A ja myśle, ze chodzi o coś innego. Dla niego cała sytuacja była szokiem. Ja wieku ponad 20lat miałabym problem żeby to obrobić poznawczo. Jak w ogóle coś takiego mogło się wydarzyć? Człowiek wie, ze takie rzeczy się zdarzają. No, ale jest inaczej gdy zdarzają się TOBIE a nie jakieś tam osobie.
On nie zamknął drzwi, czeka na szczęśliwe zakończenie. Oczywiście są takie uczucia jak złość i chcęć odegrania się, ale czy człowiek tak właśnie zrobi. To zależy od jego wewnętrznego kompasu. Bo kto by nie chciał „wymierzyć” kary po czyms takim. Wszyscy oceniają, krytykują, rozdają winy, kary… taki jest gatunek ludzki.
Ale wrócę do tego szczęśliwego zakończenia. Obecnie media mamią nas obrazem świata w którym najgorsze gooowna się wybacza. I najbardziej popiepszone związki wychodzą na prostą. No jest szczęśliwe zakończenie
oni mimo wszystko pokonują przeszkody… i takie tam bajki. W życiu są przeszkody, których pokonać się nie da. I często nie ma Happy end. Niektórzy zostawiają otwarte drzwi z nadzieją, ze coś się zmieni. Ze ta krzywda zamieni się w coś dobrego itp.
A potrafimy wybaczać tyle ile potrafimy wybaczyć. A gooowno zawinięte w złoto to nadal goowno…
I czasem takie historie tak po prostu się kończą. Złamanym sercem i depresją, bez Happy end’u. I Ci co ich doświadczyli pamiętają je przez całe życie… Ale z czasem ból ustępuje zrozumieniu
I człowiek, wie ze dobrze się stało. Ale są tacy co będą opóźniać ten proces.. dużo by pisać.