reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości naszych Maluszków....

Myszko,tak sobie myslalam wieczorkiem,co jeszcze pomagalo Mojej Zuzance w robieniu kupki,kiedy sie meczyla. Ciepla przegotowana woda. Daj sie Milence jej napic - to pomaga wysmyknieciu sie kupki. ;-) A poza tym zjedz sobie ze 2 jabluszka (w jakichs tam przerwach,np. 1 rano a 2 popoludniu). Jesli to juz nie pomoze,to ja nie wiem,co Ci moge polecic. :-(
 
reklama
Tak, ta przegotowana woda to rzeczywiście pomaga na wykupcianie sie - pamiętam ja Krzyś bombardował pieluchę po jej wypiciu.:-D
Ola na razie nie ma problemów z kupkami i w dalszym ciągu tylko cycuszka dziumga :-D
 
Dzięki moje kochane cioteczki z BB ;-):-)

Ale powiem wam, że bardziej martwi mnie ten katarek u Milenki.
K..... bo już inczej nie mogę no !! ja nie wiem co już o tym myśleć. Przez ten nos mała tak sie męczy szczególnie w nocy że to jest obłęd:no: Wierzcie mi, że gdyby nie ten cholerny katar (albo już nie wiem jak to nazwać) mała spała by praktycznie całą noc - obudziłaby sie tylko 2 razy na karmienie po 10-15 min po których zasypia dalej bez problemu) a tak ja już nie wiem jak jej pomóc:-(
Zastanawiam się czy nie ma na coś alergii. I myśleliśmy z mężem o kocie, ale ten katar jest wzmożony nocą ( a moze tylko nam się tak wydaje bo za dnia mała jednak wiecej przebywa w pozycji pół-leżącej albo "siedzącej" na rękach) Druga rzecz roztocza albol pierze?? Mała śpi z nami w sypialni w wózku a my mamy kołdrę z prawdziwego pierza, ale z kolei roztocza na pewno siedzą w naszej pościeli. Więc zdecydowaliśmy ze dzisiaj śpimy nie w sypialni ale w pokoju z kompem i łóżeczkiem pod sztuczną kołdrą i zobaczymy, ale z drugiej strony czy po jednym dniu coś się zmieni?:confused: Czy wy wiecie coś na temat takich alergii, macie jakieś doświadczenia, na jak długo trzeba odseparować dziecko od danego otoczenia (pokoju, kota itp) żeby wiedzieć czy to o czym myśleliśmy moze wywoływać alergię? bo ja już sama nie wiem.

I czy któraś z Was ma wogóle taki problem czy tylko ja mam takie szczęście?
 
Mycha ja na szczęście (odpukać;-) ) takiego problemu nie mam i obym nie miała, chociaz sama jestem alergikiem, ale mała to czysty tatuś:-D więc mam nadzieje, że po mnie alergii nie odziedziczyła. Mycha jak masz takie podejrzenia że to może być alergia, to ja na Twoim miejscu poszłabym z małą do alergologa.
 
Mycha nie wiem czy pamiętasz ale ja pisałam o tym, że pediatra, który miał szczepić Anielę owlekł to szczepienie ze względu na katar u Małej i zasugerował, że to może być alergia. I on powiedział, że jeżeli to na kota to "wywalenie" zwierzaka nic nie da, bo kocie alergeny pozostają w mieszkaniu przez pół roku i poradził abym jeśli moge przeniosła się z Anielą na ok. 10 dni do jakiegos domu gdzie nie było kota i wzięła ze soba nowe ubrania (żeby nie przeniesc kłaczków :szok: ). Ale jak byłysmy u pani dr od laktacji, która jest pediatra to ona powiedziała, że w tym wieku to alergie wziewne raczej się nie zdażają bo to za wcześnie, i że ten katarek to możebyc np. pokarm, który się dostał do noska, więc trzeba uważać przy karmieniu i odbijaniu (szczególnie jak sie ulewa). A może Milenkę poprostu źle oczyścili przy porodzie (nie wiem czy to możliwe ale cos tak mi się kolebie po głowie, że gdzieś o tym słyszałam) ?
A co mówi lekarz?
 
MJU narazie to lekarka powiedziała że cała reszta tzn gardło i oskrzela są czyste i narazie używać jeszcze tych kropli i czopki na noc. Zobaczymy co powie jak pójdę znowu, bo mam taki zamiar jeżeli ten katar do wtorku nie przejdzie.
 
Mojej Zuzi bardzo pomogl wlasnie Nasivin... Dzis wieczorkiem podam go ostatni raz,bo to juz bedzie 5 dzien... Juz prawie Ja ladnie odflegmilam po tym niedopatrzeniu w szpitalu. Ale jestem na nich taka wsciekla,ze szok! :wściekła/y: :no:
A co do kupek,to Zuzia tylko 1 miala z tym problem - caly dzionek sie meczyla,a ja nie wiedzialam,jak Jej pomoc. :-( Dopiero mama Jej wsadzila termometr w pupke i juz bylo ok. :-D Ale ja od tamtej pory powiedzialam sobie stop z czekolada i ze wszystkim,co ma kakao. Ono powoduje straszne zatwardzenie. No i odkad niczego takiego nie jem,Zuzia wali kupki,ze HoHo. :-D
 
reklama
Mychus,okazalo sie,ze w szpitalu Ja zle oczyscili po porodzie i caly czas miala pelno flegmy w nosku,ktora splywala Jej az do gardziolka i biedna sie nia dlawila i dusila. :-( Ale Nasivin,woda morska i Frida pomogly juz super. :-) Mam nadzieje,ze najgorsze za Nami...
 
Do góry