reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dwukrotny niedoszły Ojciec

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Hej Dziewczyny, chyba lekko przesadzacie. Teraz to Wy trzymacie wyłącznie jedną stronę (ewidentnie kobiety) mając kompletnie gdzieś uczucia i przeżycia autora postu. Zgodzę się z tym, że poronienie jest często niezależne od nas, ale jeśli kobieta nie wykazuje minimum zainteresowania żeby się zatroszczyć o swoje zdrowie rzucając palenie to moim zdaniem zasługuje na dużo większe potępienie niż facet, który nie mogąc tego znieść ją zostawił. Czy zdajecie sobie sprawę jak ciężkie deformacje płodu mogą być przy palącej matce? Oczywiście, zaraz będzie sto komentarzy, że jakaś jedna Andżela z drugą paliła i ma zdrowe dziecko. Zdrowe, bo nie ma trzeciej ręki, ale nie wiesz jak układ nerwowy i cała masa innych "systemów" w ciele, które mogły się przez to spieprzyć.
Jesteście bardzo niesprawiedliwe oceniając autora w taki sposób. I te komentarze, że jest niedojrzały. Ciekawe jak bardzo można być dojrzałym po tylu zdradach, a przytyk, że skoro go zdradzały to z nim musi być coś nie tak - no wiecie co, to już cios poniżej pasa.
Odwróćmy sytuację, gdyby to nie był autor posta, a autorka - od razu zmieniłoby się podejście o 180 stopni. Zostałaś zdradzona? A to facet świnia i cham, nie zasługuje na Ciebie. Ale jak facet został zdradzony to już z nom jest coś nie tak. Oczywiście związek trzeba pielęgnować, rozmawiać i trwać ze sobą nawet kiedy nie wychodzi (choć też nie byłabym w stanie kontynuować związku, gdyby ktoś mnie zdradził i gdyby ktoś zachowywał się skrajnie nieodpowiedzialnie z moim dzieckiem. Odwróćmy sytuację - jeśli Wasz partner / mąż zabrałby dziecko na snowboard w góry, gdzie jest zagrożenie lawinowe 10 stopnia i dziecko nie zginęłoby od tego, że ojciec je popchnął czy coś, tylko przez lawinę to też byście stwierdziły: "ooo to nie wina ojca! To też Twoja wina, że mu pozwoliłaś! Z ojcem jest ok, to z Tobą jest coś nie tak!!" No litości, empatii trochę . Tak bardzo chcemy równości, krzyczymy o feminizmie, a te podwójne standardy aż tu wyłażą i kłują w oczy! Wstyd mi za taką postawę.
Sama jestem kobietą w ciąży i robię wszystko co możliwe żeby moje dziecko urodziło się zdrowe.
Autorze postu - moja rada: przede wszystkim nie słuchaj tych diagnoz domorosłych psychologów o Twoim braku dojrzałości, a faktycznie skoncentruj się na swoich pasjach, rozwoju, często miłość przychodzi przypadkiem i przypadkiem zostaje na całe życie 🙂 i jeśli to faktycznie będzie ta kobieta, to wtedy warto rozmawiać o dziecku. To niesamowite, że w takim wieku czujesz instynkt ojcowski.