Witam!
Ja jak zwykle póżną nocą
Mój dzwonił wieczorem i jest rozczarowany. Nie wiem co zdecyduje ale jak poszli na budowę to okazało się po pierwsze że to nie ciesielka tylko murowanie
że owszem facet obiecuje kasę ale na umowie jest jedno a w kopercie drugie
tak dowiedzieli się od tych co dłużej pracują
a po trzecie to on od początku do tej pracy był negatywnie nastawiony, Nie pisałam że tu na miejscu miał pracę, fakt że na umowie za najniższą krajową ale do ręki gość dawał nieżle a na miejscu to i na jeżdzie by się oszczędziło i na jedzeniu...tylko brygada
Ale nic zobaczymy
Pozdrawiam
zuzkus, a ty nadal nas czytasz..? pisz, co u ciebie!
zostaje bioparox, choć niektórzy mówią, ze to placebo. co by nie było pomaga
Zabrzmiało jak wyrzut że jeszcze smiem się pokazywać na wątku
Lubię po prostu być na bieżąco, co u kogo, a nie tylko wpaść napisać co u mnie i zniknąć. Dlatego jestem na niewielu wątkach.
Zdrowia życzę!!!
A bioparox też na mnie działa
zuzkus, a planujecie czwarte..? jak ty masz fajnie z taką gromadką
też bym chciała, ale biologia jest niebłagana, starzeję się, a kandydata na ojca brak
bardzo nam się marzy, ale musimy sie pospieszyć z tym planowaniem bo mnie też zegar bije coraz szybciej. A Tobie życzę z całego serca aby znalazł sie godny kandydat na tatusia drugiego dzidzia
Pisałyście o świętach. U nas obowiązkowo ryba, barszcz z uszkami, kapusta z grochem, grzybowa z ziemniakami i kompot z suszek. Pod choinkę prezenty przynosi Aniołek.
Starszaki przez adwent zbierają słomki za dobre uczynki aby potem włożyć do żłóbka. I chodzą z lampionami na roraty
Iwonka współczuję awarii w łazience
a co do zmieniania to my z mężem wiecznie coś w domu burzymy i remontujemy
Joanna u mnie Maciej stale ma tylko katar...który robi się ropny, zatoki, oskrzela...ehhhhh.
Stłuczki auta nie zazdroszczę
a wy wysyłacie kartki, czy poprzestajecie na mejlach i smsach? ja smsowych staram się nie wysyłać, co najwyżej odpowiem jak mi ktoś przyśle. w mejlu jeszcze można coś napisać, wirtualną kartkę dołączyć, zdjęcie jakieś, ale smsem nie. nie do każdego mam adres domowy, więc internet się przydaje, lecz telefon jest taki bezduszny. najbardziej jednak lubię ten moment, gdy wybieramy z Maćkiem dla kogo jaka kartka będzie /dla każdego kupujemy inną, dobraną do osoby. nie robimy własnoręcznie, bo ja mam dwie lewe łapy/ i wypisujemy życzenia. Maciek je ozdabia lub podpisuje.. fajny to jednak czas
Ja obowiązkowo wysyłam kartki. Uważam że maile a tym bardziej smsy są bezosobowe i sztampowe....znależć wierszyk, skopiować i wysłać do wielu
ale Cejroskiego bym sobie kupiła lub poprosze o ta ksiązkę bo ponoć rewelka
super książka
Atfk zdrowia dla Małego!
wiecie co, wygrzebałam elementarz. taki stary, jeszcze chyba z czasów podstawówki mojej mamy. gdzie Ala i As i rysunki z głębokiej komuny..
mam ten elementarz
i Ania nauczyła się z niego czytać, Krzyś się za bardzo nie garnie
w ogóle to zauważyłyście, w którym momencie matka-polka staje się lekarzem, farmaceutą, znachorem w jednym? bo ja to przegapiłam;-) ciekawe, czy to tylko polska rzeczywistość, czy w ogóle tak jest. ale coś się boję że jedynie u nas...
noooo ja to już doktorat z pediatrii mogę spokojnie robić