trudno wrócić po tylu miesiącach do pisania, może się uda. za mną ciekawa, ale i ciężka prywatnie jesień, nie miałam weny na posty, na nic w sumie. nieważne, było, minęło. a teraz jak zawsze nawał pracy. młody w szkole radzi sobie dobrze, ja już też powoli przywykam do innego trybu dnia. święta minęły spokojnie, my obchodzimy odrobinkę wcześniej, ale też i długo potem świętujemy, więc choć nowy rok, ten naturalny, za nami, to do niedzieli jeszcze i tak czas imprez. tylko co to za imprezy jak się samej siedzi w domu
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
ale nie mam chęci na wyjścia. byłam na Yule, hucznie i wesoło, a potem wolałam w domu utknąć. mam dobre książki, płyty, wyciszam się. zbieram siły na zimę i kolejny sezon;-) sylwestra też nie celebruję od lat, choć to okazja do spotkania ze znajomymi. odpuściłam drużynową imprezę, bo daleko, a bez samochodu dojazd kłopotliwy, z kolei od kogoś nie chcę być zależna. zostaję w domu, tym bardziej że jak i u was czas grypowy i młody kaszle okropnie. ma wpaść kumpela z dzieciakami, młody je zna i lubi, razem jeździmy w sezonie, więc my pogadamy, dzieci poszaleją. i już.
zbieram się zaraz na pocztę kartkę wysłać zaległą i na zakupy jakieś. spacer może mi dobrze zrobi, bo się juz duszę w domu, a nawet nie ma dokąd pójść, o wyjeździe mowy n ie ma, no bo samochód.. eh, muszę coś kupić na wiosnę.