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej Dziewczyny, chyba lekko przesadzacie. Teraz to Wy trzymacie wyłącznie jedną stronę (ewidentnie kobiety) mając kompletnie gdzieś uczucia i przeżycia autora postu. Zgodzę się z tym, że poronienie jest często niezależne od nas, ale jeśli kobieta nie wykazuje minimum zainteresowania żeby się zatroszczyć o swoje zdrowie rzucając palenie to moim zdaniem zasługuje na dużo większe potępienie niż facet, który nie mogąc tego znieść ją zostawił. Czy zdajecie sobie sprawę jak ciężkie deformacje płodu mogą być przy palącej matce? Oczywiście, zaraz będzie sto komentarzy, że jakaś jedna Andżela z drugą paliła i ma zdrowe dziecko. Zdrowe, bo nie ma trzeciej ręki, ale nie wiesz jak układ nerwowy i cała masa innych "systemów" w ciele, które mogły się przez to spieprzyć.
Jesteście bardzo niesprawiedliwe oceniając autora w taki sposób. I te komentarze, że jest niedojrzały. Ciekawe jak bardzo można być dojrzałym po tylu zdradach, a przytyk, że skoro go zdradzały to z nim musi być coś nie tak - no wiecie co, to już cios poniżej pasa.
Odwróćmy sytuację, gdyby to nie był autor posta, a autorka - od razu zmieniłoby się podejście o 180 stopni. Zdradziłaś? Ojoj, to nic, to nic, pewnie nie miał dla Ciebie czasu, to mogłaś. C***j, że "nie miał czasu" bo zarabiał na wspólny dom. Oczywiście związek trzeba pielęgnować, rozmawiać i trwać ze sobą nawet kiedy nie wychodzi (choć też nie byłabym w stanie kontynuować związku, gdyby ktoś mnie zdradził i gdyby ktoś zachowywał się skrajnie nieodpowiedzialnie z moim dzieckiem. Odwróćmy sytuację - jeśli Wasz partner / mąż zabrałby dziecko na snowboard w góry, gdzie jest zagrożenie lawinowe 10 stopnia i dziecko nie zginęłoby od tego, że ojciec je popchnął czy coś, tylko przez lawinę to też byście stwierdziły: "ooo to nie wina ojca! To też Twoja wina, że mu pozwoliłaś! Z ojcem jest ok, to z Tobą jest coś nie tak!!" No litości, empatii trochę . Tak bardzo chcemy równości, krzyczymy o feminizmie, a te podwójne standardy aż tu wyłażą i kłują w oczy! Wstyd mi za taką postawę.
Sama jestem kobietą w ciąży i robię wszystko co możliwe żeby moje dziecko urodziło się zdrowe.
Autorze postu - moja rada: przede wszystkim nie słuchaj tych diagnoz domorosłych psychologów o Twoim braku dojrzałości, a faktycznie skoncentruj się na swoich pasjach, rozwoju, często miłość przychodzi przypadkiem i przypadkiem zostaje na całe życie 🙂 i jeśli to faktycznie będzie ta kobieta, to wtedy warto rozmawiać o dziecku. To niesamowite, że w takim wieku czujesz instynkt ojcowski.
nie zgodzę się z tym,ze kobieta zasługuje na większe potępienie niż facet.Autor postu sam napisał,ze rzucił palenie gdy kobieta zaszła w ciąże - a jak wiadomo okres spermatogenezy trwa 72 dni,czyli równie dobrze mogłabyś to wina autora postu,i to poronienia doszło z winy wadliwego plemnika spowodowanego paleniem papierosów ;)
 
