a ja z mezem wynajmujemy 39m, mamy dwojke dzieci i uwazam ze zle nie jest. co prawda mamy dwa pokoje (w tym jeden z aneksem kuchennym), ale nie mowie ze jeszcze jeden pokoj by sie nie przydal...mam nadzieje ze w tym roku jeszcze cos sie w tej kwestii zmieni...a jesli nie, to trudno, narazie nie narzekam. dzieci maja swoj pokoj, ja z mezem spimy w tym z aneksem i jakos to jest....
reklama
Witam, też się dołączam do tego grona. My mieszkamy w 2 pokojach (37 m) w 5 osób - jeden, mniejszy pokój zajmuje Teściowa, w większym jesteśmy we czworo.
Kocham moje dziewczyny bardzo, i nie wyobrażam sobie tego że młodszej mogłoby nie być, ale gdybym od początku miała perspektywę mieszkania w takiej ciasnocie, nie wiem czy zdecydowałabym się na drugie dziecko. Po prostu gdy zaszłam w ciążę mieszkaliśmy w mieszkaniu 3 pokojowym i o 20 m większym z moją Babcią. Niestety już kiedy byłam w ciąży okazało się że wspólne z Nią życie nie jest możliwe i musieliśmy się wyprowadzić.
Problemem nie jest spanie, bo moje dziewczyny od początku przyzwyczajałam do sypiania w hałasie (TV, goście, normalne rozmowy). Do tego starsza ma naprawdę kamienny sen i nawet kiedy mała w nocy płakała to Weronika się nie budziła wcale. No ale niestety, ciasnota już mi zaczyna nieźle dokopywać. Dzieci nie mają swojego miejsca na zabawę i latają po całym mieszkaniu, a człowiek zabija się o zabawki. Zaczynam powoli mieć klaustrofobię i ciężko mi wytrzymać gdy nie mam dla siebie kawałka miejsca.
A niestety perspektywy na zmianę na większe na razie zerowe....
Kocham moje dziewczyny bardzo, i nie wyobrażam sobie tego że młodszej mogłoby nie być, ale gdybym od początku miała perspektywę mieszkania w takiej ciasnocie, nie wiem czy zdecydowałabym się na drugie dziecko. Po prostu gdy zaszłam w ciążę mieszkaliśmy w mieszkaniu 3 pokojowym i o 20 m większym z moją Babcią. Niestety już kiedy byłam w ciąży okazało się że wspólne z Nią życie nie jest możliwe i musieliśmy się wyprowadzić.
Problemem nie jest spanie, bo moje dziewczyny od początku przyzwyczajałam do sypiania w hałasie (TV, goście, normalne rozmowy). Do tego starsza ma naprawdę kamienny sen i nawet kiedy mała w nocy płakała to Weronika się nie budziła wcale. No ale niestety, ciasnota już mi zaczyna nieźle dokopywać. Dzieci nie mają swojego miejsca na zabawę i latają po całym mieszkaniu, a człowiek zabija się o zabawki. Zaczynam powoli mieć klaustrofobię i ciężko mi wytrzymać gdy nie mam dla siebie kawałka miejsca.
A niestety perspektywy na zmianę na większe na razie zerowe....
Mam znajomych, którzy maja jeden pokój, nieduzy i żyją tam z dwójką dzieci - 4 lata i 8 lat, tyle tylko, że to na wsi, więc dzieci wygania się głównie na dwór i mozna odpocząć...ale dają radę, choc ja sobie nie wyobrażam...ale myślę, że wszystko da się przeżyć.
Obecnie mieszkamy w dwóch pokojach w tym jeden jest połączony z kuchniąwięc jako sypialnia odpada - śpimy wszyscy w jednym, choc dużym pokoju.
Najmlodszego usypiamy w osobnym pokoju i przenosimy jak starszaki już zasną - oni zasypiają razem - kłądzeimy ich do łóżka jednocześnie. W dzień nie śpią, chociaż malutka pewnie by jeszcze chciała...
Na pewno nie są to jakieś mega - komfortowe warunki, ale idzie przeżyć -samo spanie w jednym pokoju to najmniejszy problem :-) Po prostu trochę mało miejsca :-)
Najmlodszego usypiamy w osobnym pokoju i przenosimy jak starszaki już zasną - oni zasypiają razem - kłądzeimy ich do łóżka jednocześnie. W dzień nie śpią, chociaż malutka pewnie by jeszcze chciała...
