reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Dwunastotygodniowe dziecko nie chcę jeść

My tez walczymy z napięciem w obrębie obręczy i dodatkowo obniżonym jeżeli chodzi o główkę i mały urodził się z wada stopki. Mój synek tez jest radosny, śmieje się , gaworzy ,bawi wiec jak komuś mówię,ze mamy taki problem to patrzy na mnie jak na wariatkę i mowi ,ze to kiedyś minie ale niestety nie mija. Ostatnio miał delikatne przebłyski,ze jadł patrząc na mnie ale dosłownie kilka razy i zjadł max60 ml.
Dokładnie u nas to samo przykro mi bardzo ze jak wychodzę gdzieś z dziećmi to mam ściśnięty brzuch czy mała coś zje czy nie. Okropne to jest naprawdę. Ciężko zluzowac głowę chociaż bardzo bym chciała. Jak widzę koleżanki które dają dzieciom w wieku mojej córki butle z 200 ml mleka i po maX 10 minutach jest pusto to normalnie serce pęka mi na milion kawałków
 
reklama
Mój synek za kilka dni kończy 5mcy. Niestety u nas od jakoś 3 miesięcy karmienie go to dramat. Zawsze był problem i zjadał mało ale teraz to po prostu jest katorga. Niestety karmimy go tylko na śpiocha bo inaczej nie ma możliwości żeby włożyć mu smoczek do buzi( i tak potrzebuje kilku podejść żeby zacząć jeść). Karmienie trwa 30-40 minut i potrafi zjeść zarówno 140-150 jak i 90. Kiedys jadl z otwartymi oczami i nagle przestał. Na wadze tez przybierał bardzo ładnie do pewnego czasu. Teraz przybiera ale bardzo słabo i przeważnie poniżej normy. Jeżeli chodzi o badania wszystko jest w porządku, odwiedziliśmy wielu pediatrów, gastrologa itp. Usłyszałam jedynie,ze „ten typ tak ma”. Jestem załamana bo tak nie da się funkcjonować a lekarze podchodzą do tego w olewających sposób. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji ? Chodzi mi o to ,ze ten problem tak długo trwał.
A karmisz kpi czy mm? Na mój gust jakąś nietolerancja lub alergia. Jeśli mm może zmiana mleka?
 
A karmisz kpi czy mm? Na mój gust jakąś nietolerancja lub alergia. Jeśli mm może zmiana mleka?
Początkowo karmiłam z butelki ale moim mlekiem ,które z czasem straciłam. Teraz karmiony jest modyfikowanym, jeżeli chodzi o mleka to wypróbowałam kilka i niestety żadne mu nie smakuje. Na każde była taka sama reakcja
 
Kochanie ja to wszystko wiem i to jest tak ze ona płacze za jedzonkiem daje je na początku później odbija i zaczyna się problem. Jak zabieram butelkę to nada płacze z głodu i tak ciagle chciałabym jej jakoś ulżyć. Zmiana mleka była oczywiście stosowana. Ja bym tylko chciała żeby ona jadła radośnie. Bez bólu i dyskonfortu je ok 700 ml mleka od 22-8 nie je. Śledziłam wątek i wiem ile Ty przeszłaś jesteś dla mnie bardzo mocno dzielna. Chciałabym tylko żeby u nas było to w miłej atmosferze
Jeśli ma jakieś problemy żołądkowe, to niekoniecznie jest głodna. Odruch ssania łagodzi dolegliwości stąd dziecko bardziej może potrzebować ssania niż jedzenia. Próbowałaś np jakąś herbatkę lub wodę? Może to pomoże. U nas sprawdzał się smoczek. Obawiam się, że albo szukasz innych lekarzy, a z tego co wiem przy takim obrazie zbywać cię będą do roku conajmniej. Sproboj u alergologa. Może trzeba zmienić mleko na hypoalergiczne.
 
