reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dzidziusiowe boleści

a ja pytalam lekarza to powiedzial ze jak nic złego z dzidzią sie nie dzieje to ie ma po co robic morfologii:baffled::confused:tak jak i badania moczu(pewnie chodzi o kase-NFZ na wszystko skąpi:no:)
Jak juz o spaniu mowa to moja dzis w nocy dala mi popalić, maraton sobie urządziła, juz sama nie wiem ile razy do niej wstawałam, teraz jestem padnięta i nawet kawa nie pomaga:-(
Najgorsze ze ona sama nie potrafi zasnąć i jak sie obudzi to krzyk niemiłosierny:sick:A w dzień to też za wiele wolnego czasu mi nie da:laugh2:30-40 min spania i pobudka:baffled:
 
reklama
a dziś o 4 rano mój miś pierwszy raz się zupełnie przebudził...gadał i smial się z godzinę ale ja nie reagowałam,próbowałam usnąc ale nie dało rady...w końcu koło 5 zasnął a ja potem przez tą pobudkę spałam do 10.30! Dobrze,że rano teściowa małego wzięla to mogłam odespać,ale podobno on tez przedrzemał jeszcze półtorej godziny! śpoiszek się zrobił z niego.
 
ASiu spokojnie ,nadejdzie czas kiedy i twoja niunia będzie spała .Ja na razie się cieszę ale to dopiero dwa dni kiedy tak śpi i może okazać się że to tylko pogoda:-D :-D na niego wpływa
 
NIe wiem co jest grane bo mój Skarb zdrowieje a dzisiaj obudził się z płaczem o 1 w nocy:eek: no więc dałam mu cyca po którym zawsze śpi dalej o tu kuku... nie ma spania tylko płacz, płacz i jeszcze raz płacz:baffled: zapaliłam światło i zaczął się chichrać i płakać na zmianę, w końcu jak się uspokoił to dałam mu znowu cyca z nadzieją, że zaśnie ale nie było mowy:-( dałam mu zabawki do łożeczka i tak bawił się do 3 nad ranem:szok: jak mu się znudzilo to sie rozpłakał:baffled: nie wiedziałam co robić więc wzięłam go do łózka i dałam cyca na leżąco, tak pospaliśmy do 7.30 z przerwą na zmianę cyca. Oczywiście nie jadł na okrągło przez tyle godzin bo po jakimś czasie cycuś mu się gubił ale co i jak to dokładnie niewiem. Właśnie o tej 7.30 włożyłam go do jego łózeczka no to sobie jeszcze chwilkę pospał no i koniec nie ma spania. Ja byłam nie przytomna, Krzysiek musiał się nim zająć bo ja nie byłam w stanie z łózka wstać:no: dopiero jak jadł o 9 to usnal przy jedzeniu (chociaż starałam się do tego nie dopuścić) i spał na moim brzuchu do 11.45:szok: kompletnie mu sie wszytsko pomieszało.
Nie wiem czy Wam pisałam ale chyba nie, że juz 5 tydzień sąsiedzi nad nami remontuja mieszkanie i huki są nieraz nieziemskie. Już byłam u debili, z uprzejmą prośbą, żeby nas uprzedzili jak będą następnym razem skuwać posadzkę jakimiś młotami pneumatycznymi czy innymi boshami to się wyniesiemy z domu na cały dzień bo dziecko się bardzo boi, no to od tego czasu tylko raz byli nam powiedzieć, że będzie hałas. Oczywiście byłam u nich kilka razy z zapytaniem czemu nas nie uprzedzili itd. to stwierdzali że już kończą, w końcu zainterweniowała straż miejska na moją prośbę no ale to też nie pomogło:no: ja nie wiem co to za ludzie ale to są nowi sąsiedzi a juz sobie grabią. Hałaas był tak jakby mi na środku pokoju helikopter lądował, ja się zrywałam na równe nogi a co dopiero takie maleństwo jak Adaś... Nie raz było tak że ze snu wyrwal go taki huk, że nie wiedział co jest grane i płakał tak , że nijak go nie mogłam uspokoić. Tak więc ani pospać nie mógł spokojnie ani sobie pojeść:-( Byliśmy więc w poniewierce, mimo tego, że sąsiedzi nas nie uprzedzali staraliśmy się jak najczęściej wyjeżdzać z domu, wyjeżdzaiśmy o 8 a wracaliśmy o 19. Myślę, że pewnie to ma wpływ na to co dzieje się teraz z Adasiem. Właśnie bałam się że może to zostawić slad w jego psychice. Mam nadzieję że to przejściowe:zawstydzona/y:
 
