsc, no ale w matce polce sie nie spieszy, trzeba obejrzec wszystkie seriale na dyzurze, oplotkowac fryzury kolezanek z pietra, skoczyc na zakupy bo na dole wyprzedaz, wpieprzyc czekoladki od wdziecznych pacjentow, wypic 3 kawki (j.w.) a potem narzekac ze malo platna praca (jaka praca tak placa prawda) no i brakuje juz czasu na wyslanie karty szczepien; karte wyslali prawie po tygodniu - 03.07; mi oczywiscie 03.07 dziecka nie zaszczepili bez karty - wyznaczyli termin za tydzien; 10.07 stawilam sie na szczepienie i co ? g...no - karty brak, nie zaszczepili bo wejdzie na glowe prokurator, powiedzieli ze jak nie dojdzie do czwartku to maly bedzie szczepiony dopiero w sierpniu bo pielegniarka idzie na urlop - k...wa gdzie tu logika - ludzie zapominaja o istocie sprawy - chodzi o odpornosc mojego dziecka a nie jakies papierki do jasnej cholery, odpornosc za ktora i tak place, bo kupuje skojarzona (5 w 1 bo laskawcy 6 w 1 nie chca zaszczepic). sprawdzilam na poczcie - karta byla nadana poleconym 03.07 i do 12.07 nie doszla. mam numer nadania - jade na poczte sprawdzic czy dostarczyli ja do przychodni. jak nie - to znaczy ze zgubili ja pocztowcy - nastepni "zapracowani", moze doszla do przychodni tylko tam ja zgubili? tak czy inaczej zrobie awanture - albo pocztowcom albo pigułom.
 
Joanko rzeczywiście paranoja z tą biurokracją. Nam też nie wydali osobiście karty szczepień, tylko wysłali do zadeklarowanego przeze mnie ośrodka zdrowia, ale w szpitalu wysłali tak szybko, że nie zdążyłam poinformować ich, że zmieniłam ośrodek i pediatrę. Całe szczęście, że nie zaginęła przy ponownym wysłaniu.
 
bo nie chcieli dac do reki bo zgubie!!! - takie przepisy podobno

to jakas glupota-ze nie wydali karty.ja dostalam.wprawdzie bylam tak zaaferowana dzieckiem,ze polowa informacji mi uciekala jeszcze zanim je uslyszalam,a karte dostalam jakos chyba drugiego dnia pobytu w szpitalu.jak potem za jakis czas polozna przyszla na jakas glupote (mierzenie temperatury czy cos w tym stylu) to jeszcze raz spytalam,co z ta karta zrobic.ptzyswoilam to info,karte zapakowalam na spod torby i przykrylam gazeta,zeby nie zniszczyc.i jakos ja dostarczylam do przychodni.dziwne zwyczaje w tym Twoim szpitalu.a strajk,to druga sprawa.mnie tez to wkurza.piszesz,zeby oddali kase za ktora sie wykrztalcili i moga spier do irlandii,angli i who wie gdzie jeszcze.a tak zgadzam sie,ale dodam jeszcze cos-I ZYCZE SOBIE,ZEBY ZUS NIE POBIERAL ODE MNIE SKLADKI ZDROWOTNEJ,BO NIE MAM ZAMIARU UTRZYMYWAC OPIE.RDA.LACZY I NIEROBOW!!! za to,co mi do tej pory zabrali,moglabym se cycki powiekszyc,tluszcz odessac,uda wyszczuplic,nos zoperowac,zeby zrobic z porcelany i jeszcze by zostalo.
 
reklama
wiem,ze "sobie",a nie "se",ale to se jest ze zlosci na sluzbe zdrowia.jak widac,to nie sluzba, a pany.a sluzba,to my-grzecznie zapieprzamy,zeby oni mogli sie opieprzac.
 
Do góry