Ciąża była nieplanowana, więc wnioskuję że rzucił palenie jak tylko się dowiedział, bo wcześniej się nie dało. Tak naprawdę nie o przyczynę poronienia tu chodzi, a o niesprawiedliwą ocenę. Faktycznie kobieta ma ciężej, bo jest w ciąży, w połogu, bo początkowo dziecko jest zależne tylko od niej, ale nie można tym usprawiedliwiać absolutnie każdego zachowania kobiety, nawet tego nieodpowiedzialnego i zrzucać winę na faceta. Jestem w szoku jak można było to co napisał autor tak odwrócić kota ogonem. Pisał wyraźnie, że kochał swoje partnerki, nie próbował z nich robić żadnych inkubatorów, skąd w ogóle takie pomysły, ludzie...
 
Ciąża była nieplanowana, więc wnioskuję że rzucił palenie jak tylko się dowiedział, bo wcześniej się nie dało. Tak naprawdę nie o przyczynę poronienia tu chodzi, a o niesprawiedliwą ocenę. Faktycznie kobieta ma ciężej, bo jest w ciąży, w połogu, bo początkowo dziecko jest zależne tylko od niej, ale nie można tym usprawiedliwiać absolutnie każdego zachowania kobiety, nawet tego nieodpowiedzialnego i zrzucać winę na faceta. Jestem w szoku jak można było to co napisał autor tak odwrócić kota ogonem. Pisał wyraźnie, że kochał swoje partnerki, nie próbował z nich robić żadnych inkubatorów, skąd w ogóle takie pomysły, ludzie...
Zostawił kobietę po poronieniu, bo nie miał do czego wracać. Serio? Dojrzałość? Pakuje się w związek, gdzie kobieta ma bagaż - trójkę dzieci plus jest dużo starsza. Nie wygląda Ci to trochę na szukanie miłości/ dziecka za wszelką cenę? Brak czasu na przygotowanie? Kwas foliowy choćby. I ona winna bo paliła... oczywiście, że jest to szkodliwe, ale w większości przypadków nie spowoduje poronienia! Nie wie, czy tarczyca zdrowa, czy wiek tu nie namieszał... łatwiej obwinić i uciec. Poczytaj jak pisze, żeby został, gdyby dziecko urodziło się niepełnosprawnością z winy matki. Hmm...poza FAS nie ma innej z winy matki, ale oczywiście kobieta byłaby winna, bo np. zjadł hamburgera.

Rozumiem jego frustrację / złość etc. Ale nie zgadzam się na szukanie winy. A jego odpowiedzialność?

Zdrady - dwukrotnie. I za każdym razem trafił na ladacznice?
 
Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię.
Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży.

Az się nóż w kieszeni otwiera jak się takie coś czyta.
Niewiele kobiet o zdrowym umyśle świadomie robi cos, żeby stracić ciąże.


Gdyby dziecko urodziło się niepełnosprawne, nawet z winy matki, zostałbym. Dla dziecka. Po poronieniu nie miałem dla kogo zostawać.
Tak, myślę że ciężar ojcostwa bym udźwignął, przy byłych pasierbach nabrałem trochę doświadczenia.
Dlaczego mnie zdradziły? Pierwsza dla zabawy. I to było straszne, pół roku świadomości że będę Ojcem. Najpierw szok, że życie się wywróci do góry nogami, a potem szczęście i pewność, że dam radę. I po pół roku przyznanie się do zdrady. Druga zdradziła mnie, bo poznała miłość swego życia, jak twierdzi. Są do dziś razem chyba. Potem wyjechałem za granicę i tam poznałem starszą od siebie kobietę, nie przygotowaliśmy się do ciąży, nie chcieliśmy tracić czasu. Ona miała 40 lat, wiedzieliśmy że to ryzyko, więc uznałem że nie ma sensu tego ryzyka jeszcze zwiększać paleniem. Zdarzało jej się kłamać, mówić że idzie nakarmić koty pod blokiem, a widziałem przez okno że paliła. Zero było z jej strony chęci rzucenia palenia, choć bardzo ja chciałem w tym wspierać i sam rzuciłem.

Gowno prawda.
Zostawiles raz, zostawisz i drugi. Bo pierwsza pannę tez porzuciłeś.
A przyszło ci do głowy, ze pomimo zdrady dziecko moglo być twoje? Tak na dobra sprawę bez badania dna to w przypadku dwóch partnerów seksualnych w krótkim czasie nigdy nie ma 100% pewności czyje jest dziecko. Robiłeś dna? Masz wynik, ze to dziecko to nie twoja odpowiedzialność? Bo wiesz, z kobieta można się rozstac ale dziecko to nadal odpowiedzialność obojga „stworzycieli”.
 
