potworek.pl
Potworkowa Mama :)
Jeśli chodzi o ubieranie się nastolatek...11-letnia dziewczynka (bądź też chłopczyk) nie powinna mieć pod żadnym pozorem pełnej swobody w doborze swojego ubioru. Ale to tylko moje zdanie. Owszem, może powiedzieć, że chce ubrać tą i tą sukienkę, ale uważam że jednak kontrola rodziców musi być.
Jak dla mnie szkoła to nie rewia mody. I przyznam że w Irlandii np. ta kwestia została rewelacyjnie rozwiązana - wszystkich obowiązuje taki sam ubiór : spódnica obowiązkowo za kolano (chłopcy spodnie) do tego koszula, krawat i bluza lub sweter z emblematem szkoły. I jest spokój, przynajmniej jeśli chodzi o szkołę.
A moją córcię ubieram różnie, miała swojego czasu duuużo różowych ciuszków, ale teraz staram się aby w jej szafie było kolorowo. Ma ciuszki w kolorze niebieskim, zielonym, pomarańczowym, żółtym, beżowym, itd. No i staram się nie ubierać ją w jeden kolor ;-), np. ubiór dzisiaj : dżinsowa spódniczka, pomarańczowe rajstopki, żółty bodziak, pomarańczowa bluza i na to bezrękawnik w kolorze blue ;-). I wcale nie wyglądała pstrokato
Jak dla mnie szkoła to nie rewia mody. I przyznam że w Irlandii np. ta kwestia została rewelacyjnie rozwiązana - wszystkich obowiązuje taki sam ubiór : spódnica obowiązkowo za kolano (chłopcy spodnie) do tego koszula, krawat i bluza lub sweter z emblematem szkoły. I jest spokój, przynajmniej jeśli chodzi o szkołę.
A moją córcię ubieram różnie, miała swojego czasu duuużo różowych ciuszków, ale teraz staram się aby w jej szafie było kolorowo. Ma ciuszki w kolorze niebieskim, zielonym, pomarańczowym, żółtym, beżowym, itd. No i staram się nie ubierać ją w jeden kolor ;-), np. ubiór dzisiaj : dżinsowa spódniczka, pomarańczowe rajstopki, żółty bodziak, pomarańczowa bluza i na to bezrękawnik w kolorze blue ;-). I wcale nie wyglądała pstrokato