reklama
mmm
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2005
- Postów
- 685
tuśka na pewno nie jest łatwo wszysko ze sobą pogodzić, pomoc przyda się na pewno, ale wiesz im wiecej zajęć tym człowiek bardziej zaradny, a zobaczysz że wyjście z domu też dobrze robi Pomyśl sobie że nie tylko Ty jesteś w takiej sytuacji, (bo mnie to pomaga) a wszystkie skończymy studia.
Mnie nawet lepiej poszły sesje te w których byłam w ciąży i ta już z Grzesiem na świecie- poprostu nie ma czasu myśleć o głupotach. Ważne są też dobre koleżanki które będą Ci pomagać
Powodzenia i pisz jak Ci się układa
pozdrowienia
Mnie nawet lepiej poszły sesje te w których byłam w ciąży i ta już z Grzesiem na świecie- poprostu nie ma czasu myśleć o głupotach. Ważne są też dobre koleżanki które będą Ci pomagać
Powodzenia i pisz jak Ci się układa
pozdrowienia
Masz rację mmm,wszystkie skończymy studia! Będzie dobrze!Musi być!Z resztą to nie cała wieczność,tylko kilka godzinek bez maluszka i na szczęście-jak w moim przypadku-co 2 tyg.sob.i niedz.a później 2 tyg.z maleństwem 24H!!!,potem z uczelni przynajmniej z tęsknotą się wróci i strasznie mocno wytuli maleństwo!!!!
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
Witam,ja tez jestem studiującą przyszłą mamą, na 4 roku zaocznie.Termin mam na początek lipca i narazie bez problemu radzę sobie ze szkołą,zajęcia mam co tydzień w soboty.Martwi mnie tylko sesja letnia,będzie w czerwcu i boje się jak pod koniec ciąży poradzę sobie z egzaminami no i czy zdążę wszystko pozaliczać?
ja miałam sesję teraz...termin mam na 28.II,a ostatni egzamin miałam 19.II.Niektóre przedmioty pozdawałam we wcześniejszym terminie,bo także się bałam,że nie "zdążę",a teraz to spokojnie mogłabym nawet dziś jechać na egzam.może moja mała w końcu by się ruszyła z tego brzuszka
Będzie dobrze!!!!!!!Na pewno!
Będzie dobrze!!!!!!!Na pewno!
OlaPio
Lipcówka'06 mama Olisia
Dzięki dziewczyny,już troszkę mniej się obawiam
Agatatje
MAJOWA MAMA 06` Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 9 Październik 2005
- Postów
- 2 159
ja mam termin na koniec maja/poczatek czerwca
pytalam na uczelni(ASP) kiedy mamy koncowa ocene prac........koniec maja/poczatek czerwca, a egzaminy na poczatku czerwca wiec sie troche stresuje
profesorowie znaja sytuacje i moze uda sie wczesniej omowic prace, ale z egzaminami jest problem troche, tzn narazie proponowano mi zdawanie w sesji poprawkowej, ale z warunkiem, ze nie bede miala szansy na poprawke :/
moze uda sie wyprosic jakis wczesniejszy termin, ale w Belgii jest troche inaczej, nie da sie za bardzo dogadac z profesorami, egzaminy maja ustalone odgornie daty i koniec.
zobaczy sie, narazie taszcze sie na zajecia, mimo ze brzuszek przy malowaniu to czasem troche "staje na drodze" hihi (oczywiscie unikam jak ognia wszelkich rozpuszczalnikow i innych paskudztw!!!!)
pytalam na uczelni(ASP) kiedy mamy koncowa ocene prac........koniec maja/poczatek czerwca, a egzaminy na poczatku czerwca wiec sie troche stresuje
profesorowie znaja sytuacje i moze uda sie wczesniej omowic prace, ale z egzaminami jest problem troche, tzn narazie proponowano mi zdawanie w sesji poprawkowej, ale z warunkiem, ze nie bede miala szansy na poprawke :/
moze uda sie wyprosic jakis wczesniejszy termin, ale w Belgii jest troche inaczej, nie da sie za bardzo dogadac z profesorami, egzaminy maja ustalone odgornie daty i koniec.
zobaczy sie, narazie taszcze sie na zajecia, mimo ze brzuszek przy malowaniu to czasem troche "staje na drodze" hihi (oczywiscie unikam jak ognia wszelkich rozpuszczalnikow i innych paskudztw!!!!)