Mam dobrze płatną pracę. Na razie najmuje mieszkanie, ale mam zdolność kredytową i w razie potrzeby kupię.
Ja nie mówię, że chcę mieć dziecko z byle kim i może się uda. Na razie odpoczywam od kobiet, dwie mnie zdradziły, trzecia poroniła Z WŁASNEJ WINY bo skoro ja mogłem rzucić palenie, to ona też. Nie miałbym pretensji o poronienie, gdyby nie paliła. Palenie na pewno nie pomaga w zdrowym przebiegu ciąży.
Oj widać, ze niedużo wiesz o życiu. Są kobiety które chcą stracić ciąże i robią wszystko a stracić nie mogą. Są i takie co bardzo chcą mieć dziecko i nie mogą. Poronienia wynikają często z wad genetycznych zarodka a nie tego czy kobieta piła, paliła. Wpływa to na dobrobyt ciąży, ale zdrowego płodu nie tak łatwo się pozbyć.
W życiu czasem zdarzają się tragedie jak choroby, śmieć dziecka czy strata ciąży i to nie jest niczyja wina. To trochę jakbyś nie przyjmował do wiadomości, ze takie rzeczy się dzieją. Tylko musiał znaleźć winnego. Bo brakuje Ci dojrzałości. W życiu dorosłym za dobre zachowanie nie dostaniesz cukierka. Najprawdopodobniej twoja partnerka i tak by poroniła. W wieku 40l to nie tak łatwo o zdrowe dziecko stad po 35rz wykonuje się tyle badań prenatalnych. Gdyż 1 na 30 dzieci rodzi się z zespołem Downa. Strata dziecka jest bardzo trudna dla pary, która tego doświadcza. I chyba najgorsze co można zrobić to obwinić drugą stronę. Bo powód do obwiniania zawsze się znajdzie... W młodym wieku trafiłeś na dziewczynę z problemami, ale szczerą to co zrobiła wymagało odwagi. Nie każdy tak postępuje. Potem trafiłeś na dorosła kobietę z problemami, po czym z jeszcze większymi ją zostawiłeś.... Masz 25l myśle, ze za jakieś 10 lat będzie z Ciebie mężczyzna, teraz to jesteś małym chłopcem. Ludzie nie są idealni i Ty tez nie jesteś. Jest mnóstwo badań, które mówią iż palący mężczyźni mają słabsze nasienie a co za tym idzie większe ryzyko poronień. Może warto tez skupić się na sobie skoro tak łatwo przychodzi Ci krytyka innych?
 
I o tym właśnie mówię. Kwas foliowy, badania (m.in.TSH) - czy to nie należy do obowiązków przyszłej matki? Nieodpowiedzialność zakrojona na szeroką skalę.
Co do związku z kobietą z bagażem - nie nam to oceniać. Teraz zaatakuje Waszą bronią - to kobieta z dziećmi już nie ma prawa do szczęścia i nowego związku? 😛
Rozstania są zawsze bolesne, szczególnie po takim ciężkim doświadczeniu - jest to taka sama tragedia dla kobiety, jak i dla mężczyzny, który miał nadzieję na zostanie ojcem. I myślę, że napisał na tym forum po to żeby znaleźć kilka słów otuchy, bo każdy z nas potrzebuje wsparcia. A jedyne co usłyszał to, że z nim jest coś nie tak, bo go kobiety zdradzają...

Mam znajomą, którą też zdradziło dwóch różnych partnerów. Jej też powiesz, że to niemożliwe, że tak trafiła? A jednak.
Niestety ciężkie sytuacje w życiu się zdarzają: choroby w rodzinie, utrata bliskich, dzieci, odejście partnera i to wcale nie oznacza, że z nami jest coś nie tak... A myślenie takimi kategoriami prowadzi w otchłanie depresji.

Ladacznic czy puszczalskich, jakkolwiek to nazwać 🙂 jest tyle samo niezależnie od płci i niezależnie od płci mamy też ludzi, którzy chcą być kochani i stworzyć rodzinę.
 
Az się nóż w kieszeni otwiera jak się takie coś czyta.
Niewiele kobiet o zdrowym umyśle świadomie robi cos, żeby stracić ciąże.

- To palenie w ciąży zaliczasz do kobiet o zdrowym umyśle czy przeciwnie?


Gowno prawda.
Zostawiles raz, zostawisz i drugi. Bo pierwsza pannę tez porzuciłeś.

