reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwosci ciazowe, objawy, zachcianki

Sarat:) zależy jak blisko jest torów i czy jest jeszcze jakiś budynek przed czy są nowe okna, czy mieszkanie jest ocieplone i jakie stropy są w kamienicy...:) powiem Ci, że mieszkam obok torów:) i codziennie przejeżdża mi tysiac skmek i pełno pociągów i nic nie odczuwamy:) ale wiesz...to, że u mnie tego nie czuć nie oznacza, że jest tak wszędzie:)
 
reklama
Sarat - z tym ogrzewaniem w starych kamienicach to nie jest tak lekko (moja siostra cioteczna mieszkała jakiś czas). 60m to spory metraż, do tego trzeba doliczyć te wysokie sufity => ciepłe powietrze idzie zawsze do góry czyli im wyższe pomieszczenia tym więcej idzie gazu na ogrzewanie. Dowiedz się czy budynek jest ocieplony, czy okna są wymienione na plastykowe (one są najbardziej szczelne), no i to też zależy co to za ogrzewanie. Tam jest piecyk gazowy i od niego odchodza rurki do centralnego ogrzewania (tzn są normalne grzejniki żeberkowe na ścianach umocowane?) Czy to są takie ruchome piecyki gazowe w każdym pomieszczeniu? Bo to różnica. Ta druga opcja nie wygląda dobrze, bo to jest bardzo mało wydajne.
 
Sarat :) ja bardzo długo mieszkałam obok torów kolejowych, domek był baaardzo blisko nich. Nic się w nim absolutnie nie trzęsło, tylko jak spałam w nocy, to wydawało mi się, że jest burza i grzmi. ;) A tak to spoko :) wyobrażenia są duże, no chyba, że dom jest drewniany i bardzo stary. Gorsze jest mieszkanie przy ruchliwej jezdni.
 
z drugiej strony do takiego hałasu łatwo się przyzwyczaić;] mam pod oknami plac budowy odkąd tu mieszkam i już nawet nie zwracam na to uwagi:D
 
Witam, pochwalę się tutaj, bo przyznam bez bicia, że nie wchodzę na główny wątek styczniówek :zawstydzona/y: Odkąd wróciłam do pracy nie mam czasu, za szybko pojawiają się nowe posty :zawstydzona/y: Wczoraj brzdąc w brzuchu tak zaczął się wiercić, że wreszcie i mąż dostał kopniaka :-D Nareszcie, bo dotychczas kopniaczki były bardzo delikatne. Teraz już wiem, że dzidzia jest i daje znać o sobie :-) Aha, i już mam siarę w piersiach.
Pozdrawiam
 
To dokladnie tak jak ja : zajezdnia autobusów, plac budowy i lotnisko blisko. Po prostu wiem ze jak startuje cargo kolo 23.20 pora spac i tyle;p da sie ;D
 
Oceanica, to jeszcze powiedz że mieszkasz koło Parku Szczęśliwickiego ;) To moje okolice i też tam jest zajezdnia, budowa i samoloty... Chociaż budowa już się chyba powoli kończy...
U mnie oprócz samolotów z Okęcia, dla urozmaicenia widać i słychać jeszcze śmigłowiec ratunkowy lądujący/startujący przy szpitalu na Banacha, no i co chwila ambulansy na sygnale... Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Na co dzień w zasadzie nie zwracamy na hałas uwagi. Dopiero jak mamy gości i widzimy jak reagują na syreny i samoloty, to zdajemy sobie sprawę, że przy otwartych oknach rzeczywiście słychać, że mieszkamy w mieście...

A jeśli chodzi o dolegliwości... Przeziębienie mnie chwyciło na maksa :/ Głos już odzyskałam, ale zaczęłam wrednie kaszleć. Nie chcę fundować Dzidźce żadnych leków, więc piję słabe herbatki z miodem i cytrynką, z sokiem z malin, mleko z czosnkiem i miodem. Gorączki na szczęście nie mam. Mam nadzieję, że jak to wygrzeję w domku to przejdzie samo...
 
Ostatnia edycja:
Ch_aga Ja też wkońcu jestem pewna, że moje maleństwo zaczęło dawać o sobie znać :)
Kiedy wczoraj podniosłam głos na kota, to poczułam jak coś tam wierci się;) a mój ukochany mówi, że jak trzymał mnie za brzuch rano to czuł też ;)

 
reklama
Do góry