..aenye
Mama grudniowa'06
czesc, dziewczynki!!!
witam wszystkie studiujace mamusie - i przyszle mamusie!
ha, ja jestem prawie 23-letnia "wieczna studentka", w tym roku rozpoczelam juz trzeci - mam nadzieje, ze ostatni!!! - kierunek studiow, polonistyke... w zeszlym roku studiowalam we francji, ale zaszlam w ciaze i postanowilismy z moim mezczyzna wrocic do polski... i poronilam tamta ciaze. strasznie to przezylam, do dzisiaj wlasciwie nie moge sie z tym pogodzic... ale studia strasznie mnie satysfakcjonuja i nawet zaczelam snuc rozmaite plany.. chcialam od przyszlego roku robic rozne ciekawe kursy i staze zwiazane z dziennikarstwem... a tu niespodzianka wspaniala, zeby nie bylo watpliwosci!
zaczelam miec rozne male dolegliwosci, wiec udalam sie do lekarza... on stwierdzil u mnie endometrioze - to taka choroba, ktora nie leczona powoduje bezplodnosc, a leczenie jest dla mlodej kobiety strasznie wycienczajace i moze calkowicie uszkodzic narzad rodny... wiec poradzil pomyslec o Dzidziusiu juz teraz!
strasznie bylam zaskoczona, ale od razu nad wyraz szczesliwa... ale tak marzylam, by tym razem ciaza byla przemyslana i odpowiedzialna, zeby miec ja na tyle, na ile moge - pod kontrola... a tu taki klops okazalo sie, ze dzidzie najlepiej byloby miec juz teraz, zaraz, jesli w ogole kiedys chce miec dzieci!
no i sie zdecydowalam wlasnie rozpoczynamy starania, i jakby sie od razu udalo - co jest malo prawdopodobne - to urodziloby sie w grudniu!!! na drugim roku... a poniewaz juz i tak duzo sobie pofolgowalam z wybieraniem kierunku, to nie chce brac na przyszly rok dziekanki...
a wy jak sobie dalyscie rade? czy ktoras jest w takiej sytuacji jak ja?
pozdrawiam,
pelna nadziei i optymizmu -
aenye
witam wszystkie studiujace mamusie - i przyszle mamusie!
ha, ja jestem prawie 23-letnia "wieczna studentka", w tym roku rozpoczelam juz trzeci - mam nadzieje, ze ostatni!!! - kierunek studiow, polonistyke... w zeszlym roku studiowalam we francji, ale zaszlam w ciaze i postanowilismy z moim mezczyzna wrocic do polski... i poronilam tamta ciaze. strasznie to przezylam, do dzisiaj wlasciwie nie moge sie z tym pogodzic... ale studia strasznie mnie satysfakcjonuja i nawet zaczelam snuc rozmaite plany.. chcialam od przyszlego roku robic rozne ciekawe kursy i staze zwiazane z dziennikarstwem... a tu niespodzianka wspaniala, zeby nie bylo watpliwosci!
zaczelam miec rozne male dolegliwosci, wiec udalam sie do lekarza... on stwierdzil u mnie endometrioze - to taka choroba, ktora nie leczona powoduje bezplodnosc, a leczenie jest dla mlodej kobiety strasznie wycienczajace i moze calkowicie uszkodzic narzad rodny... wiec poradzil pomyslec o Dzidziusiu juz teraz!
strasznie bylam zaskoczona, ale od razu nad wyraz szczesliwa... ale tak marzylam, by tym razem ciaza byla przemyslana i odpowiedzialna, zeby miec ja na tyle, na ile moge - pod kontrola... a tu taki klops okazalo sie, ze dzidzie najlepiej byloby miec juz teraz, zaraz, jesli w ogole kiedys chce miec dzieci!
no i sie zdecydowalam wlasnie rozpoczynamy starania, i jakby sie od razu udalo - co jest malo prawdopodobne - to urodziloby sie w grudniu!!! na drugim roku... a poniewaz juz i tak duzo sobie pofolgowalam z wybieraniem kierunku, to nie chce brac na przyszly rok dziekanki...
a wy jak sobie dalyscie rade? czy ktoras jest w takiej sytuacji jak ja?
pozdrawiam,
pelna nadziei i optymizmu -
aenye
reklama
Podziel się: