reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dolnoślązaczki z Głogowa i nietylko :)

Izus w szpitalu nigdy nie jest przyjemnie.Na szczęście już wszystko ok z małą i możecie poznawać w domciu uroki rodzicielstwa :-) Nikola prześliczna i nie taka malutka.Mój miał tyle samo centymetrów,ale wagę mniejszą -3750,a i tak był największy wtedy na niemowlęcym :tak: Ale fajne dzieciątko,aż człowiek nabiera ochoty na takiego brzdąca :rofl2::tak:
 
reklama
Izus napatrzeć się nie mogę..Taka słodzinka mała :tak:
:happy2:
A jak Ty się czujesz?Już doszłaś w miarę do siebie?Nikolka daje do wiwatu w domciu czy grzeczniutka?
A jak przy porodzie,personel w porządku?
Ale pytań :zawstydzona/y::-)
 
Hejka :-)
Ja już w sumie doszłam do siebie choć jeszcze troszke boli mnie rana po cięciu:baffled:
Malutka jest bardzo zywiołowa bo myslalam ze wiekszosc czasu bedzie spac i tylko wstawac na jedzenie i na kupke;-)no ale moja kluseczka nie lubi spac:confused:Lubi sie wpatrywac w mame lub w tate i wydawac przedziwne dzwieki;-)
Co do personelu to bywało roznie...bo najpierw lezalam 5 dni na ginekologii -mialam 2 proby wywolania porodu(nieudane):wściekła/y:i tam personel byl swietny-pozartowac,porozmawiac-wszysto dalo sie z pielegniarkami omowic...z lekarzami bywalo roznie(zalezalo od ich humoru)
Na poloznictwie lezelismy 6 dni bo mala byla naswietlana(żółtaczka) i pielegniarki tez byly wporzadku-nie narzekalam.Najgorzej wspominam panie z noworodkowego:wściekła/y: zero pomocy,zero wyjasnien(moze jedna byla ok) wiec nieciekawie.
Ogolnie wspomnienia mam złe zwłaszcza przez te dwie nieudane proby porodu(ogolnie męczyłam sie 10 godzin i nic) lekarz niechetnie chcial poddac mnie cesarce choc wody mialam juz bardzo zielone:shocked2:
Ciesze sie ze juz mamy to za soba no i raczej nie szybko to bde chciala powtorzyc;-)
 
Izus ja też właśnie się najgorzej przejechałam na noworodkowym.Miałam problemy z karmieniem piersią,a nikt na początku nie chciał mi udzielić fachowej porady,tylko patrzyły na mnie jak na idiotkę i czułam się jak gorsza kategoria z tego powodu.Dopiero na sam koniec,kiedy już wcześniej dokarmiały Domiśka butelką i nie sam nie chciał ssać,zebrały się i kiwały głowami,że już nie da rady :crazy: :-(
Z tego co piszesz to Nikola żywiołowa,ale pozytywnie,bo chyba dużo nie płacze:confused::-) To super.A byłaś już z małą na spacerku,czy czekacie na słonko ?
U mnie jakoś nijako się zrobiło,może przez pogodę humoru nam brakuje.Dominikowi się nosek przytkał i marudny trochę.Przy tym się uspokoił i nie ma ochoty na psoty,czego o dziwo mi brakuje.Szkoda mi bidulka,mam nadzieję,że szybko mu przejdzie...
 
Hejka...co za pogoda:wściekła/y: okropne...
Na spacerku juz bylismy,staramy sie czesto wychodzic ( miedzy opadami deszczu) :wściekła/y:
Nikolka naprawde zywiolowa,non stop domaga sie uwagi no i zasypia tylko na rekach(pozniej bedzie lipa) ale ogolnie jest grzeczna i przesypia prawie cale noce:tak:(na szczescie)
Powoli wczuwam sie w rytm hehe mysle ze bedzie mi coraz lepiej wychodzilo bycie mamusią ;-)
A to aktualne fotki kluseczki ;-)


A z tego zdjecia nie moge.... :bua cha cha


Dwa śpioszki ... :tere fere
 
No tak,wątek nam spadł nieco,a ostatnio pisałam posta,że kruszynka Izus słodziutka i mi go wcięło :crazy: Cóż,Nikolka z dnia na dzień się zmienia,prawda?A jak sobie radzisz z rodzicielskim zmęczniem?
Ja z perspektywy czasu miło wspominam ten pierwszy roczek Dominisia i żałuję,że niekiedy tak narzekałam,że człowiek niewyspany itd. ;-)
 
Hej,to prawda ze Nikola zmienia sie z dnia na dzien:-)Fantastycznie jest obserwowac jak uczy sie codziennie czegos nowego...
Co do zmeczenia to bywa różnie...dni mi teraz leca jak godziny i to jeszcze czas zlatuje mi na karmieniu,przewijaniu i bawieniu Nikolki.Mąż wraca do domu kolo 18 -tej a czasem 20-tej troche mnie odciązy i idzie spać bo jest zmęczony:-(ohhh inaczej sobie to wyobrazalam ale mam nadzieje ze wkoncu to sie jakos unormuje;-)
Jestem w szoku ze Nikola ma juz 6 tygodni !!!!Przeciez niedawno ją urodziłam !!!Wczoraj byliśmy na szczepieniu-Nikola byla najdzielniejsza-nie płakała,tylko sie skrzywiła !!!!Mamusia była dumna :-)
 
reklama
Oj,tak.Mój na pierwszym szczepieniu tak samo,a później jak już pojął o co biega to ryyyk,ale nie ma uprzedzeń teraz do lekarzy i jak już musimy iść to dobrze znosi.Nawet u dentysty ładnie buźkę otwierał :-)
Widzisz,już 6 tygodni,a ani się nie obejrzysz to będzie 6 miesięcy.My w tym miesiącu dwa latka,szybko ten czas leci,że szok.
Z tymi chłopami tez się ciężko dogadać jak się dzidzia pojawia,bo się wszystko zmienia,ale przeżyć trzeba...;-)
 
Do góry