reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Do tych kobitek ktore mają córki!

hahah ja też sie uśmiałam!!!słodkie sa takie małe dziewczynki!!
według mnie dobrze ,że mają swoje zdanie!!to kształtuje charakterek!! ichoć nam chwilami wydaje sie to totalnym bezguściem to jest to i tak korzystniejsze niż małe dziewczynki wystrojone jak mamuśki-tylko wersja mini!!nie wyobrażam sobie żeby moja Kajka paradowała w czerniach,brązach,szarościach...na to mają jeszcze czas!!
 
reklama
ja wiem po sobie :) 16-18 lat szał totalny kolczyki, tatuaze itp. ale po 20 juz czlowiek normalnieje :) ja mialam kolczyk w jezyku i pepku, wyciagnelam bo stwierdzilam ze juz nie sa modne, tatuaz przebrzydki i wogole niedokonczony robiony pod opinie kolezanek niestety zostal i bede go zawsze zalowac haha. Nie powinno sie przejmowac tym jak nastolatki sie ubieraja bo to kwestia 3 lat liceum/gimnazjum. Ja sie juz nie moge doczekac szalu mojego dziecka, nie bede zla jesli bedzie nosic kolczate obroze i makijaz. Bede sie z tego smiala bo oni serio traktuja w tym wieku swoj wyglad baaardzo powaznie i sami jeszcze nie wiedza ze kiedys im sie to znudzi :) ja bylam tzw. "rózowa landrynka" wszytsko musialam miec rozowe tak do przesady, kiedy czasami patrze na swoje zdjecia z mlodosci mam niezly ubaw....
 
Ech, no cóż na razie jeszcze póki co mam wpływ na to co ubiera moja pięciolatka a właściwie to jej narzucam najczęsciej,zwłaszcza jak mamy razem wyjść.
Ale znam czterolatkę,która nosi pantofelki na obcasie i złotą torebeczkę na łańcuszku.
Zdaję sobie sprawę,że raczej będę musiała się pogodzić z upodobaniami córki,może czasem spróbuję jej doradzić jeśli będzie chciała się nosić ordynarnie.
 
shiva, coś mi się zdaje że od nas trochę też to będzie zależało, jaką drogą nasze dzieci pójdą;-) ja tam uważam tak jak ty - kręte drogi są ciekawsze.

córki nie mam, wiec problem z makijażem mi odpadnie /chyba;-)/, ale jakoś nie chciałabym żeby mój syn w dresie chodził na codzień.. bałabym się tego. teraz już nie ma takich subkultur jak kiedyś, wiec zanim dzieciaki dorosną pewnie i to się zmieni, ale będę chyba zwracać uwagę na muzykę jakiej Maciek będzie słuchał. nie będę w stanie mu niczego zabronić, ale mam nadzieję, że pokażę mu kilku fajnych wykonawców i ich polubi. nie mniej gdybym była mamą dziewczynki podpisałabym się pod powyższym postem - dla makijażu i wyglądu typu lolitka stanowczo mówię nie.
Podpisuję się,zresztą w wypadku moich synów zadziałało- zresztą w obie strony,bo i ja dzięki Tomirowi poznałam dużo fajnej muzyki...a co do makijażu...no...bywało,że "podbierał" mi kredkę do oczu,jak w liceum przechodził z kumplem fazę "emo":),ale tylko na koncerty ich zespołu ,no i szybko mu przeszło,na szczęście.Ale nie zabraniałam,wiedziałam,że to minie.
Co do ubioru córki...uff...już się boję...Szczerze mówiąc,to chyba łatwiej zaakceptowałabym u niej czarne ciuchy i obroże,niż styl Lolitki.Widzę,jakie urwanie głowy ma moja siostra ze swoją 11-latką.Te walki w domu,bo zła mama nie pozwala nosić tipsów,a koleżance z klasy wolno...
Myślę,że dziewczynce w wieku przedszkolnym należy pozwolić trochę na styl "księżniczki",one w tym wieku o tym marzą ,oczywiście w rozsądnych granicach.Nigdy nie zgodziłabym się na buty na obcasach itp. akcesoria "starej maleńkiej".Ale troszeczkę różowości i falbanek myślę,że nie zaszkodzi.Hm...a może będzie chłopczycą i będzie wolała śmigać w trampkach i dżinsach?Cóż,pożyjemy,zobaczymy:).
 
Do góry