reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do tych kobitek ktore mają córki!

Netgirl - jeśli chodzi o tatuaż, moim skromnym zdaniem nie ma się co martwić na zapas. Mi sie koszmarni nie podobały tatuaże jak byłam młodsza, później podobały mi się bardzo, ale moja mama kategorycznie powiedziała - NIE! Pofukałam sobie, pomarudziłam i poczekałam do 18, ale mimo pełnoletności, mama dalej mówiła - NIE, a ja słuchałam.... Na 30-ste urodzny zrobiłam sobie tatuaż moich marzeń, wzór, który chodził za mną przez 8 lat:)
Ja powiem swojemu synowi, żeby poczekał, zawsze możesz powiedzieć, że co z tego, że masz, skoro żałujesz? A jeśli zrobi to powiedz, co się stanie??? Na tatuażu świat się nie kończy:)

A skoro o mundurkach: są mundurki i mundurki. Ja ostatnio w Teleexpresie widziałam takie mundurki z Polskiej szkoły... Nie mam najmniejszego zamiaru nikogo urazić, ale to co nosiły te biedne dzieci wołało o pomstę do nieba:( Granatowe spodnie na kant, zapinane koszule i kamizelki jak od komunijnego garnituru.... Masakra.... Mam nadzieję, że nie we wszystkich szkołach tak to wygląda.
Ja nie chcę cudzego chwalić, ale tutaj kamizelki chłopaki wkładają przez głowę, bo są takie włóczkowe, polo, czerwone, zielone, albo granat, zależy od szkoły. Bluzy, też są sportowe, spodnie od mundurku dresowe, a nie na kant, no to jest chyba różnica, dziecko ma czuć się swobodnie!

A co do różu - zdania nie zmienię. Jeśli kiedyś moja córka przyjdzie z różową sukienką w łapkach powie, że chce ją mieć, no to przecież z domu jej nie wyrzucę, ale od małego będę ją przyzwyczajała do innych kolorów:)
 
reklama
Dziewczyny - jeśli chodzi o róż - krótka piłka, nie... Ja mam uczulenie, alergię, no nie wiem co jeszcze... To jest nie do przeskoczenia, koniec, kropka...

Jeśli chodzi o starsze dziewczyny, to wiadomo, jasne, kompromis i słuchanie tego co mają do powiedzenia obie strony, ale rozmawiamy o 11 latce. No jakby wam chciała taka 11 latka z gołym pępkiem do szkoły pójść???

Moja Wiki ma blisko 10 miesięcy, więc za dużo (??) nie ma jeszcze do powiedzenia w sprawie ubioru. Natomiast kolorem dominującym nie jest różowy. ma część ciuszków w różu, a wiekszość jest zielona, niebieska i pomarańczowa:tak:

Natomiast co do alergii, to mam na gołe brzuchy, szczególnie zimą, bezkrytycyzm młodych dziewczyn, ktore nie potrafią dobrać ubioru do figury i wyglądają nie rzadko jak wepchniete na siłe w skapą bluzeczkę, a po bokach się wylewa...:baffled:
 
Ha! Też się zarzekałam, że wszystko tylko nie różowy. Niestety w sklepach przeważa róż jeśli chodzi o dziewczynki. Teraz mała ma pół roku i 70% ubrań ma różowych lub częściowo różowych. Mam też inne kremowe, seledynowe, żółte itp. ale najładniej wygląda właśnie w różowym więc co mi tam niech będzie róż!
Witam.
Jeżeli chodzi o różowy, to ja go nie znosze, córcia ma jednak kilka różowych ciuszków, które dostała w prezęcie, Ja kupuje ubranka w kolorze pomarańczowym,niebieskim, zielonym, białym i czerwonym. Chociaż z tym zielonym, niebieskim i pomarańczowym bywa różnie, zazwyczaj są to kolory ubranek dla chłopców:baffled:, ale zawsze coś wyszperam. A jak nie to mówie
w sklepie aby sprowadzili dla dziewczynki coś w obojętnie jakim koloże byle nie różowym, bo z tym to producenci przesadzają, wszystko różowe:baffled: Jak dorośnie to niech sama sobie wybiera kolory i style ubrań, byle nie zbyt wyzywające.
 