Tez myślałam nad nietolerancja albo alergia. Najpierw mała karmiłam z butelki moim mlekiem. Miała wzdęcia prężenie bóle brzucha, później przeszłam z nią na capri care mleko kozie, problem był nada taki sam plus doszły zaparcia wiec dostała bebilon pepti po nim wymiotowała i w końcu po prawie dwóch tygodniach lekach kazał dac hipp comfort. No i nagle ruszyły wypróżnienia i problem się rozwiązał dziecko zaczęło jeść chętnie. Aż po jakimś czasie znowu prężenia jakby chciała się wypróżnić robiła takie małe kupki kolor zielony albo żółty (zielony choćby dlatego ze jest mleko częściowo hydrozliwane i bierze żelazo) ale żelazo już nie ma znaczenia czy bierze czy nie jest tak samo. Mała robi kupy ok chociaż w niektórych jest jakby śluz w kolorze stolca lekarz mówi ze to normalna kupa póki nie ma śluzu nitkowatych w innym kolorze to wszystko jest ok. I tak wykluczyli alergie nigdy nie miała żadnych zmian skórnych nietolerancję laktozy niby tez. Małej nie boli brzuszek między karmieniami gazów dużo nie ma oddaje je bez bólu. Ale ja widzę jak jej coś przeszkadza. Nim zrobi ta kupę to pręży się mocno finalnie załatwia się wporzadku. Trudne to jest tak nie moc pomoc dziecku kiedy widzisz ze coś mu przeszkadza.
 
Jeśli ma jakieś problemy żołądkowe, to niekoniecznie jest głodna. Odruch ssania łagodzi dolegliwości stąd dziecko bardziej może potrzebować ssania niż jedzenia. Próbowałaś np jakąś herbatkę lub wodę? Może to pomoże. U nas sprawdzał się smoczek. Obawiam się, że albo szukasz innych lekarzy, a z tego co wiem przy takim obrazie zbywać cię będą do roku conajmniej. Sproboj u alergologa. Może trzeba zmienić mleko na hypoalergiczne.
Szukam oczywiście jeden mnie splawia to idę do drugiego. Nauczyłam się po pierwszej córce ze lekarze to ignoranci. Ja wiem ze Mała dobrze waży, teraz stanęła ale nie tobie dramatów Ma zapasy ja jestem chuda mąż tez drobny nie oczekuje ze ona będzie wielka. Tu nie chodzi o żadne gramy czy centyle chodzi o to żeby dziecko jadło i żyło bez dyskomfortu, aby nie odczuwało tego jako mękę a przyjemność. Sama wiesz jak to jest najlepiej po tym co przeszłaś z dziećmi.
 
Hej czy ktoś tu jeszcze zagląda ? Dziewczyny przeczytałam to forum dwa razy naprawdę dwa razy. Mam córkę 5,5 mca i problem z jedzeniem od jakiegoś dobrego miesiąca. To co się dzieje w naszym domu to dramat. To moja drugie dziecko i pierwsze było takie samo. To jest nieprawdopodobne, że znowu mnie to spotkało. Od początku córka jadła tak sobie, ale zmiana mleka wizyta u osteopaty i neurologopedy która zaleciła jedynie zmianę butelki bo wszystko ok coś dały dwa mce jadła super. I nagle ooo jedzenie to męczarnia. Ona pokazuje głód nawet zaczyna jeść dość chętnie aż do pierwszego dobicia. Ja uważam ze to refluks bo widzę, jak pokarm podchodzi jej i ona go łyka. Reasumując badania krwi moczu, kupki, usg brzucha fizjo 3x neurologopeda (każdy inny) terapeuta karmienia itd No i dalej jest jak było. Był czas ze córka jadła na śpiąco, ale to bardzo Bardzo zła metoda wiem po pierwszej. Teraz karmie ja normalnie, ale muszę co chwile zmieniać miejsce cudowac kombinować karmienie trwa 30-40 minut a je raptem 140 ml mleka. Ofkors żadne tam przegladzanie nic nie daje bo nie zawoła wcześniej, a po długiej przerwie jest tak głodna i zmęczona że nic z tego. Psychicznie powiem wam jestem wrakiem totalnym. Chodzę do psychologa j musiałam wziąć leki, bo nigdy bym nie pomyslala ze ten koszmar z jedzeniem może do nad wrócić. Jedzenie łyżeczka idzie bardzo opornie ona traci zainteresowanie po sekundzie także dramy dramat i jeszcze raz dramat.
Ja tez miałam taki problem mi gastroenterolog polecił nutriron zagęszczałam jedzenie i jakoś to przetwalismy ale wiem co przechodzisz. Z tym że ja karmialam mieszkanie kp i butla. Mała ma już 16 miesięcy i ok roku odrzuciła butle ale nadal kp i już bardzo chętnie je a wcześniej był jeden wielki placz. Trzymam kciuki.
 
