Cześć dziewczyny
Może któraś z Was miała podobny przypadek.
Dzis mialam usg na ktorym widać bylo serduszko dziecka. Wszystko fajnie ale okazało się że zarodek jest bardzo mały bo ma tylko 2,5mm (powinnam być na końcówce 7tc ale przez ostatnie nieregularne cykle może to być też 6tc). Czyli jest za maly jak na wiek ciazy.
Dodatkowo pęcherzyk żółtkowy jest duży przez co lekarz nie dał mi szans na tą ciąże.
Okej dostałam cale 1%
Mowil ze tak sie czasem dzieje i powstaja jakieś komplikacje genetyczne…
Za tydzień mam kolejne kontrolne usg żeby sprawdzić czy zarodek rośnie, czy serduszko dalej bije. Ale sądząc też po tym co przeszukałam w internetach to nie nastawiam sie ze cos z tego bedzie…
Na poczatku beta rosla poprawnie - teraz nie wiem bo nie sprawdzalam.
Z objawów ciążowych dalej bolą mnie piersi ale nudnosci ktore mialam na poczatku juz ustaly. Co tez zaniepokoilo lekarza.
Co jakis czas mam plamienia raczej jasnobrazowe. Nie wiem jaki mam poziom progesteronu bo za granica gdzie mieszkam niechętnie podchodza do takich badan mimo ze chcialam sprawdzic.
Jestem nieco załamana bo z kolei wcześniej we wrześniu miałam ciąże biochemiczną więc będzie to moje 2 poronienie
Czy któraś miała podobnie i jednak wyszedł happy end?
Jeśli nie to jakie badania robiłyście po poronieniu?
Może któraś z Was miała podobny przypadek.
Dzis mialam usg na ktorym widać bylo serduszko dziecka. Wszystko fajnie ale okazało się że zarodek jest bardzo mały bo ma tylko 2,5mm (powinnam być na końcówce 7tc ale przez ostatnie nieregularne cykle może to być też 6tc). Czyli jest za maly jak na wiek ciazy.
Dodatkowo pęcherzyk żółtkowy jest duży przez co lekarz nie dał mi szans na tą ciąże.
Okej dostałam cale 1%
Mowil ze tak sie czasem dzieje i powstaja jakieś komplikacje genetyczne…
Za tydzień mam kolejne kontrolne usg żeby sprawdzić czy zarodek rośnie, czy serduszko dalej bije. Ale sądząc też po tym co przeszukałam w internetach to nie nastawiam sie ze cos z tego bedzie…
Na poczatku beta rosla poprawnie - teraz nie wiem bo nie sprawdzalam.
Z objawów ciążowych dalej bolą mnie piersi ale nudnosci ktore mialam na poczatku juz ustaly. Co tez zaniepokoilo lekarza.
Co jakis czas mam plamienia raczej jasnobrazowe. Nie wiem jaki mam poziom progesteronu bo za granica gdzie mieszkam niechętnie podchodza do takich badan mimo ze chcialam sprawdzic.
Jestem nieco załamana bo z kolei wcześniej we wrześniu miałam ciąże biochemiczną więc będzie to moje 2 poronienie
Czy któraś miała podobnie i jednak wyszedł happy end?
Jeśli nie to jakie badania robiłyście po poronieniu?
Ostatnia edycja: