reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwości ciążowe

reklama
KaśkaK nio i bardzo dobrze:-) czasem tak mysle, ze jak nas cos nie wystraszy to przeginamy z niektorymi rzeczami.. tak samo jest ze mna:zawstydzona/y: a troskliwy maz teraz to podstawa;-) dobrze, ze tak podszedl do sprawy.. widac, ze tez sie martwi o wasze malenstwo.. ja np dostalam od swojego zakaz wychodzenia z psami na pole, po ostatniej przygodzie jak mnie cos postrzyklo i do domu wracalam 20 minut:baffled: biedaki teraz musza 8 godz czekac na spacer jak mezus jest w robocie, ale fakt ja juz nie daje rady z nimi wyjsc:-( tymbardziej, ze moja postrzelona sunia mnie nie bardzo slucha na polu, a na smyczy ciagnie sie jak pieron..
 
KaśkaK nio i bardzo dobrze:-) czasem tak mysle, ze jak nas cos nie wystraszy to przeginamy z niektorymi rzeczami.. tak samo jest ze mna:zawstydzona/y: a troskliwy maz teraz to podstawa;-) dobrze, ze tak podszedl do sprawy.. widac, ze tez sie martwi o wasze malenstwo.. ja np dostalam od swojego zakaz wychodzenia z psami na pole, po ostatniej przygodzie jak mnie cos postrzyklo i do domu wracalam 20 minut:baffled: biedaki teraz musza 8 godz czekac na spacer jak mezus jest w robocie, ale fakt ja juz nie daje rady z nimi wyjsc:-( tymbardziej, ze moja postrzelona sunia mnie nie bardzo slucha na polu, a na smyczy ciagnie sie jak pieron..

Masz rację. Chyba trzeba mi było takiego kopa. Teraz się obijam, mąż mnie we wszystkim wyręcza, wyspałam się o co wcześniej było trudno. Moja córeczka to ranny ptaszek;zasypia po 21 a 0 6.30 jest już na nogach,ma niespożyte siły. Ale to taki promyczek.:-D
Tak więc przynajmniej dziś i jutro mam labę i będę leżeć i nic nie robić. Miła perspektywa:-)
 
Dobrze, że wszystko już wiadomo :) Swoją drogę mojemu M. przydałby się taki kopniak, bo on uważa, że ja mogę wszystko :baffled:
Oczywiście, nie życzę sobie źle i znoszę cierpliwie te jego gadki, a jeśli uważam, że czegoś nie powinnam robić, to tego nie robię :-p

Mam teraz taką niecną dolegliwość, że mnie w nocy ciągnie udko od boku, zależy, na którym leżę. Poduszka między nogami nie pomaga, musiałabym tam mieć chyba jakiś wieżowiec...
Wogóle mnie boczki ciągną :baffled:
 
KaśkaK oszczędzaj sie... a co do dolegliwosci hihi przeszkadzają wam np. odgłos głosnego tv?no mi strasznie ....strasznie! ale staram sie nie rozpływac w upierdliwosci...:-)
 
szczesliwa nio mnie tez troche przeszkadza halas, ale chyba bardziej naszemu Maksowi;-) wczoraj ogladalismy film na dvd i jak pojawialy sie glosniejsze sceny synus odrazu reagowal mega kopem:-) hi hi przyciszylam troche i sie uspokoil;-)
 
Cześć dziewczyny. Ale się dziś wybyczyłam, nie robiłam nic cały dzień, trochę się z córką bawiłam a wszystko miałam podane na tacy. Słodkie lenistwo.:-D
Ból ustąpił prawie zupełnie, czuję jeszcze tylko lekkie napięcie, więc jest dobrze.
We środę idę z córcią do szpitala na badanie cystografii mikcyjnej. Miała zaparcia i w wyniku tego wlot do pęcherza moczowego uległ poszerzeniu. Lekarz obawiał się, że mocz może się cofać i zakazić nerki. Po pobycie w szpitalu i kilku lewatywach zaparcia ustąpiły ale musimy sprawdzić co z tym pęcherzem, bo mogło to się cofnąć samo. Jestem przerażona bo małą będą cewnikować i wpuszczać do pęcherza biały płyn a potem USG. Podobno zabieg jest bardzo bolesny. Po lewatywach Madzia znowu zaczęła używać pampersa i teraz jak jej strach minął i znowu woła na nocnik to pewnie wrócimy do punktu wyjścia.:-(
Nie mam sił patrzeć jak się męczy, to chyba najgorsze co może być.
Trzymajcie za nas kciuki:-(
 
reklama
Do góry