reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dwoje dzieci i rodzice w jednym pokoju?????

Hej!
Ja obecnie wychowuje 10 miesięczną córeczkę w małej kawalerce i jakoś dajemy radę. Nasza rodzinka składa się z rodziców czyli nas:-) maleństwa i psa. Owszem czasami bywa trochę ciasno, zwłaszcza że mała właśnie zaczęła raczkować, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi i nasze dziecko było jak najbardziej planowane. Ludzie żyją i wychowują się w gorszych warunkach i wychodzą na ludzi.
Sama do szóstego roku życia mieszkałam w jednym pokoju z rodzicami i bratem w hotelu pracowniczym i taki był los wielu moich znajomych, takie były czasy. Co jak co, ale nigdy się nie nudziliśmy:-) Jak wszystkie dzieci wyszły z mieszkań na korytarz to było prawdziwe domowe przedszkole i w grupie zawsze było raźniej:-)
Z żalem patrzę jak coraz więcej osób ma super warunki mieszkaniowe, świetne wille, dochody i tylko jedno dziecko:dry:
 
reklama
mi narazie mija miesiąc odkąd mieszkamy w czwórkę w kawalerce i tak naprawdę wcale mi się nie podoba. Wiktor jest bardzo żywiołowy, biega, krzyczy po swojemu i ciągle budzi mi Olka :( Jak Olek zasypia to ja cały czas chodzę w stresie i uciszam Wiktora żeby go nie obudził. Jak Wiktor zasypia to boję się że zaraz płacz Olka mi go obudzi. Nie jest to wcale komfortowa sytuacja, może i można się przyzwyczaić ale co to za życie na dłuższą metę? My narazie innego wyjścia nie mamy, bierzemy kredyt na dom i na wynajęcie większego mieszkania nas nie stać.
 
Ja podzielam zdanie Kasiulki0901. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma warunki na własne 4 kąty, ale jestem zdania, że dzieci, powinny mieć własną przestrzeń.
Ja wychowała się w domu 50 paro metrowym. Dzieliłam pokój z dwójką rodzeństwa i wcale nie było to takie super, szczególnie jak zaczeliśmy dorastać.
Planowanie rodziny to duuuża odpowiedzialność, trzeba pomyśleć o łóżeczku, ciuszkach dziecka, zabawkach, nocniku, wanience, później rowerkach, biurku do nauki i wiellluuuu, wieluuuu innych drobiazgach.
Zastanawiam się też co z Waszą intymnością? Cały czas z dziećmi...
Uważam, że przedzielenie 25 metrowego pokoju to dobry pomysł na początek!

Aaaa Majeczka02 - nie oburzaj się, to forum i faktycznie każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie.
Nikt nikogo nie ocenia, piszemy po prostu o tym co myślimy na dany temat:)
 
Witam. u nas bylo podbnie. mieszkalismy najpierw z moimi rodzicami w pokoju uwaga 10 metrow kwadratowych !!! dalismy rade ;) stala wersalka, nawet 2 szafy i bilbioteczka , lozeczko wiklinowe, hustawka i antresola- na niej spal M a pod nia byla szafa z ubraniami dziewczyn , szafeczki i polki z zabawkami dziewczyn. pozniej mieszkalismy u tesciow i tyle smao metrow ale mniej gratow. teraz wynajmujemy mieszkanie 4 pokojowe i ciagle przytlacza nas ogrom wolnego miejsca :)
 
Moja kuzynka mieszka z mążem i 3 dzieci w pokoju kótry ma około 12-16m kw :szok:, drugi pokój zajmują dziadkowie...jak dla mnie to są straszne warunki, ale ważne że jest dach nad głową.
 
My jak juz bedziemy oczekiwac drugiego potomka to myslimy o przerowaddze do malego domku z trzema malymi sypialniami albo z dwiema duzymi zeby nasze dzieciaczi razem pomiescic....a dlatego domek bo ma wiecej przestrzeni i miejsca zeby rowery powstawiac,zabawki,pudla z ubraniami i takie tam rzeczy.
Teraz mieszkamy w 2 malo pokojowym mieszkaniu+duzy pokuj i jak narazie jest wystarczajaco,choc pomalutku robi sie Nam ciasno:baffled:.

a tak dla tematu to jeszcze dodam ze moj wujek mieszka ze swoja zona i 2 dziecmi wlasnie w 1-pokojowym mieszkaniu,ale do czasu...... Za nim urodzilo im sie 2 dziecko,oboje uzbierali pewna sumie pieniazkow i z kuchni zrobili drugi maly pokoik a w przedpokoju gdzie mieli wielka sianowaba szafe,zrobili wiekszy korytarz i w to miejsce zabudowali sobie kuchnie.
 
Przez 9 lat mieszkalam w jednopokojowej kawalerce z mezem i olejno jednym, dwojka, trojka dzieciakow i powiem szczerze - koszmar. Nikomu nie polecam. Mozna zwariowac, ktos powiedzial, ze dla dzieci to niedobrze jak nie maja wlasnego kata. A rodzice? tez moga szaleju dostac od czegos podobnego. Pszynnajmniej mnie nieiwiele barkowalo.
 
my mieszkamy w czwórkę plus pies na 48 metrach i powiem szczerze że troszku za ciasno się robi.......
straszy synek ma swój pokój a młodszy z racji maleńkości jest ze mną i z M w pokoju:tak: jak tylko podrośnie przenosimy go do starszego:-)
każdy z nas potrzebuję przestrzeni:tak: bynajmniej takie jest moje zdanie i niektórzy z nas mają takie szczęście że ją posiadają:tak:
 
my obecnie mieszkamy w mieszkaniu na jednym pokoju, nie jest on może mały, bo mozna pokombinowac i przedzielic na dwa ( lale nie nasze bo wynajmujemy ), teraz staramy sie o drugie malenstwo i wiem, że do czasu jak juz będize musimi zmienic na cos większego, najlepiej na 3 pokoje :tak: Kacper ma juz 3,5 latka i coraz częściej zauważam że potrzebuje swojego kata do zabawy, gdzie nikt mu nie bedzie przeszkadzał i komentował - zbierz zabawki bo przeszkadzaja, bo nie ma gdzie przejś, a coraz częście jego zabawy zajmuja cały pokój a rodzice wyemigrowali do kuchni, dobrze,że kuchnia jest spora i można wygodnie usiąćś :tak::-D:tak: a z dwójka dzieci nie wyobrażam sobie tak mieszkać, jedno bedzie chciało sie bawic czy oglądać bajke a malenstwo, wiadomo na poczatku śpi i potrzebuje jakiegos względnego spokoju a i mam potrzebuje miejsca do wypoczynku, a w jednym pokoju z cała rodzina jakoś trudno o spokój i relaks ....... tak więc mam nadzieje,że nasze plany mieszkaniowe uda sie zrealizować i do kolejnego malenstwa już będziemy na swoim ......:cool2:
 
reklama
My wynajmujemy 40 m. Jest nas czworo plus pies. Niewielki pokój z aneksem kuchennym i maleńka sypialnia. Nie jest źle. Pewnie, że mogłoby być luźniej. Ale dajemy radę. Jak trzeba to wszystko się da. Może nie na zawsze, ale na początek może być.
 
Do góry