My tez walczymy z napięciem w obrębie obręczy i dodatkowo obniżonym jeżeli chodzi o główkę i mały urodził się z wada stopki. Mój synek tez jest radosny, śmieje się , gaworzy ,bawi wiec jak komuś mówię,ze mamy taki problem to patrzy na mnie jak na wariatkę i mowi ,ze to kiedyś minie ale niestety nie mija. Ostatnio miał delikatne przebłyski,ze jadł patrząc na mnie ale dosłownie kilka razy i zjadł max60 ml.
Poruszyłas tu ważną kwestię. Jeśli twoje dziecko ma obniżone napięcie w obrębie barków i głowy, to jedzenie jest dla niego trudne. On się zwyczajnie szybko męczy. Czasem jak są problemy z brzuchem, zwłaszcza przy refluksie @Załamana.mama2 słuchaj, to dziecko karmi sie mniejszymi porcjami ale częściej. Wiem, że karmienie na śpiocha dobre nie jest. Czasem nie ma wyjścia. I to nie zawsze źle się kończy. Ważniejsze jest jednak szukanie przyczyny
 
Ja tez miałam taki problem mi gastroenterolog polecił nutriron zagęszczałam jedzenie i jakoś to przetwalismy ale wiem co przechodzisz. Z tym że ja karmialam mieszkanie kp i butla. Mała ma już 16 miesięcy i ok roku odrzuciła butle ale nadal kp i już bardzo chętnie je a wcześniej był jeden wielki placz. Trzymam kciuki.
Czy u Was tez było tak, ze dziecko niechętnie jadło ? To jest okropne kiedy jako najważniejsza dla dziecka osoba nie potrafię mu pomoc. Pierwsza córka ciagle wymiotowała non stop wręcz miałam wrażenie ze ona wgl nie trawiła to był horror co to dziecko przeszło a my razem z nią. Olał nas każdy choć mało rosła był problem z waga kazali karmić na spiku byleby centyle się zgadzały. Teraz mam w dupie te centyle ważniejsze są dla mnie badania i znalezienie przyczyny, jedzenie to jednak powinna być dla takiego malucha przyjemność i moim zdaniem dzieci nie rodzą się niejadkami do tego doprowadzamy my chcąc je nakarmić żeby się tabelki zgadzały. U mnie kiedy córka pokazuje mi niechęć ja nie kontynuuje karmienia na siłę. Ale jak ona odpocznie zrobi przerwę na setne odbicie to zje bo łapie ten smoczek i nie odwraca głowy. Pewnie gdyby ja wysypało od stop do głów to inaczej by spojrzeli na problem.
 
reklama
Poruszyłas tu ważną kwestię. Jeśli twoje dziecko ma obniżone napięcie w obrębie barków i głowy, to jedzenie jest dla niego trudne. On się zwyczajnie szybko męczy. Czasem jak są problemy z brzuchem, zwłaszcza przy refluksie @Załamana.mama2 słuchaj, to dziecko karmi sie mniejszymi porcjami ale częściej. Wiem, że karmienie na śpiocha dobre nie jest. Czasem nie ma wyjścia. I to nie zawsze źle się kończy. Ważniejsze jest jednak szukanie przyczyny
Nie musisz mi
Mówić ze nie ma wyjścia bo tak karmiłam pierwsza córkę i u nas to doprowadziło w następstwie do problemów z przyjmowaniem pokarmów stałych chodziłyśmy na terapie SI ciężka praca z naurologopeda i dziecko zaczęło jeść nie mniej ile nas to kosztowało i ja przykrych przeżyć to wiemy my. Dlatego nie chce być ignorantka i zostawić drugiej z tym samym. Stad tez chodzę do rehabilitanta stałe współpracuje z neurologopeda która tez jest terapeuta karmienia. Ale ja muszę mieć pewność na milion procent ze brzuch i jelita są zdrowe. Napewno mnie rozumiesz.
 
Do góry