reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dolegliwosci ciazowe, objawy, zachcianki

Coś czuję, że nowy rok przywitamy niesamowicie czystymi podłogami hahahaaa :) A wiecie, jaki 1 stycznia, taki cały rok. Więc niezłe z nas kury domowe będą - dobre kochanki i sprzątaczki hahaha..

Na szkole rodzenia babeczka na ćwiczeniach mówiła, żeby na tej piłce rehabilitacyjnej nie skakać bo może to przyspieszyć akcję. Ale to było jak byłam w 30 tygodniu :) Więc, jeśli któraś z Was posiada taki sprzęt - siadać i skakać!
 
reklama
GOŚKA - czemu Ty tego wcześniej nie napisałaś o tej piłce... A ja taką mam w rodzinnym domu, ale to 170km ode mnie :dry: Wczoraj miałam 1 silny skurcz, trwał 4 min prawie, cały brzuch mi stał na sztorc. Już się podjarałam że się zaczyna, ale niestety więcej ich nie było. Tylko takie pulsowanie lekkie w krzyżu. Za to spałam dziś do prawie 11!!! No i wreszcie się 'prawie' wyspałam :-) Po śniadanku biorę się za porządki - umyję kuchenkę, zamiotę mieszkanie i pozmywam podłogę - na kolanach oczywiście, żeby dokladnie było ;-) Swoją drogą to sięprzyda bo syf trochę mamy w meiszkaniu ;-)
 
nice nie sprzątaj w Nowy Rok bo później cały rok będziesz tylko sprzątać i sprzątać :) Zacznij od seksu to też pomaga, a ile przyjemniejsze jeśli ma być potem taki cały rok :-D
 
No i co z tym porodem, ja się pytam? ;)

Poszłam rano z psem na spacer, co dało mi 20 minut marszu + schody. Potem poszliśmy z P. do Babci i od babci wróciliśmy, co dało nam łącznie godzinę spaceru i znowu schody. Jestem zbulwersowana, bo czułam się jak w trakcie łażenia PRZED ciążą. Zero zmęczenia, zero zadyszki. A niby na ostatnich nogach jestem. I gdzie te skurcze? ;)

A serio - wkurzył mnie P., bo Babcia powiedziała mu ze łzami w oczach że "teściu" jest taki załamany, że my go odizolujemy od wnuka, że przecież P. jest jego synem, a sytuacja wygląda tak, że nie chce go znać itp. No i oczywiście P. od razu zmiękł. Już nie pamięta, że takie "godzenie się" z tym człowiekiem za każdym razem kończyło się kolejnym obrabianiem nam tyłków, kolejnymi awanturami, że "teściu" się nie zmienia, tylko czasem mu się włącza opcja przystosowania społecznego... I mi mówi, że przecież dziecko ma prawo mieć dziadka.

A ch**. Po moim trupie :/
 
Strzyga - no to niefajnie z tym teściem... Trudno mi coś poradzić.

U mnie też sprzątanie, bieganie i pełna aktywność (nawet na randkę ostatnią przed porodem poszliśmy z mężem) nic nie dało :/
Także właśnie kończę pakować torbę i idę spać, a jutro rano do szpitala...
Trzymajcie kciuki, nie wiem czy od razu jutro indukcja będzie, czy może we wtorek. Mam nadzieję, że już jak najszybciej mała się urodzi :-)
 
reklama
Do góry