reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Wy się nie pytajcie, jakie ja mam zakwasy mięśni pleców od tego wczorajszego skakania.
Chyba pierwszy raz w życiu mam w tej części ciała zakwasy, no może jeszcze w czasach szkolnych mi się zdarzyło.
Potrzebuję pomocy w ściąganiu bluzek😝.

A mąż też połamany xD.

Dinozaury wybrały się na trampoliny 🫣.
 
Wy się nie pytajcie, jakie ja mam zakwasy mięśni pleców od tego wczorajszego skakania.
Chyba pierwszy raz w życiu mam w tej części ciała zakwasy, no może jeszcze w czasach szkolnych mi się zdarzyło.
Potrzebuję pomocy w ściąganiu bluzek😝.

A mąż też połamany xD.

Dinozaury wybrały się na trampoliny 🫣.
no zakwasy pleców to jest masakra. Często miewałam zakwasy pleców i barków, zastanawiałam się ile dni i nocy mogę nie zdejmować bluzki xD
 
no właśnie od kiedy pracuje z domu, to przed 7 wstaje tylko jak idę na badania, muszę iść wyjątkowo do biura, albo mam turbo doła. Budzik mam na 6 na mierzenie temp no i zdarza się (teraz już rzadziej), że nie mogłam zasnąć po mierzeniu, ale to się przewalałam w łóżku, costam czytałam, trochę przysypiałam - to jednak inaczej niż wstać o 6 i zacząć dzień.

Z drugiej strony jak się kończy pracę o 15, to to jest takie "cały dzień przede mną"!
Pracowałam kiedyś 7-15 (z wyboru), w ogóle to wtedy ja byłam pomysłodawczynią rozszerzenia przedziału godzinowego od 7 (wcześniej było 8-10), i wiesz, nie miałam wcale więcej czasu niż pracując potem 9-17. Teraz pracuję zwykle 8:30-16:30, dosyć optymalna opcja, tylko u mnie to jeszcze długie dojazdy niestety.
 
no właśnie od kiedy pracuje z domu, to przed 7 wstaje tylko jak idę na badania, muszę iść wyjątkowo do biura, albo mam turbo doła. Budzik mam na 6 na mierzenie temp no i zdarza się (teraz już rzadziej), że nie mogłam zasnąć po mierzeniu, ale to się przewalałam w łóżku, costam czytałam, trochę przysypiałam - to jednak inaczej niż wstać o 6 i zacząć dzień.

Z drugiej strony jak się kończy pracę o 15, to to jest takie "cały dzień przede mną"!
A ten Twój chłop to nie mógłby ćwiczyć po pracy, musi przed? :D
 
Pracowałam kiedyś 7-15 (z wyboru), w ogóle to wtedy ja byłam pomysłodawczynią rozszerzenia przedziału godzinowego od 7 (wcześniej było 8-10), i wiesz, nie miałam wcale więcej czasu niż pracując potem 9-17. Teraz pracuję zwykle 8:30-16:30, dosyć optymalna opcja, tylko u mnie to jeszcze długie dojazdy niestety.
pracowałam kilka lat 7-15 i serio czułam, że mam więcej czasu. Później pracowałam 8-20 i mi się rozregulowalo 🤣
 
reklama
no zakwasy pleców to jest masakra. Często miewałam zakwasy pleców i barków, zastanawiałam się ile dni i nocy mogę nie zdejmować bluzki xD
Tak, jak @Nasturtium pisze, gorsze jednak zakwasy brzucha.
Na brzuchu, czy w nogach miewałam częściej, jak intensywnie ćwiczyłam.

Pamiętam, że jak już wyrobiłam brzuch, to potem dla przypomnienia postanowiłam zrobić 200 brzuszków. Bez rozgrzewki.
Dwa tygodnie bólu xD.
No ale w liceum byłam- młoda z myśleniem typowym „No jak to ja nie dam rady?”
🫢
 
Do góry