Na pewno nie są to jakieś mega - komfortowe warunki, ale idzie przeżyć -samo spanie w jednym pokoju to najmniejszy problem :-) Po prostu trochę mało miejsca :-)
kerna
http://www.lauraziobro.pl
Witam mamy! My mieszkamy w wyremontowanych suterenach w dużym domu jednorodzinnym(a raczej trzy rodzinnym). Udało nam się wywalczyć sypialnie nie dużą-kanapa, łóżeczko, komoda i metr kawdr. luzu:-(, niewielki przedpokoik i pokój gościnny razem z kuchnią otwartą i nieduża łązienka. Spimy wszyscy razem i jest ok. Ale chcemy drugiego dzidziusia i szczerze nie wiem jak można to pogodzić. Nie mamy opcji na powiekszenie matrażu niestety. Da się przeżyc w czórkę w jednej sypialni??
RENIFER_24
M-X'07, W-IX'09
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2007
- Postów
- 6 414
my juz 1,5 mca w czwórkę...
jest wesoło
młody zasypia pierwszy, bo młoda wciaz ma kolki... jak ją jakoś udyndam, to idziemy spac do sypialni... w nocy mam jedno budzenie ze strony młodego - na siku, i 2-3 ze strony mlodej na karmienie... synek śpi w swoim łóżeczku turystycznym, córka z nami w łóżku, wiec raz na jakis czas mamy scenę zazdrosci i mały w środku nocy chce do nas, a gdy go bierzemy do siebie to ucieka sie bawic i lata po całej chacie, więc chcąc nie-chcąc już mam po spaniu...
wiem, ze kiedyś będzie mi tego brakowac , może już za pół roku, bo chcemy zrobic z sypialni pokój dla naszej dwójeczki...
jest wesoło
młody zasypia pierwszy, bo młoda wciaz ma kolki... jak ją jakoś udyndam, to idziemy spac do sypialni... w nocy mam jedno budzenie ze strony młodego - na siku, i 2-3 ze strony mlodej na karmienie... synek śpi w swoim łóżeczku turystycznym, córka z nami w łóżku, wiec raz na jakis czas mamy scenę zazdrosci i mały w środku nocy chce do nas, a gdy go bierzemy do siebie to ucieka sie bawic i lata po całej chacie, więc chcąc nie-chcąc już mam po spaniu...
wiem, ze kiedyś będzie mi tego brakowac , może już za pół roku, bo chcemy zrobic z sypialni pokój dla naszej dwójeczki...
Ostatnia edycja:
- Dołączył(a)
- 3 Listopad 2009
- Postów
- 7
JA na waszym miejscu jeszcze bym sie wstrzymala ;-)
Ja mam taką samą sytuację bez perspektywy taka jak Twoja, że za 2 lata możecie iść na swoje i my mamy dwójkę dzieci niecałe 2 lata różnicy i powiem Ci, że to jest możliweWitam wszystkie mamy. Wiem ze pewnie nie tylko ja mam taki problem.
Problem jest nastepujacy.
Mieszkamy z mezem i 18 miesieczma coreczka u tesciow, w sumie z tesciem bo tesciowej nie ma.
Mamy co prawda duzy 25metrowy pokoj jednak problem jest w tym ze nie mozemy sie zdecydowac na drogie dzieciatko.
Nie mamy szans na nowe mieszkanie poniewaz ja nie pracuje pracuje tylko maz.
Ja mam mieszkanie po babci jednak babcia jeszcze w nim mkieszka. Przyszlosciowo patrzec to za kilka lat moze nawet za jakies 2 lata bedziemy mieli mieszkanie jednak teraz ,mamy tylko jeden pokoj.
Nie wiemy w sumie juz dlugo sie zastanawiamy nad drogim dzieckiem. czy dwoje dzieci w jednym pokoju to mozliwe?? czy roznica 2.5- 3 latka nie bedzie w tym przypadku za mala??
Prosze poradzcie cos
Pozdrawiam:-sorry2:
reklama
dorota123456789
oliwka,alanek i lilianka
CZESC dziewczyny,przeczytalam caly ten watek i widze ze ostatnie posty byly dosc dawno.Jestem ciekawa jak to jest teraz u was z mieszkaniami i m kw?
