reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Drugi miesiąc roku mamy, drugie kreski wysikamy! 🤰🍾🥂

reklama
Dziewczyny, odebrałam wyniki glukozy i insuliny.
Glukoza 84,8, insulina 5,1.
Czyli wskaźnik HOMA wg niektórych informacji w internecie jeszcze spoko (1,07), ale chyba lepiej jakby był poniżej 1?
Wskaźnik HOMA poniżej 2,5 uznaje się na wynik prawidłowy, więc masz piękny wynik :)
 
Ja tez nie mam zamiaru jej straszyć, dlatego napisałam, ze jak po kilku dniach nie minie to warto to skonsultować. Nie napisałam natychmiast marszem do lekarza. Ale nie odważę się napisać „spoko, nic się nie dzieje bo ja tez tak mam” bo skąd mogę wiedzieć co się dzieje?
Ej, spoko, nie napisałam, że nic się nie dzieje i na zasadzie „też tak mam”😉. Wyjaśniłam, co może być powodem, zapytałam o USG.
Ale biorąc pod uwagę swoją wiedzę z anatomii i fizjologii stwierdzam, że kilka dni powiększonych węzłów to nie powód do odwiedzenia lekarza.
Tym bardziej, że Pati trochę gorzej się czuła kilka dni wcześniej plus jest przed okresem, a USG piersi nie wykazało nic niepokojącego.

Wiesz- zaczęły mi się same z siebie robić siniaki na nogach i koleżanka z pracy nastraszyła mnie historią swojej znajomej, której tak zaczęła się białaczka. I na nic się zdały moje tłumaczenia, że mam dobre wyniki krwi, pobiorę witaminę C z rutyną, żeby wzmocnić ściany naczyń krwionośnych (swoją drogą pomogło)- ona mi co i rusz wspominała o tym przypadku i siłą rzeczy niepotrzebnie zaczęłam się martwić.

Nie lubię podawania przykładów- moja koleżanka tak miała i nie ma piersi/nie żyje, bo to właśnie prowadzi mimowolnie do lekkiej obawy.
Nasze organizmy to nie szwajcarskie zegarki, żeby cały czas chodziły perfekcyjnie.
 
Moja teściowa też jest z tych "fajnych" i też mogłabym śmiało startować na taki wątek🙄😁
Mogę Ci tylko współczuć i łącze się w bólach.
Takie życie, nigdy człowiek nie wie kogo dostanie w pakiecie z kochanym mężem 😉
Dzięki i również współczuję. Ja ciągle uczę się nie tracić energii na temat w okół niej, ale czasami się nie da. Podobno niektóre zmieniają się jak pojawia się dziecko. Pożyjemy zobaczymy 😉
 
Dzięki i również współczuję. Ja ciągle uczę się nie tracić energii na temat w okół niej, ale czasami się nie da. Podobno niektóre zmieniają się jak pojawia się dziecko. Pożyjemy zobaczymy 😉
Obawiam się, że kiedy się pojawi może być 5 razy gorzej, ale narazie się tym nie martwię ponad rok starań i narazie nic się nie wykluło.
Będziemy widzieć jeśli już hehe taki troche śmiech przez łzy, wtedy to dopiero będzie temat co robisz nie tak przy dziecku 🤷‍♀️
 
reklama
Ej, spoko, nie napisałam, że nic się nie dzieje i na zasadzie „też tak mam”😉. Wyjaśniłam, co może być powodem, zapytałam o USG.
Ale biorąc pod uwagę swoją wiedzę z anatomii i fizjologii stwierdzam, że kilka dni powiększonych węzłów to nie powód do odwiedzenia lekarza.
Tym bardziej, że Pati trochę gorzej się czuła kilka dni wcześniej plus jest przed okresem, a USG piersi nie wykazało nic niepokojącego.

Wiesz- zaczęły mi się same z siebie robić siniaki na nogach i koleżanka z pracy nastraszyła mnie historią swojej znajomej, której tak zaczęła się białaczka. I na nic się zdały moje tłumaczenia, że mam dobre wyniki krwi, pobiorę witaminę C z rutyną, żeby wzmocnić ściany naczyń krwionośnych (swoją drogą pomogło)- ona mi co i rusz wspominała o tym przypadku i siłą rzeczy niepotrzebnie zaczęłam się martwić.

Nie lubię podawania przykładów- moja koleżanka tak miała i nie ma piersi/nie żyje, bo to właśnie prowadzi mimowolnie do lekkiej obawy.
Nasze organizmy to nie szwajcarskie zegarki, żeby cały czas chodziły perfekcyjnie.
1. Sama napisalas, ze Ty tak masz i to normalne, wiec podałaś przykład ;)
2. Robiły Ci się siniaki więc poszłaś, zrobiłaś badania i na ich podstawie mówisz, ze jest ok. No i o to chodzi, żeby nie wpadać w hipochondrię ale tez nie lekceważyć objawów które wysyła nam organizm bo nieraz to „taka pani uroda” a nieraz niestety nie. I tyle, do tego od początku zmierzam, napisalas teraz dokładnie to co ja na początku.
 
Do góry