Bidulek :-( a i ty Kasiu nie masz łatwo ,ja też chyba bym wścieku dostała .Przecież powinni zrozumieć że macie maleńkie dzieciątko ale tacy są teraz ludzie ,guzik ich interesuje że tylko się męczycie .Naprawdę współczuje.Kasiu a co do tego niespania to mój ostatnio tak przez trzy noce robił ,byłam prawie nieprzytomna i Adam po takiej trzeciej nocce jak tylko wrócił do domu to usypiał go a ja spałam
 
Jezu jacy beznadziejni sasiedzi...jak tak mozna? Jak wiadomo ze jest male dziecko to mozna przeciez jakos na kilka dni sie umowic i wyjechac. Co oni tygodniami kuja kurcze???!!!! Ja to chybabym na policje poszla, choc oni by pewnie nic nie pomogli bo "wolnosc Tomku w swoim domku". Ja tu sie denerwuje jak sasiadka nade mna za glosno rolety spuszcza na noc a nie wyobrazam sobie zeby mi ktos kul podloge nad glowa jak male dziecko w domu. K@siek czy oni juz skonczyli czy jeszcze dalej beda kuc? Bo moze jezeli to potrwa to warto wyjechac i nie meczyc Adasia, jestem pewna ze jego to z rytmu wyburza. Ale sie zdenerwowalam...
A co do nocki dziesiejszej to moze po prostu nie mial ochoty spac i chcial sie bawic, moze spal wiecej poprzedniego dnia`???? Ale tym to bym sie nie martwila, bo u naszych dzieciaczkow jeszcze nie wszystko do konca uregulowane. Natomiast tych sasiadow to bym opieprzyla jak wlezie!!!!!!!!!!!!
 
Kasiu,ale straszni sąsiedzi,jacyś chyba nienormalni!:wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: Rzeczywiście Adaś napewno od tego taki niespokojny,jesli ta sytuacja się przedłuża to może rzeczywiście lepiej abyś z nim wyjechała na kilka dni...ucałuj maluszka w czółeczko,biedactwo kochaniutkie! Rozumiem co przezywasz,jak Oliwierek obudził się dziś w nocy i godzinę nie spałam to rano nie mogłam otworzyc oczu a ty bidulko tyle razy musiałas wstawać...trzymajcie się!
 
reklama
No właśnie Jagusiu z tym opieprzaniem jest tak, że jak się kiedyś tłukli o 20.00 to Krzysiek był ich poprosić żeby juz przestali bo dziecko usnąć nie może to nikt mu nawet drzwi nie otworzył:no: Policję to nie zainteresuje a straż miejska zajęła się sprawą grzecznościowo, ja zadzwoniłam do nich żeby się zapytać, czy sąsiedzi nie powinni mieć naszej zgody na remont przy halasie powyżej iluś tam decybeli ale niestety do 22 to oni mogą robić co im się podoba. ALe sam strażnik stwierdził, że dobre wychowowanie nakazywałoby poinformowanie sąsiadów i zaproponował, że do nich podejdą porozmawiać. Było to w dniu kiedy już prawie po ciemku musiałam z Adasiem krążyć po osiedlu bo w domu by chyba oszalał ze strachu:no: Chyba już kończą (dzięku Bogu) bo teraz coś tylko wiercą w ścianach i stukają młotkami ale to nic w porównaniu z tym co było. Kompletnie nie życiowi ludzie, zamiast tak jak piszesz Jagusiu w kilka dni skuć wszystko i uprzedzić nas tylko, że np. przez tydzień będzie bardzo głośno to byśmy wyjechali do rodziców, to oni to robili na raty, były spokojne dni a były też takie, że od rana do wieczora był hałas czasem to zaczynali dopiero o 15.00 kiedy tu się już szarówka robi i z malutkim dzieckiem nie ma jak wyjść. Dodam jeszcze że sami mają niewiele starsze od Adasia dziecko:szok:
 
Do góry