Nasturtium
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2022
- Postów
- 10 430
Rozumiem, mówiłaś mu to otwarcie, jak zareagował? To o czym piszesz nie uważam za osaczanie, ale mam sporo takich pacjentek, które oczekują od partnera, że cały czas będzie organizował im czas, a one niewiele (albo wcale) nie dają od siebie i jedynie mają pretensje, że z czasem partner ich unika. To co piszesz- przerabiałam taką sytuacje. Potem usłyszałam, że była to reakcja na nacisk z mojej strony. Do tej pory nie uważam, że to był nacisk, po prostu ja chciałam rozmawiać, on zamiatać sprawy pod dywan i poruszać tylko „wygodne” tematy. Nie wiem co tak naprawdę pomogło, chyba po prostu czas zrobił swoje, on na wspólną terapię iść nie chciał (miał indywidualną i jego terapeutka sugerowała, że dobrze gdybyśmy razem poszli). Z perspektywy czasu wiem, że co bym wtedy nie zrobiła- i tak byłoby źle. Jedyne co wyniosłam na przyszłość to to, że nie zawsze warto walczyć o to żeby każdy temat przegadać w emocjach, czasem warto poczekać aż opadną, chociaż dla mnie to cholernie trudne.No właśnie wydaje mi się, że tutaj jest szukanie we mnie problemu, co zrobił psycholog i z czego ja nie byłam zadowolona. Dużo pracuje więc oczekuje, że po pracy mąż spędzi ze mną czas. Więc zapytałam wprost, czy nie byłoby fajniej ze mną spędzić czas niz pisać z koleżanka. Nie robił tego raz czy dwa. Tylko leżąc perfidnie przy mnie w łóżku pisał z nią. Nie kilka zdań. To trwało godzinami. Awantury dopiero były później kiedy pomimo moich prób rozmow nie było efektów. Czy powiedzenie drugiej osobie kiedy leży z Tobą łóżku a pisze z inną jest osaczaniem? Bo moim zdaniem nie. Kiedy spędzam czas z drugą połówka nie pisze z nikim innym, ani z mamą ani z koleżanką a tym bardziej z jakimś kolega. Więc oczekuje szacunku drugiej strony. Dla mnie mimo że to były rozmowy o pierdach to poczułam się zdradzona emocjonalnie. Bo wolał pisał z inną osobą niż porozmawiać ze mna. Zawsze byłam otwarta na rozmowę i mój mąż o tym wiedział. I być może to dlatego tak bardzo boli, że wolał rozmawiać z kimś innym a nie ze mną. A zdrada fizyczna... dla mnie jest w takim przypadku krótka piłka czujesz obrzydzenie do drugiej osoby po prostu. Jak ma Cię dotknąć to Cię zbiera na wymioty Łatwiej się rozstać.
Tak jak pisałam wcześniej- ja mam syndrom niedoopiekowanej osoby, z jednej strony jestem niezależna, samowystarczalna, a z drugiej potrzebuję czuć zainteresowanie ze strony partnera. I dlatego często mam zły nastrój, bo mam wrażenie, że jest dystans, nie jest jak dwa dni temu itp. Ale to akurat już mój zjebany łeb w tym zakresie i mam do tego pewien dystans już
.
No właśnie wydaje mi się, że tutaj jest szukanie we mnie problemu, co zrobił psycholog i z czego ja nie byłam zadowolona. Dużo pracuje więc oczekuje, że po pracy mąż spędzi ze mną czas. Więc zapytałam wprost, czy nie byłoby fajniej ze mną spędzić czas niz pisać z koleżanka. Nie robił tego raz czy dwa. Tylko leżąc perfidnie przy mnie w łóżku pisał z nią. Nie kilka zdań. To trwało godzinami. Awantury dopiero były później kiedy pomimo moich prób rozmow nie było efektów. Czy powiedzenie drugiej osobie kiedy leży z Tobą łóżku a pisze z inną jest osaczaniem? Bo moim zdaniem nie. Kiedy spędzam czas z drugą połówka nie pisze z nikim innym, ani z mamą ani z koleżanką a tym bardziej z jakimś kolega. Więc oczekuje szacunku drugiej strony. Dla mnie mimo że to były rozmowy o pierdach to poczułam się zdradzona emocjonalnie. Bo wolał pisał z inną osobą niż porozmawiać ze mna. Zawsze byłam otwarta na rozmowę i mój mąż o tym wiedział. I być może to dlatego tak bardzo boli, że wolał rozmawiać z kimś innym a nie ze mną. A zdrada fizyczna... dla mnie jest w takim przypadku krótka piłka czujesz obrzydzenie do drugiej osoby po prostu. Jak ma Cię dotknąć to Cię zbiera na wymioty Łatwiej się rozstać.