Ogólnie, utarło sie że dziewczynki ubieramy na rózowo, a chłopców na niebiesko. Również szafa mojej córki przepełniona była różowymi ciuchami. Jednak nadszedł moment, kiedy Kasia stwierdziła, że znudził jej się ten kolor i postanowiła wprowadzić innowację do swojej garderoby:) Zaczęłyśmy dobierać stroje w innych tonacjach. W tej chwili ma 10 lat, ja raczej zostawiłam jej wolną ręke... Kasia stara ubierać sie "modnie", sama wybiera sklepy. Oczywiście w dalszym ciągu pomagam jej dobierać stroje, kontroluję wybory. Często doradzam co pasuje do siebie, a co mniej. Zwracam jednak uwagę na jej gust i pozwalam kształtować własny styl.
 
Ja właśnie na etapie dostawania ciuszków... Połowa różowe... Nie odrywam metek, będzie na prezenty. I jeszcze zastanawim się czy mojej malutkiej na porodówce ptaszek jednak nie urośnie....
 
Prawde mówiąc jestem przerażona jak sobie pomyślę o wieku dojrzewania. Tym bardziej że nastolatki staja się coraz wcześniej niezależna. BRRRRRRRRRR...................
Ja także jestem tym przerażona,tymbardziej iż ostatnio przeglądałam forum dla nastolatków i dużo było tam tematów typu:"Problem z rodzicami",a tyczyło się to m.in.nocowania u dziewczyny 14-sto letniego chłopca,czy seksu i wpadki w tak młodym wieku.
A jeśli chodzi o ubiór to teraz ubieram moją córcię właśnie na różowo.Kiedyś,gdy ubrałam jej różowo-niebieską bluzeczkę i niebieskie spodenki to usłyszałam od pewnej pani stwierdzenie:"Ale ładny chłopczyk" :-).Ale nie ze względu na to ubieram ją na różowo-poprostu podoba mi się ten kolor dla dziewczynki.
Gdy będzie już nastolatką to sama będzie decydować o swoim ubiorze-jednak nie do przesady...
 
ja kupiłam już ful ubranek w kolerze różu...ale zaczynam też kupowac inne kolory-błękit, pomarancz, zielen--na wesoło i kolorowo a jak za iles lat moja córka bedzie sie ubierac?juz sie boje że bedzie taka jak ja...silna kobietka z swoim zdaniem w glanach i nagły pzreskok na obcasy z obcasów na adidasy...ale to zycie -pewne jest to, że mmay udział w kształtowaniu nowych charakterków :-)
 
z tym różowym to rzeczywiście problem, ja nie mam jakiejś obsesji, córa ma kolorowe ubranka, ale tych różowych jest sporo, kwestia po prostu produkowanych ubrań lda dziewczynek… przez to wszystko – różowe lalki, wozeczki, koleżanki w przedszkolu, Gonia sama zaczyna się domagac rozowych ubran, ulubiona bluza to rozowa, cieszy się ze ma różową kurtke, itp. Nie przeszkadza nam to jakos bardzo, ale wpływ producentow na umysły takich malych istotek jest PRZERAZAJĄCY!!!
 
reklama
Przekonałam sie do różowego. Po pierwsze: dla tego, że Karolinie wyjatkowo do twarzy w różowym. Po drugie: dlatego, że szafa zdominowana jest przez różowe ciuchy (prezenty) i próby dopasowania żółtego, beżu czy zielonego czasami a nawet często wyglądają tragicznie.Tak więc spasowałam i podstawowym jest róż a do tego staram się dopasować niebieski (pasuje najlepiej dzins), czasem brąz o dziwo nie wygląda to tragicznie, fiolet, śliwka, standardowa biel. Czasem trafi sie coś wyjątkowo pstrokatego :-D
 
Do góry