to teraz ja się wypowiem. Razem z mężem i córką jesteśmy posiadaczami 2-pokojowej 30 metrowej kawalerki ze "slepą" kuchnią i maleńkim przedpokoikiem. Nie jest to rewelacja, ale ważne, że to nasze własne mieszkanie. Nie wiem jak u Was w miastach, ale u mnie ceny wynajmu praktycznie ruin sięgnęły sum bajońskich, bardziej opłaca się troszku dołożyć wziąść kredyt i spłacać własne M. No właśnie, ale jest problem z tym kredytem. Nie każdy może go dostać. Czasy (jeżeli chodzi o mieszk.) są okrutne, niepewne. Dosłownie szok, żeby tyle kasy kosztował m2.
My też myślimy powoli o drugim dziecku, ale za jakieś 2-3 lata planujemy się o nie starać. No i przez jakiś czas mieszkalibyśmy w 4 na tej powierczni. Chcemy różnicę ok 6 lat między dziećmi, wtedy do popołudnia starsza córka byłaby w szkole i n ie byłoby tak źle. Jest szansa, że dostaniemy działkę budowlaną no i wtedy byśmy kupili większe M, ale to nic pewnego.
Ja tam mimo małego metrażu raczej zdecyduję się na 2 dziecko.
Myśle, że jakoś tam się ułoży. Wiem, że dzieci potrzebują przestrzeni, ale nie wiemy co nas potka za jakieś 10-15 lat może wygrana w totka albo cudowny, nieoczekiwany spadek po cioci i będzie jak znalazł!