Ja opowiem o swojej sytuacji.Ja mieszkam w 4 osoby i pies na 28 m kw,mieszkanie jest w kamienicy,jest 1 kwadrat o powierzchni 28m i jest tu zrobiony aneks kuchenny,prysznic i wc,gdzie czesc ludzi maja wc na klatce czego ja sobie nie wyobrazam,my na szczescie mamy w mieszkaniu wszystko .
Powiem wam nie ma zle,dzieci mam dosc male i z 2 letnia roznica wieku wiec dogaduja sie,tzn omijajac momenty klotni itp.
Mieszkanie przedzielilismy sobie meblami,tzn czesc mieszkania tak aby przedzielic spanie dzieci i nasze.Dzieci spia na lozku pietrowym wiec lozka zajmuja mniej miejsca,Mlodszy nie spi juz w dzien a jesli nawet czasem zasnie to nie przeszkadza mu nic .Jesli chodzi o spanie w nocy to dzieci zasypiaja w tym samym momecie,w nocy kazde z nich budzi sie kilka razy ale na szczescie nie budza siebie nawzajem .
Najgorsze jest dla mnie to ze nie moge miec czasem chwili spokoju i ciszy w samotnosci,nie ma to jak wygonic dzieci do ich pokoju i zamknac im drzwi i miec chwile spokoju.
Nie ma zle ,przynajmniej mam ich wiecznie na oku a dodam ze oni sa bardzo energiczni itp.
Myslimy o jeszcze jednym dziecku ale w planach mamy najpozniej na wiosne bo chcemy jeszcze tutaj przezimowac to w planach jest narazie wynajem 2 lub 3 pokoji a w tym czasie bedziemy zalatwiac zamiane tego malego mieszkania na wieksze z miasta,to potrwa kilka lat ,ale napewno czy byloby kolejne dziecko czy nie to w nastepnym roku bedziemy w 2 lub 3 pokojach.
Tak sobie mysle ze nawet jakis rok daloby sie przezyc z 3 dzieci w takim M ale ja nie planuje tego testowac hihih.
Piszcie dziewczyny jak to jest teraz u was ,nawet nie myslalam ze tak wiele rodzin z dziecmi mieszkaja w 1 pokoju
Ja opowiem o swojej sytuacji.Ja mieszkam w 4 osoby i pies na 28 m kw,mieszkanie jest w kamienicy,jest 1 kwadrat o powierzchni 28m i jest tu zrobiony aneks kuchenny,prysznic i wc,gdzie czesc ludzi maja wc na klatce czego ja sobie nie wyobrazam,my na szczescie mamy w mieszkaniu wszystko .
Powiem wam nie ma zle,dzieci mam dosc male i z 2 letnia roznica wieku wiec dogaduja sie,tzn omijajac momenty klotni itp.
Mieszkanie przedzielilismy sobie meblami,tzn czesc mieszkania tak aby przedzielic spanie dzieci i nasze.Dzieci spia na lozku pietrowym wiec lozka zajmuja mniej miejsca,Mlodszy nie spi juz w dzien a jesli nawet czasem zasnie to nie przeszkadza mu nic .Jesli chodzi o spanie w nocy to dzieci zasypiaja w tym samym momecie,w nocy kazde z nich budzi sie kilka razy ale na szczescie nie budza siebie nawzajem .
Najgorsze jest dla mnie to ze nie moge miec czasem chwili spokoju i ciszy w samotnosci,nie ma to jak wygonic dzieci do ich pokoju i zamknac im drzwi i miec chwile spokoju.
Nie ma zle ,przynajmniej mam ich wiecznie na oku a dodam ze oni sa bardzo energiczni itp.
Myslimy o jeszcze jednym dziecku ale w planach mamy najpozniej na wiosne bo chcemy jeszcze tutaj przezimowac to w planach jest narazie wynajem 2 lub 3 pokoji a w tym czasie bedziemy zalatwiac zamiane tego malego mieszkania na wieksze z miasta,to potrwa kilka lat ,ale napewno czy byloby kolejne dziecko czy nie to w nastepnym roku bedziemy w 2 lub 3 pokojach.
Tak sobie mysle ze nawet jakis rok daloby sie przezyc z 3 dzieci w takim M ale ja nie planuje tego testowac hihih.
Piszcie dziewczyny jak to jest teraz u was ,nawet nie myslalam ze tak wiele rodzin z dziecmi mieszkaja w 1 pokoju
Podziel się: