reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

No właśnie wydaje mi się, że tutaj jest szukanie we mnie problemu, co zrobił psycholog i z czego ja nie byłam zadowolona. Dużo pracuje więc oczekuje, że po pracy mąż spędzi ze mną czas. Więc zapytałam wprost, czy nie byłoby fajniej ze mną spędzić czas niz pisać z koleżanka. Nie robił tego raz czy dwa. Tylko leżąc perfidnie przy mnie w łóżku pisał z nią. Nie kilka zdań. To trwało godzinami. Awantury dopiero były później kiedy pomimo moich prób rozmow nie było efektów. Czy powiedzenie drugiej osobie kiedy leży z Tobą łóżku a pisze z inną jest osaczaniem? Bo moim zdaniem nie. Kiedy spędzam czas z drugą połówka nie pisze z nikim innym, ani z mamą ani z koleżanką a tym bardziej z jakimś kolega. Więc oczekuje szacunku drugiej strony. Dla mnie mimo że to były rozmowy o pierdach to poczułam się zdradzona emocjonalnie. Bo wolał pisał z inną osobą niż porozmawiać ze mna. Zawsze byłam otwarta na rozmowę i mój mąż o tym wiedział. I być może to dlatego tak bardzo boli, że wolał rozmawiać z kimś innym a nie ze mną. A zdrada fizyczna... dla mnie jest w takim przypadku krótka piłka czujesz obrzydzenie do drugiej osoby po prostu. Jak ma Cię dotknąć to Cię zbiera na wymioty :) Łatwiej się rozstać.
Rozumiem, mówiłaś mu to otwarcie, jak zareagował? To o czym piszesz nie uważam za osaczanie, ale mam sporo takich pacjentek, które oczekują od partnera, że cały czas będzie organizował im czas, a one niewiele (albo wcale) nie dają od siebie i jedynie mają pretensje, że z czasem partner ich unika. To co piszesz- przerabiałam taką sytuacje. Potem usłyszałam, że była to reakcja na nacisk z mojej strony. Do tej pory nie uważam, że to był nacisk, po prostu ja chciałam rozmawiać, on zamiatać sprawy pod dywan i poruszać tylko „wygodne” tematy. Nie wiem co tak naprawdę pomogło, chyba po prostu czas zrobił swoje, on na wspólną terapię iść nie chciał (miał indywidualną i jego terapeutka sugerowała, że dobrze gdybyśmy razem poszli). Z perspektywy czasu wiem, że co bym wtedy nie zrobiła- i tak byłoby źle. Jedyne co wyniosłam na przyszłość to to, że nie zawsze warto walczyć o to żeby każdy temat przegadać w emocjach, czasem warto poczekać aż opadną, chociaż dla mnie to cholernie trudne.
Tak jak pisałam wcześniej- ja mam syndrom niedoopiekowanej osoby, z jednej strony jestem niezależna, samowystarczalna, a z drugiej potrzebuję czuć zainteresowanie ze strony partnera. I dlatego często mam zły nastrój, bo mam wrażenie, że jest dystans, nie jest jak dwa dni temu itp. Ale to akurat już mój zjebany łeb w tym zakresie i mam do tego pewien dystans już
.
No właśnie wydaje mi się, że tutaj jest szukanie we mnie problemu, co zrobił psycholog i z czego ja nie byłam zadowolona. Dużo pracuje więc oczekuje, że po pracy mąż spędzi ze mną czas. Więc zapytałam wprost, czy nie byłoby fajniej ze mną spędzić czas niz pisać z koleżanka. Nie robił tego raz czy dwa. Tylko leżąc perfidnie przy mnie w łóżku pisał z nią. Nie kilka zdań. To trwało godzinami. Awantury dopiero były później kiedy pomimo moich prób rozmow nie było efektów. Czy powiedzenie drugiej osobie kiedy leży z Tobą łóżku a pisze z inną jest osaczaniem? Bo moim zdaniem nie. Kiedy spędzam czas z drugą połówka nie pisze z nikim innym, ani z mamą ani z koleżanką a tym bardziej z jakimś kolega. Więc oczekuje szacunku drugiej strony. Dla mnie mimo że to były rozmowy o pierdach to poczułam się zdradzona emocjonalnie. Bo wolał pisał z inną osobą niż porozmawiać ze mna. Zawsze byłam otwarta na rozmowę i mój mąż o tym wiedział. I być może to dlatego tak bardzo boli, że wolał rozmawiać z kimś innym a nie ze mną. A zdrada fizyczna... dla mnie jest w takim przypadku krótka piłka czujesz obrzydzenie do drugiej osoby po prostu. Jak ma Cię dotknąć to Cię zbiera na wymioty :) Łatwiej się rozstać.
 
reklama
Alab laboratoria co myślicie? Robiłam u nich ostatnio wymazy i wyszły książkowo. Jednak zawsze takie nie były, a robiłam je w diagnostyce i innym laboratorium mikrobiologii.
 
Mam pierwsze wyniki i już zaczynam się martwić 🥺

Zrzut ekranu 2023-02-06 160736.jpg
 
Koleżanka mi wysłała wczoraj linka do jakiegoś artykułu o raku szyjki macicy, gdzie było napisane, że "Rozwija się długo i najczęściej bezboleśnie, ale pierwszymi sygnałami choroby mogą być na przykład często nawracające upławy z pochwy, plamienia międzymiesiączkowe lub krwawienia po współżyciu. Każdy z tych symptomów powinien być wystarczającym argumentem, by nie zwlekać ani dnia dłużej i zapisać się na wizytę u ginekologa i badanie cytologiczne." I oczywiście jestem wydygana, ale staram się pocieszać, że przecież robię cytologię co rok i nie wychodzi źle 😶
Najważniejsza profilaktyka.

Widzisz, ja nie mam plamień w czasie cyklu, stosunki są dla mnie przyjemnością, upławów brak, a cytologia III grupa.
I bądź tu mądra i pisz wiersze🤷🏻‍♀️.
W zasadzie to żadnych niepokojących objawów nie miałam i nie mam.

No nic, w piątek kolposkopia prawdę powie.
Mam nadzieję, że po prostu dwa razy pod rząd porąbali moje próbki w labo i na kolpo lekarz powie, że wszystko w porządku.
 
reklama
Do góry