Ja pierniczę...40 stron od godz. 16 do 7?? No dobrze, że ja mam taką prace, ze się opierniczam i godzinę mogę forum nadrabiać. Dobrze, że od 22 trzonujecie czasem, bo inaczej byłoby 80 stron
oto gościu powiedziałabym to tak 99% mój typ. Nie jest znany, ale prowadzi podcast kryminalny na yt stąd go znam
Zobacz załącznik 1493406
Nie musze mówić, ze mój mąż jest blondynem?
Mamy ten sam typ. Nie muszę wspominać, że mój mąż ciemny blondyn?
Ej mam tak samo! Mój typ faceta to wysoki brunet a mam blondyna
Czyli coś w tym jest....a ty blondynka? Bo może jak w tej piosence, że to blondynki wolą brunetów
No ok, tylko co chcesz przez to powiedzieć? Bo ja kojarzę jedynie, że nie da się podnieść AMH, np. suplami czy dietą. Są przypadki dziewczyn, które AMH mają, np. na poziomie mniej niż 1 i chciałyby to jakoś podnieść lekami itp., ale podobno na tę chwilę nie da się tego skutecznie zrobić.
To, że AMH jest patologicznie wysokie w przypadku choroby, to jednak coś innego, do czego nikt nie chce zmierzać
Da się podnieść suplami, dietą nie, ale to są tak znikome wartości po przecinku od 0,2 do 0,5. Wynik AMH może być zaniżony z różnych względów np. brak wit. D mocno zniekształca, wyrzut insuliny czyli insulinooporność, itd. Jest wiele dziewczyn, którym się to zmieniło na plus, ale to nie są żadne spektakularne zmiany. Ważniejsza od ilości jest jakość. AMH to hormon i różne rzeczy mogę delikatnie na niego oddziaływać. Sam wynik mówi tylko ile mamy czasu na starania, ale nawet prawidłowy nie daje gwarancji ciąży. A wystarczy jedno zdrowe, dobre jajeczko.
razie poprawia jakość jajeczek, oprócz unormowania hormonów? Są jakieś suple?
Słyszałam o inozytolu, witamina C podobno ma wpływ, NAC
Inozytol na poprawę jajeczek, podobnie jak wysokie dawki ubichinol czyli Q10, wit. C co najmniej 1000, NAC, wit. D 4000, wit. E.
Bardzo, bardzo się cieszę. Po ciuchutko odkąd miałaś ten cień to sobie siedzę i czekam na twoje wiadomości - mówiłam, że będzie z tego cionsz
Jesteś mi bliska ze względu na dziecko z wadą serduszka, tak jak i moje. Mam nadzieję, że to będzie cudownie spokojna i bezstresowa ciąża, byś nie musiała przeżyć ani jednego dnia zmartwienia więcej niż przeżyłaś! Ogromnie serdecznie cię ściskam!
owinnam mieć. Ale mam cykl z pauza
czekam do 20.02 na wizytę po biochemie, żeby się pooglądać
no bo chyba nie wypada tak starać się od
Ja się wstrzymuję - i tak miałam, ale takie dostałam zalecenie, żeby dać organizmowi się zregenerować.
spomnianej na styczniowym wątku Danielak) to mówiła że trzeba aż trzy miesiące odczekać. Posłuchałam mojej gin i wstrzymaliśmy się jeden cykl
ale chciałam pokazać że i w tym przypadku lekarze mają różne podejścia, i na tylu ginow tylko jedna mi mówiła że po biochemie możn
Tak, moja gin też powiedziała, że zajście w ciąże po biochemie od razu jest możliwe, ale zwiększa szanse na kolejne poronienie, więc nie może zabronić, ale wstrzymałaby się na jeden cykl.
gratulacje!
taje budzić się nocą w napięciu i oczekiwaniu, zeby nie przegapic 6 , o ktorej mierzę temperaturę. Nigdy nie chcę mi sie budzika nastawiać. Jakoś biorąc pod uwagę, ze się nie bardzo udawało i to, ze teraz mąż ma ciężkie szkolenie, pogodzilam sie z tym, ze nie uda mam sie z kolejnym dzieckiem. Zaczynam szukać plusów calej tej sytuacji, dostrzegam pozytywy. Nie jestem spięta ani nie oczekuje sexu mimo wszystkiego, bo szkoda przegapić szansy. To się chyba nazywa te "mityczne odpuszczenie"?. Nawet zaglądam rzadziej pisząc tu. Ostatnio nadrabiałam dwa razy po 40 stron
Chyba dobrze robi mi na głowę mysl, zeby nie planować niczego przez najblizsze 5 miesięcy, bo ovu w weekend przypadnie za jakiś czas
ale kibicuje Wam i wchodzę tu sprawdzić ktora kolejna szczęściara zostanie mamą. Zajełam sìę planowaniem pokoju dla naszego 6 latka i to obecnie mnie najbardziej pochlonęło. Niech moc będzie z Wami i nie wykreslajcie mnie stąd, bo 1% szans mam
Kibicuję ci mocno i wierzę, że niespodzianka jeszcze was zaskoczy!
Było pytanie za co jesteśmy wdzięczni. Za rodzinę. A dzięki wam ...za moje dzieciaki. Dopóki tu nie trafiłam niby wiedziałam, ze są problemy z tym czasem, ale chyba kompletnie nie zdawałam sobie sprawy z tych emocji, lat oczekiwania, strat, itp. Chodzę do ich pokoików codziennie, całuję, przytulam na dobranoc i mówię im, ze są największą radością i błogosławieństwem mojego życia i za to wam dziękuję, że doceniam to teraz każdego dnia...