Śledzę czasami wasze z losy z ciekawości, bo ja byłam takim dzieckiem właśnie, które zbytnio jeść nie chciało i jak mi zaczęto rozszerzać dietę to wymiotowałam praktycznie wszystkim i ciągle miałam biegunki.
A co do skierowania na oddział to polecam szpital sw. Ludwika w Krakowie, choć nie wiem gdzie mieszkacie - być może daleko. W każdym razie jest to specjalistyczny szpital dziecięcy, ale mniejszy niż np. CZD w Warszawie, a lekarze zwykle do rany przyłóż i bardzo fokusują się na diagnostyce. Myślę, że gdybyście jechali z daleka to możnaby zadzwonić i spróbować umówić się na przyjęcie w jakiś dzień, natomiast że skierowaniem na pewno nie odeślą was do domu.