- To Twój osąd, wyciągnięty na bazie Twoich doświadczeń, niesprawiedliwy w stosunku do autora postu. Nie znasz go i nie wiesz jakby postąpił.

Nie rozumiem, skąd tutaj tyle nienawiści i jadu.
Nam, kobietom, ocenianie przychodzi tak łatwo, bo dziecko zawsze jest nasze.
To, czy ktoś powinien czy nie powinien zostać z osobą, która go zdradziła to naprawdę jego indywidualna decyzja, bo to ta osoba będzie się mierzyła do końca życia z brakiem zaufania, strachem i całym szeregiem innych nieprzyjemnych uczuć.
 
Ostatnia edycja:
I o tym właśnie mówię. Kwas foliowy, badania (m.in.TSH) - czy to nie należy do obowiązków przyszłej matki? Nieodpowiedzialność zakrojona na szeroką skalę.
Co do związku z kobietą z bagażem - nie nam to oceniać. Teraz zaatakuje Waszą bronią - to kobieta z dziećmi już nie ma prawa do szczęścia i nowego związku? 😛
Rozstania są zawsze bolesne, szczególnie po takim ciężkim doświadczeniu - jest to taka sama tragedia dla kobiety, jak i dla mężczyzny, który miał nadzieję na zostanie ojcem. I myślę, że napisał na tym forum po to żeby znaleźć kilka słów otuchy, bo każdy z nas potrzebuje wsparcia. A jedyne co usłyszał to, że z nim jest coś nie tak, bo go kobiety zdradzają...

Mam znajomą, którą też zdradziło dwóch różnych partnerów. Jej też powiesz, że to niemożliwe, że tak trafiła? A jednak.
Niestety ciężkie sytuacje w życiu się zdarzają: choroby w rodzinie, utrata bliskich, dzieci, odejście partnera i to wcale nie oznacza, że z nami jest coś nie tak... A myślenie takimi kategoriami prowadzi w otchłanie depresji.

Ladacznic czy puszczalskich, jakkolwiek to nazwać 🙂 jest tyle samo niezależnie od płci i niezależnie od płci mamy też ludzi, którzy chcą być kochani i stworzyć rodzinę.
A nie do obowiązków ojca? To jest jej czy ich dziecko?

A zastanowiła się czemu doszło do zdrady? Jaka była jej motywacja do wejścia w taki związek? Jak jej się układało, też w łóżku? Zdrada poza sytuacją upicia się czy jakiegoś skrajnie impulsywnego zachowania to nie tylko efekt działania tej jednej strony, ale braku realizacji jakiś potrzeb w relacji. Upraszczając, albo wchodzisz w relację z niedojrzałą osobą z jakiś powodów, albo coś jest nie tak w relacji, a zdrada to tylko gwóźdź do trumny.

Zgadzam się, że jest masa trudnych sytuacji. I autor wątku właśnie się z jednej ulotnił, bo mu było niewygodnie, czytaj inkubator się popsuł.

Staramy się o dziecko. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż mnie zostawił, gdyby doszło do poronienia / śmierci. Bardzo łatwo obwinić kobietę. Tutaj papierosy. Równie dobrze to mógłby być basen ( infekcja), za szybki spacer, za długo w wannie, za dużo stresu.

Pierwsze dziecko- czy ma pewność, że nie jest jego? Zrobili badania? Jeśli był seks, była ciąża, to skąd wiadomo, że nie jego?
 
reklama
No oczywiście, jak mężczyzna zdradza to źle, ale jak kobieta zdradza to ma swoje potrzeby i brakowało jej czegoś. Typowa feministyczna logika.
Pierwsza zaszła w ciążę z innym i robiliśmy badania. Gotów byłem wybaczyć i wrócić, gdyby to było moje dziecko.
Jak czegoś nie wiecie, go pytajcie, a nie od razu zakładacie wersję najgorzej o mnie świadczącą.
Co do palenia w ciąży, to nie ja wymyśliłem że jest to bardzo szkodliwe. To naukowo potwierdzony fakt.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry