Gdyby dziecko urodziło się niepełnosprawne, nawet z winy matki, zostałbym. Dla dziecka. Po poronieniu nie miałem dla kogo zostawać.
Tak, myślę że ciężar ojcostwa bym udźwignął, przy byłych pasierbach nabrałem trochę doświadczenia.
Dlaczego mnie zdradziły? Pierwsza dla zabawy. I to było straszne, pół roku świadomości że będę Ojcem. Najpierw szok, że życie się wywróci do góry nogami, a potem szczęście i pewność, że dam radę. I po pół roku przyznanie się do zdrady. Druga zdradziła mnie, bo poznała miłość swego życia, jak twierdzi. Są do dziś razem chyba. Potem wyjechałem za granicę i tam poznałem starszą od siebie kobietę, nie przygotowaliśmy się do ciąży, nie chcieliśmy tracić czasu. Ona miała 40 lat, wiedzieliśmy że to ryzyko, więc uznałem że nie ma sensu tego ryzyka jeszcze zwiększać paleniem. Zdarzało jej się kłamać, mówić że idzie nakarmić koty pod blokiem, a widziałem przez okno że paliła. Zero było z jej strony chęci rzucenia palenia, choć bardzo ja chciałem w tym wspierać i sam rzuciłem.